Polsce może braknąć 18 mld złotych
Deficyt budżetowy po marcu sięgnął niemal 70%. W dochodach z VAT widać poprawę - wpływy VAT liczone od początku roku cofnęły się z -23%r/r po lutym do -17% po marcu a sam marzec przyniósł wyższe wpływy r/r.
Jednak przejście w tym roku z naliczania memoriałowego na kasowe zaburza bezpośrednią porównywalność r/r. Zauważyliśmy też, że nie wzrosła m/m dotacja kierowana do FUS - transfer środków zrealizowany został najwyraźniej w postaci pożyczki z budżetu, która potem może zamienić się w kredyt komercyjny.
Według naszych wyliczeń niedostatek dochodów wobec planu może sięgnąć 18 mld zł, ale jeśli dojdzie do rewizji deficyt budżetu nie musiałby być powiększany o całą tą kwotę z uwagi na zysk NBP (5,5 mld zł), możliwość realizacji wyższych dywidend ze spółek z udziałem skarbu państwa oraz np. umożliwienie ZUS finansowania się poza budżetem centralnym.
Rynek długu pozostaje w lekkim trendzie umacniającym czekając na realne napływ kapitału z Azji po decyzji Banku Japonii. Według nas dotychczasowa euforia była raczej wynikiem oczekiwań na te przyszłe przepływy niż ich materializacją.
Na rynku walutowym złoty może czekać na rozstrzygnięcie na rynku długu w przedziale 4,09-12/€. Choć dane o aktywności, które pojawią się w tym tygodniu mogą raczej podkreślać obecną słabość koniunktury motywowana danymi gra na osłabienie złotego w ostatnich miesiącach zderzała się z okresami nagłego umocnienia związanego z przepływami na rynku długu. Reakcja na słabość danych może być stłumiona, nawet jeśli te liczby będą skłaniać Radę do dalszej aktywności.
