Oceny koniunktury gorsze od wyników spółek

Pierwsze lipcowe raporty dotyczące kondycji amerykańskiej gospodarki nie wypadły korzystnie. Zarówno Empire State Index, jak Philadelphia Fed Index, znacząco spadły.

Pierwsze lipcowe raporty dotyczące kondycji amerykańskiej gospodarki nie wypadły korzystnie. Zarówno Empire State Index, jak Philadelphia Fed Index, znacząco spadły.

Co prawda nie znalazły się jeszcze poniżej zera, co byłoby zbieżne z negatywnymi tendencjami w gospodarce, jednak skala regresu była na tyle duża, że każe spodziewać się dalszej zniżki wskaźników wyprzedzających koniunktury. Zależność między Empire State Index oraz Philadelphia Fed jest bardzo wyraźna. Wpływ niekorzystnych doniesień gospodarczych ogranicza trwający w USA sezon publikacji wyników finansowych za II kwartał. Wczoraj poznaliśmy rezultaty pierwszego z dużych banków. JP Morgan pozytywnie zaskoczył, ale wysoki wzrost zysku netto był pochodną przede wszystkim mniejszych odpisów na złe kredyty, natomiast podstawowa działalność była mniej zyskowna niż rok wcześniej.

Reklama

Tydzień zakończy się publikacją lipcowego indeksu nastrojów amerykańskich Uniwersytetu Michigan, a u nas poznamy czerwcowe płace i zatrudnienie. Oczekiwany jest niewielki regres nastrojów w USA. Natomiast w naszym kraju mają się utrzymać dotychczasowe trendy, gdzie wzrost płac podlega stabilizacji, a sukcesywnie poprawia się zatrudnienie. Wzrost funduszu płac, będącego wypadkową wynagrodzeń i zatrudnienia, według prognoz zwiększył się w minionym miesiącu o 5,6% w skali roku wobec 5,3% w maju. W ujęciu realnym z uwagi na podniesienie się inflacji poprawa będzie zbliżona do majowej. Polskie dane nie powinny mieć wpływu na nasze rynki finansowe.

Home Broker zwraca uwagę:

Pierwsze lipcowe dane z amerykańskiej gospodarki wykazały dalsze schładzanie koniunktury

W czerwcu realna dynamika funduszu płac utrzyma się prawdopodobnie na poziomie zbliżonym do tego, jaki odnotowano w maju

Rynki nieruchomości

W kolejnym państwie specjaliści zapowiadają znaczący spadek cen domów. Tym razem chodzi o Tajwan, gdzie Citigroup przestrzega przed obniżką cen rzędu 10% w II połowie tego roku na rynku wtórnym. Jako przyczynę wskazuje działania banku centralnego nakazujące instytucjom finansowym podjęcie kroków ograniczających spekulację na rynku nieruchomości. W II połowie czerwca podniesiono tam również stopy procentowe, które wzrosły do 1,375%. Szacuje się, że I kwartale tego roku wzrost cen domów na Tajwanie wyniósł 4,8%.

Zapowiedź spadku cen dotyczy również brytyjskiego rynku. Specjaliści z Capital Economics spodziewają się zniżki cen aż do 2012 r. w efekcie zacieśniania polityki kredytowej przez banki oraz ograniczania wydatków budżetowych. W tym roku ceny mają pójść w dół o 5%, w dwóch latach po 10% rocznie. Poprawa warunków na brytyjskim rynku nieruchomości z 2009 r. miała dość kruche podstawy, a w II kwartale tego roku zaczęły pojawiać się sygnały negujące pozytywne trendy.

Katarzyna Siwek

Home Broker
Dowiedz się więcej na temat: Philadelphia | Fed | nieruchomości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »