Szkocja nokautuje funta

Tematem numer jeden dzisiejszej sesji walutowej jest brytyjski funt i tak może pozostać już przez cały tydzień. Po sondażu przeprowadzonym przez "The Sunday Times" zbliżające się referendum w Szkocji przestało być pretekstem do przeceny, a zaczęło być powodem do wyprzedaży brytyjskiej waluty.

O poranku funt szterling był najsłabszą walutą z grupy G10 i tracił do dolara blisko 1 proc., co spowodowane było wynikami weekendowego sondażu przeprowadzonego przez The Sunday Times, który jako pierwszy pokazał przewagę poparcia dla odłączenia Szkocji od Wielkiej Brytanii. Za takim rozwiązaniem było 47 proc. respondentów, przeciwko 45 proc.

Dotychczas najmniejsza w tym roku strata zwolenników odłączenia (pomijając tendencyjne badania "Yes Scotland", gdzie wynosiła ona kilka razy 3-4pp) to było 5 punktów procentowych w badaniu na początku lipca. Zwolennicy zjednoczonego królestwa nie mają dużo czasu - referendum 18 września.

Większość najważniejszych odczytów w dniu dzisiejszym miało miejsce w trakcie sesji azjatyckiej oraz wczesnym porankiem, gdzie poznaliśmy m.in. dane z Chin, Japonii, Niemiec i Szwajcarii. Jedną z ważniejszych figur poznanych o poranku była inflacja w Szwajcarii, która wyniosła 0,1 proc. r/r. Odczyt ten był szczególnie interesujący z uwagi na tendencje występujące w szwajcarskiej gospodarce, gdzie od kilku miesięcy wzrost cen praktycznie nie istnieje. Z drugiej strony nie ma też deflacji, która utrzymywała się w latach 2011-2013, niemniej jednak PPI wrócił poniżej zera, a PKB w drugim kwartale nieoczekiwanie spowolnił.

Reklama

Roczna dynamika PKB w Szwajcarii to obecnie tylko 1,1 proc., najmniej od dwóch lat. Trzeba także pamiętać o tym, iż po decyzji EBC o obniżeniu stóp i wprowadzeniu QE, SNB będzie musiał zwiększyć wysiłki, aby utrzymać kurs pary EURCHF na poziomie minimum 1,20. Przy tak agresywnej polityce EBC i braku zmian polityki ze strony SNB, a także z uwagi na niezbyt korzystną sytuację gospodarczą w Szwajcarii, którą potwierdza dzisiejszy odczyt inflacji, presja naturalnie rośnie, co w kolejnych tygodniach może zmusić w Narodowy Bank Szwajcarii do działań mających na celu osłabienie franka. Decyzja Banku, którą poznajemy raz na kwartał, 18 września.

Złoty, podobnie jak inne waluty, zaczyna tydzień od wyraźnego umocnienia wobec funta, ale traci wobec zyskującego globalnie dolara. Inwestorzy na naszym rynku naturalnie cały czas zerkać też będą za wschodnią granicę. W trakcie weekendu wielokrotnie dopływały na rynek informacje, iż zawarte w piątek zawieszenie broni nie jest respektowane, co potwierdził ukraiński minister obrony. O godzinie 9:20 za dolara płaciliśmy 3,2303zł, za euro 4,1786zł, za funta 5,2219zł, a za franka szwajcarskiego 3,4653zł.

Przemysław Kwiecień, główny ekonomista X-Trade Brokers Dom Maklerski

- - - - -

Funt brytyjski pod presją Funt brytyjski (GBP) stracił 160 pipsów podczas otwarcia sesji, spadając z poziomu 1.6323 do poziomu 1.6164 w stosunku do dolara amerykańskiego (USD), ponieważ kampania niepodległościowa Szkocji przybiera na sile i po raz pierwszy głosowanie pokazało przewagę głosów na "tak". Funt brytyjski pozostaje pod presją, w oczekiwaniu na szkockie referendum, które odbędzie się 18 września i zadecyduje o przyszłych losach tego terytorium. Inwestorzy w opcje mogą rozważyć utworzenie strategii Back Spread Strategy z opcjami Puts na parze GBPUSD i zyskać, jeśli notowania pary utrzymają swój zniżkowy trend, ograniczając ryzyko do wpłaconej premii. Strategię Back Spread Strategy z opcjami Puts można utworzyć sprzedając opcje at-the-money Puts przy jednoczesnym zakupie opcji out-of-the-money Puts w podwójnej ilości. Andrzej Kiedrowicz,Poland Branch Director, Easy Forex Trading

- - - - -

Największym ryzykiem związanym z polityką przyszłego rządu niepodległej Szkocji są wydatki na cele socjalne i zwyżka podatków, bez których nie da się ich utrzymać - sądzi Timothy Ash, szef działu ds. rynków wschodzących londyńskiego Standard Banku.

Szkockie referendum niepodległościowe odbędzie się 18 września. Sondaże wskazują na wyrównane szanse zwolenników status quo i separatystów. Większą dynamikę wydają się mieć separatyści.

Według Asha szkockiego rządu nie będzie stać na finansowanie darmowych studiów wyższych, szczodrze wspierać matki z dziećmi, ponosić koszty bezpłatnej opieki zdrowotnej i rozdawnictwa leków, jeśli stracą subsydia z Londynu, ponieważ pozostałych części Zjednoczonego Królestwa już teraz na to nie stać.

"Największym pojedynczym ryzykiem nie są kwestie walutowe, lecz polityka w zakresie wydatków i podatków obecnego i przyszłego szkockiego rządu, gdyż aktualnego poziomu wsparcia socjalnego nie da się utrzymać w niepodległej Szkocji" - napisał w opublikowanym w poniedziałek komentarzu.

Utrzymanie wydatków na cele socjalne będzie wielkim wyzwaniem dla rządu niepodległej Szkocji, tym bardziej, że przypadnie jej część publicznego długu W. Brytanii sięgającego 90 proc. PKB.

"Jako nowy kraj, który będzie musiał pokazać się rynkom od dobrej strony, Szkoci będą musieli stać się świetlanym przykładem fiskalnej mądrości, a to nie najlepiej współgra z obecnym poziomem wydatków socjalnych i prawdopodobnym poziomem gospodarczego wzrostu, który w ostatecznym rachunku przesądzi o tym, czy Szkoci będą mogli spłacać swoje długi" - napisał Ash.

Eksperci kalkulują, że u zarania niepodległości w roku finansowym 2016-17 Szkocja miałaby deficyt budżetowy -6,4 proc. PKB. Plany szkockich narodowców przewidują, że do marca 2016 r. zakończyłyby się negocjacje Londynu z Edynburgiem ws. rozdziału aktywów majątkowych i zobowiązań, tym samym Szkocja ogłosiłaby pierwszy samodzielny budżet na rok finansowy rozpoczynający się w kwietniu 2016 r.

Na Szkocję stanowiącą 1/12 ogółu ludności wysp brytyjskich w roku obrachunkowym 2012-13 przypadło 9,6 proc. ogółu brytyjskich wydatków publicznych.

Ash ze swej strony nie ma obaw o unię walutową. Jego zdaniem z chwilą zwycięstwa szkockich separatystów w referendum niepodległościowym 18 września Bank Anglii i rząd zrobiłyby co w ich mocy, by "rozwód" był jak najmniej bolesny dla obu stron, a reszta Zjednoczonego Królestwa mogła współżyć z niepodległą Szkocją jak najlepiej się da.

Spodziewa się jednak, że szkocki dług nawet w przypadku pozostania Szkocji w unii walutowej z W. Brytanią byłby traktowany przez rynki finansowe i inwestorów osobno.

Po opublikowanym w niedzielę sondażu ośrodka YouGov wskazującym na możliwe zwycięstwo separatystów stosunkiem głosów 51:49 na rynku walutowym osłabił się funt, a na londyńskiej giełdzie spadły notowania spółek mocno obecnych na szkockim rynku. (PAP)

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: funt brytyjski | waluty | referendum w Szkocji | Szkocja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »