Ukraina ciąży inwestorom

Dzisiejsza sesja to spadki wartości pary EUR/USD. Obecnie wyceniana jest ona na 1,3771. Za słabe nastroje podczas dzisiejszego dnia odpowiadała przede wszystkim napięta sytuacja na Krymie.

Dzisiejsza sesja to spadki wartości pary EUR/USD. Obecnie wyceniana jest ona na 1,3771. Za słabe nastroje podczas dzisiejszego dnia odpowiadała przede wszystkim napięta sytuacja na Krymie.

W umocnieniu wspólnej waluty nie pomogły dziś nawet lepsze od prognoz odczyty indeksów PMI (luty) dla przemysłu z Francji, Niemiec i Strefy Euro, co więcej zaskakująco dobrze wypadł indeks PMI dla sektora przemysłowego w USA (luty), który zanotował najwyższą wartość od 45 miesięcy. Warto dodać, że równie dobrze wypadł opublikowany o 16:00 indeks ISM dla amerykańskiego przemysłu (również luty).

Poza rynkiem walutowym duże kłopoty mają dziś i europejskie giełdy, których indeksy świecą się dziś na czerwono. Szczególnie dużo tracą główne indeksy w Rosji i na Ukrainie, po ponad 10 proc.

Reklama

Złoty traci

W ślad za napiętą sytuacją na Ukrainie na wartości tracił dziś i polski złoty. Dolar na chwilę obecną kosztuje 3,0415 PLN, za wspólną walutę trzeba zapłacić 4,1881 PLN. Od większej deprecjacji złotego uchroniły złotego dobre fundamenty z naszego kraju, jak dziś rano dobry odczyt indeksu PMI dla naszego przemysłu (za luty). Zaskoczył on pozytywnie i wyniósł 55,9 pkt., wobec prognozy na poziomie 54,9 pkt. i wartości poprzedniej 55,4 pkt. Był to najwyższy odczyt od grudnia 2010.

Michał Palenciuk

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: ciaża | Ciąza | ciaza | waluty | Ukraine | sytuacja na Krymie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »