Sesja bez przełomu

Dzisiejsza sesja nie zmieniła obrazu panującego na rynku. Główna para walutowa cały czas kontynuuje ruch w górę, dzięki czemu przekroczyła kolejną okrągłą granicę 1,36. Przebieg sesji oprócz porannego ruchu w górę nie przyniósł zbyt wiele emocji.

Dzisiejsza sesja nie zmieniła obrazu panującego na rynku. Główna para walutowa cały czas kontynuuje ruch w górę, dzięki czemu przekroczyła kolejną okrągłą granicę 1,36. Przebieg sesji oprócz porannego ruchu w górę nie przyniósł zbyt wiele emocji.

Główną przyczyną niewielkiej zmienności był brak istotnych publikacji makroekonomicznych. Sesja kolejny raz nie przyniosła korekty, na którą czeka część inwestorów i widać wyraźnie, że rynek czeka na porcję danych makro, które nadejdą już w czwartek i piątek. Kurs EUR/USD o godzinie 16.00 wynosił 1,36.

Złoty bez kierunku

Polska waluta zarówno w stosunku do euro jak i dolara nie wykonywała żadnych dynamicznych ruchów. Kurs EUR/PLN przez większość sesji krążył wokół wczorajszego zamknięcia, natomiast para USD/PLN lekko obniżyła swoje kilkumiesięczne minimum do poziomu 2,9050. Po godzinie 15.00 na rynek napłynęła informacja na temat stóp procentowych w Polsce, jednak decyzja o pozostawieniu ich na poziomie 3,5% była zgodna z oczekiwaniami rynku, więc nie wpłynęła na notowania.

Reklama

Bieżące zmiany z uwagi na małą zmienność nie mają istotnego znaczenia dla rynku. Trzeba brać pod uwagę, że najistotniejsze ruchy tego tygodnia dopiero przed nami. Para EUR/PLN o godzinie 16.00 kształtowała się na poziomie 3,9760, natomiast USD/PLN 2,9250.

Błażej Kędzierski

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: 'Ruch' | para | "Ruch"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »