Niespokojny dzień

W dniu dzisiejszym nad rynkiem zawisł cień dwóch wydarzeń, które potęgując niepewność inwestorów przyczyniły się do wzrostu awersji do ryzyka. Pierwszym z nich była plotka na temat irańskiego ataku na jeden z okrętów USA, a drugim zaplanowane na popołudnie wystąpienie szefa FED przed senacką połączoną komisją ds. gospodarki.

W dniu dzisiejszym nad rynkiem zawisł cień dwóch wydarzeń, które potęgując niepewność inwestorów przyczyniły się do wzrostu awersji do ryzyka. Pierwszym z nich była plotka na temat irańskiego ataku na jeden z okrętów USA, a drugim zaplanowane na popołudnie wystąpienie szefa FED przed senacką połączoną komisją ds. gospodarki.

Dla uczestników krajowego rynku dość istotnym wydarzeniem była również decyzja RPP w sprawie stóp procentowych i towarzyszący jej komentarz.

Eskalacja napięcia na linii Iran - Stany Zjednoczone oraz plotka o rzekomym incydencie zbrojnym spotęgowała niepewność, co było impulsem do wycofywania środków z bardziej ryzykownych inwestycji. W efekcie wczorajsza sesja w USA zakończyła się na minusie a wyprzedaż akcji rozprzestrzeniła się również na inne rynki świata. W nocy straty zanotowały indeksy głównych giełd azjatyckich a w ciągu dnia podobna tendencja dotknęła rynki europejskie.

Reklama

Obawy o wybuch konfliktu Stanów z Iranem musiały odbić się również na cenach ropy, które w nocy poszybowały nawet w okolice 68 USD za baryłkę, jednak po krótkim czasie spadły, a wciągu dnia ustabilizowały się powyżej 64 USD za baryłkę.

W skutek wzrostu niepewności najbardziej ucierpiały waluty krajów wschodzących, w tym Polski. Złotówka osłabiła się na otwarciu sesji o po ok. 1 grosza względem euro i dolara, a w ciągu przedpołudniowych godzin handlu dołożyła jeszcze trochę do tego wyniku. Osłabieniu złotówki sprzyjały również oczekiwania rynku bardziej jastrzębiej wymowy komentarza do decyzji RPP w sprawie stóp procentowych. Wzrosty kursów par złotowych powstrzymały poziomy odpowiednio 3,8850-70 na EURPLN oraz okolice 2,9150 na USDPLN, które okazały się nie do pokonania w dniu dzisiejszym.

Zgodnie z prognozą rynkową Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie, jednak najciekawszą informacją dzisiejszego dnia są słowa prezesa NBP, Sławomira Skrzypka o konieczności podwyżki kosztu pieniądza w najbliższym czasie. W swojej wypowiedzi uzasadniającej decyzję RPP potwierdził on perspektywy dynamicznego wzrostu gospodarczego, jakiego możemy oczekiwać w najbliższym czasie, a co najistotniejsze, duży wkład w to powinny mieć dynamicznie rosnące inwestycje.

Ryzyko inflacji, które nierozerwalnie związane jest z ożywieniem gospodarczym, którego właśnie doświadczamy według Skrzypka pozostaje umiarkowane, jednak czynnikiem mogącym spowodować przyspieszenie tempa wzrostu cen są żądania płacowe, a także popyt wewnętrzny. To od tych dwóch czynników, a także od tempa, w jakim wzrastać będzie wydajność pracy zależeć będzie skala podwyżki stóp. Rynek przyjął te słowa spokojnie, gdyż były zgodne z jego oczekiwaniami.

Najważniejszym wydarzeniem dzisiejszego dnia było przesłuchanie Bena Bernanke przez senacką, połączoną komisję ds. gospodarki, którą poprzedzała publikacja dynamiki zamówień na dobra trwałego użytku, która z wynikiem 2,5% w lutym okazała się rozczarowaniem dla inwestorów, którzy oczekiwali 3,5% wzrostu w tym miesiącu. Było to swojego rodzaju preludium do wystąpienia Bernanke, które tylko zwiększyło niepewność inwestorów w dniu dzisiejszym.

Dzisiejsze wystąpienie Bernanke miało inny wydźwięk niż opublikowany tydzień temu komunikat do decyzji w sprawie stóp procentowych. Okazało się, że inwestorzy zbyt wcześnie cieszyli się ze zmiany nastawienia na neutralne, ponieważ dzisiejsze słowa Bernanke świadczyły o tym, że to nadal inflacja pozostaje w centrum zainteresowania FOMC, ponieważ utrzymuje się ona, a w szczególności inflacja bazowa, na podwyższonym poziomie. Wydaje się więc, ze dzisiejsze wystąpienie rozwiało nadzieję na to, że FOMC swoimi posunięciami w polityce monetarnej będzie w najbliższym czasie wspierać wzrost gospodarczy, a nie walczyć z inflacją. Dlatego najprawdopodobniej stopy w Stanach jeszcze przez jakiś czas pozostaną niezmienione.

Optymistycznym akcentem dzisiejszego wystąpienia jest uspokajający ton szefa FED jeśli chodzi o perspektywę wzrostu największej gospodarki świata. Zapewnił on, że gospodarka USA pozostaje na ścieżce umiarkowanego wzrostu, a nie zmierza w kierunku recesji, jednak w tej wypowiedzi pojawiła się również ?łyżka dziegciu?, a mianowicie wzmianka o podwyższonej niepewności, która doprowadziła do sporych spadków cen akcji notowanych na nowojorskiej giełdzie.

Kolejnym istotnym zagadnieniem poruszonym podczas dzisiejszego przesłuchania była sytuacja na rynku nieruchomości oraz jej wpływ na całą gospodarkę. Dołek w jakim znalazł się rynek nieruchomości w USA przyczyni się do wolniejszego tempa wzrostu, jednak kryzys na rynku hipotecznych kredytów dla osób nieposiadających zdolności kredytowej nie powinien zagrozić gospodarce, a ten sektor rynku kredytowego powinien być zdolny do samodzielnego uporania się z problemami.

Krzysztof Gąska

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: niepewność | plotka | Fed | USA | Rada Polityki Pieniężnej | Ben Bernanke
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »