Ostrożnie po stres testach

Mimo, że część analityków wskazywała, iż kryteria przyjęte do przeprowadzenia testów wytrzymałościowych europejskiego sektora bankowego są zbyt łagodne (komunikat CEBS w piątek po południu stała się pretekstem do szybkiego spadku EUR/USD w okolice 1,28), to jednak sama publikacja wyników stress-testów poprawiła jednak nastroje na rynkach.

Mimo, że część analityków wskazywała, iż kryteria przyjęte do przeprowadzenia testów wytrzymałościowych europejskiego sektora bankowego są zbyt łagodne (komunikat CEBS w piątek po południu stała się pretekstem do szybkiego spadku EUR/USD w okolice 1,28), to jednak sama publikacja wyników stress-testów poprawiła jednak nastroje na rynkach.

Okazało się, że tylko 7 z 91 banków nie zdało egzaminu i wymagają one tylko 3,5 mld EUR dokapitalizowania. To znaczna różnica wobec tego, czego się obawiano (30-90 mld EUR) i w tym może tkwić największy problem - bo czy, aby te badania rzeczywiście nie były zbyt łagodne i można uznać je za wiarygodne? W poniedziałek rano akcje europejskich banków nieco rosną, ale już notowania EUR/USD pozostają w okolicach piątkowego, wieczornego zamknięcia - 1,2925. Jeżeli inwestorzy na euro nie "kupili" wyników testów, to kolejne godziny powinny przynieść głębszą korektę wartości wspólnej waluty? Zwłaszcza, że w tym tygodniu może być już mniej pozytywnych impulsów - dzisiaj poznamy chociażby dane o sprzedaży nowych domów w USA - a piątkowe informacje o większej dywidendzie General Electric mogą być jednorazowym impulsem.

Reklama

Na tym tle złoty znów zachowuje się dość mocno. Naruszenie okolic 4,04-4,05 zł za euro, jakie ma miejsce dzisiaj rano teoretycznie jest sygnałem do ruchu w stronę 4,00 zł w kolejnych dniach. Praktyka każe jednak poczekać do końca dnia na potwierdzenie sygnału i spojrzenie na szerszy kontekst. Sytuacja na Węgrzech pozostanie napięta, sezon publikacji wyników finansowych kluczowych spółek w USA już się kończy, a EUR/USD może wejść w korektę, która raczej nie będzie sprzyjać umocnieniu złotego.

EUR/PLN: Trend spadkowy zdaje się być coraz silniejszy, ale warto zaczekać na zamknięcie dnia. Jeżeli wypadnie ono poniżej poziomu 4,04, to wzrosną szanse na wyłamanie dołem z szerokiej 2 miesięcznej konsolidacji. Może być to sygnał do ruchu nawet w rejon 3,93 w kolejnych tygodniach. Jeżeli jednak rynek nie zdoła zamknąć się dzisiaj wieczorem poniżej 4,04, to nadal będzie obowiązywać ryzyko powrotu do 4,10 i wyżej.

USD/PLN: Dolar złamał jednak wsparcie w okolicach 3,1350 i zszedł dzisiaj rano w rejon dość ważnej strefy 3,11-3,12 wyznaczanej z majowych minimów. Układ dziennych wskaźników nadal rysuje pozytywne dywergencje z kursem bazowym. Kluczowe będzie zachowanie się EUR/USD, choć większe prawdopodobieństwo zachowania się rynku w tym tygodniu tkwi w zwyżce w okolice 3,20.

EUR/USD: Dynamika wzrostów w ujęciu dziennym zaczyna hamować, co przekłada się na zachowanie się wskaźników. Z punktu widzenia intraday ważny opór to 1,2954, a złamanie wsparcia w rejonie 1,2860 może przyspieszyć ewentualne spadki. Naruszenie w/w oporu będzie natomiast sygnałem do testu 1,30. Bardziej preferowany jest spadkowy scenariusz.

GBP/USD: Siła funta jest duża, chociaż w piątek było to wynikiem zaskakująco dobrych danych o PKB w II kwartale. Dzisiaj rano dotarliśmy w okolice silnego oporu na 1,55, który może na dłużej powstrzymać wzrosty. Kluczowy będzie spadek poniżej 1,54 jako sygnał do odwotu.

Marek Rogalski

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: dolar | stres
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »