Eskalacja konfliktu Izraela z Iranem. Natychmiastowa reakcja rynków
Strach przed eskalacją konfliktu Izraela z Iranem był wyczuwalny przez cały tydzień na międzynarodowych rynkach. Światowe media podają, że wczesnym porankiem w piątek Izrael mógł zaatakować cel na terytorium Iranu. Na reakcję rynków nie trzeba było długo czekać. Notowania złota, ropy oraz dolara zaczęły rosnąć.
Światowe media informują, że wczesnym porankiem w piątek Izrael mógł zaatakować cel na terytorium Iranu. Takie informacje podał m.in. "The New York Times" czy Reuters. Według ustaleń dziennikarzy obu tytułów, najprawdopodobniej rakiety trafiły w bazę wojskową w pobliżu miasta Isfahan.
Tych doniesień nie skomentowały na ten moment oficjalnie ani władze Izraela, ani Iranu. Potencjalny atak mógł jednak nastąpić jako odwet za nalot 300 dronów, jaki władza w Teheranie przeprowadziła na terytorium Izraela w ubiegły weekend.
Napięcie na międzynarodowych rynkach, wynikające z możliwej eskalacji konfliktu, było wyczuwalne przez niemal cały ostatni tydzień. Jednak wraz z doniesieniami o potencjalnym ataku, surowce i waluty uznawane za "bezpieczną przystań" znacząco zyskały na wartości.
Inwestorzy w obawie przed możliwą wojną uciekli w kierunku pewniejszych aktywów. Tym samym w okolicach godziny 3 czasu polskiego kurs złota przebił swój rekord, osiągając wycenę 2420 dol. amerykańskich za uncję. Notowania te w późniejszym czasie nieznacznie się obniżyły, jednak dalej za kruszec należy zapłacić ponad 2400 dol.
Dozę paniki można było również zauważyć we wzroście cen ropy. Surowiec sprzedawany na europejskich rynkach (Brent) podrożał z 87 do 89 dol. Natomiast cena towaru notowanego na giełdzie w Ameryce Północnej (WTI) wzrosła z 82,4 do 84,7 dol.
Taki rozwój sytuacji w sposób pośredni może dotknąć kieszeni mieszkańców Polski. Drożejąca ropa może bowiem przełożyć się na wyższe ceny paliw. Ten scenariusz może być wsparty jeszcze innym czynnikiem wpływającym na wzrost stawek widocznym na pylonach.
Wraz z drożejącym złotem oraz ropą swoje notowania poprawił również dolar. Od wczorajszego popołudnia na parze europejskiej i amerykańskiej waluty przechylenie kursu było widoczne szczególnie w jedną stronę. Euro w jeden dzień potaniało z 1,068 dol. do 1,063 dol.
Rykoszetem natomiast dostał złoty. Polska waluta na tle amerykańskiej osłabiła się z 4,06 zł widocznych jeszcze wczorajszego popołudnia do 4,09 zł. Tak samo słupki na wykresach zachowały się w stosunku franka i euro, które już po możliwym ataku Izraela na Iran kosztują kolejno 4,50 zł oraz 4,35 zł.
Jeszcze przed tygodniem złoty trzymał się mocno, notując najlepszą serię na tle głównych walut od lat. Dolar kosztował 3,98 zł, euro 4,28 zł natomiast frank 4,37 zł. Osłabienie polskiej waluty wynika z większej ostrożności inwestorów, którzy w obliczy potencjalnej nowej wojny nie chcą decydować się na zakupy aktywów, uważanych za ryzykowne.
USD/PLN
- Kurs kupna 4,0355
- Kurs sprzedaży 4,0390
- Max 4,0406
- Min 4,0342
- Kurs średni 4,0373
- Kurs odniesienia 4,0418
EUR/PLN
- Kurs kupna 4,3250
- Kurs sprzedaży 4,3285
- Max 4,3286
- Min 4,3250
- Kurs średni 4,3268
- Kurs odniesienia 4,3292
