Buzek: Decyzja TSUE to dowód na bezstronność sądów

Trybunał Sprawiedliwości UE uznał za częściowo dopuszczalną skargę spółki Nord Stream 2 AG na dyrektywę gazową z 2019 r., stwierdzając, że zmienione przepisy unijne jej dotyczą. - To dowód na bezstronność sądów unijnych - uważa Jerzy Buzek, były premier, a obecnie europoseł, odnosząc się do procedury.

- Ta decyzja pokazuje, że sądy europejskie są niezawisłe, i sprawiedliwe, że działają prawidłowo. Taką decyzję podjęto w sytuacji, gdy wszystkie instytucje europejskie potępiają, zresztą słusznie, zbrodniczą napaść Rosji na Ukrainę. To dowód na bezstronność i apolityczność sądów - mówi Interii Jerzy Buzek, europoseł, były premier, były sprawozdawca rewizji Dyrektywy Gazowej w Parlamencie Europejskim. - Niestety takiego podejścia brakuje w naszej ojczyźnie, gdzie sądy nie są niezależne, a zależą od jednego polityka koalicji rządzącej - dodał.

Reklama

Wiosną 2019 r. w UE zmieniono przepisy dotyczące dyrektywy gazowej. Odtąd zasady mające zastosowanie do linii przesyłowych gazu łączących państwa członkowskie mają również zastosowanie do linii przesyłowych z państw trzecich. W efekcie regulacje objęły część gazociągu Nord Stream 2 przebiegającą przez niemieckie wody terytorialne, zmieniając sytuację prawną budującej go spółki. Wiąże się to z koniecznością dopuszczenia do infrastruktury stron trzecich, rozdziałem właścicielskim (właściciel gazociągu nie może być właścicielem przesyłanego nim gazu) i stosowaniem transparentnych taryf rynkowych.

Nord Stream 2 AG, szwajcarska spółka zależna Gazpromu odpowiedzialna za planowanie, budowę i eksploatację gazociągu, zaskarżyła dyrektywę do Sądu UE w Luksemburgu (sąd ten powołano w 1989 r., by odciążyć TSUE w niektórych sprawach). Skargę odrzucono 20 maja 2020 r. jako niedopuszczalną. Firma odwołała się do TSUE, a ten - wyrokiem z 12 lipca 2022 r. - uznał skargę za częściowo dopuszczalną.

Trybunał doszedł do wniosku, że Sąd wcześniej błędnie orzekł, iż dyrektywa zmieniająca nie dotyczy bezpośrednio spółki Nord Stream 2 AG. Przyznał tym samym spółce prawo do dochodzenia swych racji. Ogłoszenie wyroku przypadło na specyficzny czas, gdy Rosja zaatakowała Ukrainę, rozpoczynając na jej terytorium regularną wojnę, a Nord Stream 2 został nazwany niechlubnym pomnikiem beztroskiej polityki energetycznej Zachodu.  

Teraz Sąd UE zajmie się już samą istotą skargi. - Sąd będzie oczekiwał na argumenty spółki, rzeczowe i właściwe. Decyzja jest przed nami. Wierzę, że uchwalone przez Parlament Europejski i Radę UE przepisy obronią się - nie widzę żadnego powodu, by NS2 był traktowany inaczej niż wszystkie inne gazociągi z państw trzecich. Ale ostatecznie znów będzie to, oczywiście, decyzja niezależnej instytucji unijnej - powiedział Jerzy Buzek.

Monika Borkowska

Zobacz również: 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jerzy Buzek | TSUE | Gazprom | Nord Stream 2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »