Wybory chwieją dolarem
W Stanach Zjednoczonych trwa liczenie głosów w wyborach do Kongresu, jednak już można powiedzieć, ze po 12 latach sprawowania władzy przez Republikanów, kontrola przejdzie w ręce Demokratów. Informacja ta w krótkim terminie może nie mieć wielkiego znaczenia dla inwestorów, jednak w dłuższym powinna oznaczać zdrowszą politykę finansową i fiskalną państwa, co powinno być korzystne dla amerykańskiej waluty.
Wczorajsze osłabienie dolara, spowodowane było między innymi niepewnością, co do rezultatów wyborów oraz poranną wypowiedzią szefowej FEDu w San Francisco Yellen, której zdaniem, banki centralne niektórych krajów będą chciały zdywersyfikować swoje rezerwy walutowe i część z nich zamienić z dolarów na inne waluty. Kurs EURUSD wzrósł z 1,27 momentami nawet powyżej 1,28.
Dane z Eurolandu praktycznie nie wpłynęły na rynek. Poznaliśmy wyniki sprzedaży detalicznej, która wzrosła o 1,4% r/r, podczas gdy rynek spodziewał się wzrostu o 1,9%
Dzisiejszy dzień przynosi nieznaczne odreagowanie dolara i powrót EURUSD w okolice 1,2770. Bez większych zmian zachowuje się natomiast polska waluta, gdzie kurs EURPLN porusza się w okolicach 3,82-3,83, a USDPLN 2,99-3,00.
Brak istotnych publikacji makroekonomicznych sprawia, że rynek tak naprawdę zastanawiać się będzie, co teraz dziać się będzie z największą światową gospodarką. Wstępne zachowanie wskazuje, że dolar może odrobić znaczną część ostatnich strat, co raczej nie pomoże amerykańskiej walucie, gdzie kapitał znowu może wracać na rynek amerykański.
Tomasz Porada