Piątkowe groźby Kołodki nie wpłynęły na poziom złotego
W piątek rano kurs dolara do złotego znalazł się na poziomie 4,0830/4,0880,a euro do złotego 4,3650/4,37. Do południa na rynku jednak wiele się nie wydarzyło. Inwestorzy nie byli zbyt aktywni. Wzrost notowań euro do dolara spowodował spadek kursu USD/PLN do przedziału 4,07 - 4,08.
Kurs EUR/PLN wzrósł nieco powyżej 4,3750. W ciągu dnia ukazała się wypowiedź Grzegorz Kołodki, który skrytykował RPP i przypomniał, że Polska jest krajem o najniższej inflacji w Europie i o najwyższym poziomie stóp procentowych. Minister dodał również, że niska inflacja kosztuje polską gospodarkę bardzo wiele. Na zakończenie dodał, że poziom rezerw banku centralnego jest niedorzeczny, a przy przystępowaniu do strefy euro ważniejszy będzie kurs wymiany EUR/PLN, a nie termin wprowadzenia euro. Wypowiedź wicepremiera nie miała większego wpływu na rynek walutowy.
Pod koniec sesji silny wzrost kursu EUR/USD spowodował spadek kursu USD/PLN w okolice 4,07 oraz wzrost kursu EUR/PLN do 4,39. Odchylenie znalazło się na poziomie -1,35 proc.
O godzinie 16:00 kurs dolara do złotego znajdował się na poziomie 4,0720/4,0770, a kurs euro do złotego 4,3830/4,3880.
Krótkoterminowa prognoza
Śledząc wypowiedzi przedstawicieli rządu oraz wydarzenia ostatnich dni należy liczyć się z dalszą silną destabilizacją sytuacji na scenie politycznej. Może mieć to destrukcyjny wpływ na złotego. Gwałtowne osłabienie złotego nie powinno nastąpić szybko, ale może on tracić stopniowo do końca roku.
Strategia
Wstrzymaj się z transakcjami