Bujara o sytuacji w handlu: Brakuje rąk do pracy w tygodniu, a co dopiero w niedziele

"W czasie pierwszej (fali - przyp. red.) pandemii mieliśmy pozamykane sklepy w niedzielę. Nic się nie stało. Sieci rozszerzyły czas pracy - kosztem pracownika. Dzisiaj pracownicy na tym cierpią" - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Alfred Bujara - Przewodniczący Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ „Solidarność". "Przymuszanie pracowników do pracy w niedziele - jeszcze pod pretekstem placówek pocztowych - jest bardzo nieetyczne" - ocenił gość RMF FM. "Jesteśmy jako Polacy traktowani jak tania siła robocza. Pracownicy mówią: dosyć tego. Nie godzimy się na takie traktowanie" - dodał. "Dzisiaj brakuje rąk do pracy w tygodniu, a co dopiero w niedziele. Nie ma chętnych do tak ciężkiej pracy za tak marne środki" - alarmował.
„Co powstrzymuje korporacje, które w Polsce handlują do niedzieli i to nie tylko w dzień, ale również w nocy od tego, że nie otwierają się w Niemczech czy we Francji? Tam nie ma tak szczegółowej ustawy. W Niemczech jest zapisana w Konstytucji cisza niedzielna i oni to szanują.” – przekonywał w internetowej części Rozmowy Popołudniowej w RMF FM Alfred Bujara, szef handlowej „Soliadarności”.
Jego zdaniem w Polsce są za niskie kary dlatego wielu handlowców nie bało się otwarcia sklepów w niedziele: „Na Zachodzie za naruszenie takiej ustawy jest ogromna kara. Kara nie do zapłacenia. U nas niestety te kary są tak małe, że ci przedsiębiorcy są w stanie to zapłacić” – dodał.
Nasz gość odniósł się też do rozpoczętej zbiórki podpisów senatorów Koalicji Polskiej pod projektem o przywróceniu handlu we wszystkie niedziele. Podczas konferencji politycy przekonywali, że zakaz handlu w niedziele "nie podoba się Polakom" i blokuje "szybszy powrót do normalności" handlu i przedsiębiorczości. Ich zdaniem utrudnia również wychodzenie z pandemii koronowirusa: „Przede wszystkim to są senatorowie, politycy którzy są oderwani od rzeczywistości, oni nie wiedzą w jakich warunkach pracownicy dziś pracują. To są trudne warunki i ciężka praca za marne pieniądze.
RMF