J.Asmussen (EBC) rysą na niemieckim murze oporu

Euro ponownie przebiło opór na 1,24 USD podchodząc w trakcie wczorajszej sesji do 1,248 USD. We wtorek już w pierwszych godzinach handlu wspólna waluta mocno poszybowała w górę i to pomimo braku nowych informacji. Najprawdopodobniej ruch ten był pokłosiem poniedziałkowej wypowiedzi J.Asmussen, w której ten wysoki rangą niemiecki przedstawiciel Rady EBC jednoznacznie poparł ofensywę prowadzoną od kilku tygodni przez szefa EBC.

Euro ponownie przebiło opór na 1,24 USD podchodząc w trakcie wczorajszej sesji do 1,248 USD. We wtorek już w pierwszych godzinach handlu wspólna waluta mocno poszybowała w górę i to pomimo braku nowych informacji. Najprawdopodobniej ruch ten był pokłosiem poniedziałkowej wypowiedzi J.Asmussen, w której ten wysoki rangą niemiecki przedstawiciel Rady EBC jednoznacznie poparł ofensywę prowadzoną od kilku tygodni przez szefa EBC.

W udzielonym wywiadzie miał on bowiem przyznać, że "waluta może jedynie wtedy być stabilna, jeżeli nie będzie wątpliwości, co do jej przyszłości" i w pełni poprzeć plany skupu obligacji zagrożonych krajów strefy euro bez narzuconego limitu. To pozytywna informacja dla rynku szczególnie w świetle ostatnich konserwatywnych wypowiedzi szefa niemieckiego banku centralnego J.Weidmanna przy okazji publikacji miesięcznego raportu. Kanclerz A.Merkel, która ostatnio dała do zrozumienia, iż akceptuje działania M.Draghiego, zyskała, więc mocnego sojusznika, a rynek zaczął dostrzegać dwugłos płynący ze strony Niemiec i nadzieję, iż niemiecki mur oporu zacznie powoli pękać. Tym samym na rynki finansowe znów wracają nadzieje (być może EBC już podczas wrześniowego posiedzenia przedstawi więcej szczegółów dotyczących potencjalnego planu działań, które mają ustabilizować peryferyjny dług), a więc i lepsze nastroje.

Reklama

We wtorek spadały, więc rentowności hiszpańskich obligacji, zaś rosły ceny akcji. W Europie giełdy zakończyły sesję wzrostem do poziomów najwyższych od 13 miesięcy. Paneuropejski indeks FTSEurofirst 300 FTEU3 wzrósł o 0,53% co oznacza, że od końca lipca, kiedy prezes EBC Mario Draghi obiecał, że "zrobi wszystko", by chronić strefę euro, wskaźnik ten zwyżkował już o 10%. W USA mino dobrego początku sesji, główne indeksy na Wall Street zakończyły dzień na minusie. Niemniej S&P500 zanotował podczas wczorajszego handlu najwyższy poziom od czterech lat. Z kolei na rynku głównej pary walutowej udany test oporu z początku sierpnia na poziomie 1,244 USD otworzył drogę do 1,254-1,259 USD. Trudno jest jednak zakładać, że obecny poziom optymizmu wystarczy by z sukcesem zaatakować wspomnianą strefę, bowiem sytuacja na rynku pozostanie wciąż nerwowa. Nie dalej jak wczoraj kurs EUR/USD "walczył" jeszcze o utrzymanie się w średnioterminowym trendzie wzrostowym, zaś we wtorek ruszył już w kierunku jego górnego ograniczenia. Cały czas kręci się bowiem wątek grecki i związany z nim temat wysokości narzuconego przez Troikę pakietu oszczędnościowego i terminu jego wdrożenia. A wątpliwości nadal pozostaje wiele. Dzisiaj premier A.Samaras ma na ten temat dyskutować z szefem Eurogrupy JC.Junckerem.

Wobec braku publikacji twardych danych dotyczących światowej gospodarki wczoraj po południu uwagę zwrócił D.Lockhart (Fed), który w swoim wystąpieniem zwrócił z jednej strony uwagę na stabilizujący się rynek nieruchomości, z drugie zaś wskazał na wciąż kulejący rynek pracy w USA. Teraz ważna w kontekście zmian rynkowych może okazać się środowa publikacja minutes z ostatniego posiedzenia FOMC, której wydźwięk może pozwolić określić na ile zainicjowanie QE3 przez Fed jest prawdopodobne. Po serii ostatnich nieco lepszych danych z amerykańskiej gospodarki, jakie pojawiły się w zeszłym tygodniu, nadzieje na szybkie wdrożenie programu QE3 spadły, chociaż na rynku nadal jest grupa inwestorów, która usilnie wierzy, że B.Bernanke zdecyduje się na taki ruch może już nawet 13 września. Dzisiejsze minutes może być też zapowiedź tego, co usłyszymy w Jackson Hole w przyszłym tygodniu, kiedy przemawiać będzie szef Fed..

W kraju bez zmian. Złoty stabilny w okolicach 4,05-4,07 dla pary EUR/PLN, a na rynku widoczny jest dalszy spadek zmienności spowodowany niską aktywnością inwestorów. We wtorek poznaliśmy dane o inflacji bazowej. W lipcu cztery indeksy inflacji bazowej znalazły się w przedziale od 2,3-3,9% wobec 2,3-4,0% w czerwcu. Inflacja netto po wyłączeniu cen żywności i energii wyniosła w lipcu 2,3% r/r, czyli tyle ile oczekiwali analitycy (prognozy wskazywały na 2,2-2,3%). Dane NBP pozostały jednak bez wpływu na rynek złotego. Publikacja nie zmienia bowiem oczekiwań rynkowych zakładających, iż spadająca inflacja oraz spowalniająca dynamika wzrostu PKB zmuszą RPP do obniżenia kosztu kredytu w ciągu najbliższych miesięcy. W centrum uwagi nadal znajdują się informacje ze świata, stąd ewentualny ruch w kierunku 4,00 dla EUR/PLN zależeć będzie od wspomnianych już dzisiejszych publikacji zapisków z sierpniowego posiedzenia FOMC.

Joanna Bachert

PKO Bank Polski S.A.
Dowiedz się więcej na temat: niemiecki | wspólna waluta | waluty | Oporów | 'Wtorek'
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »