Inwestorzy są ostrożni

Jeżeli uważnie przyjrzymy się dzisiejszym publikacjom danych makroekonomicznych, to powodu do zachwytów nie ma.

Jeżeli uważnie przyjrzymy się dzisiejszym publikacjom danych makroekonomicznych, to powodu do zachwytów nie ma.

Rano rozczarował nas wstępny odczyt PKB z Francji za II kwartał, który nie uległ zmianie w ujęciu kw/kw. O godz. 11:00 okazało się, że produkcja przemysłowa w strefie euro nieoczekiwanie spadła w czerwcu o 0,7 proc. m/m, a w ujęciu rocznym zyskała tylko 2,9 proc. r/r. Kluczowe dzisiaj dane o sprzedaży detalicznej jednak nie zaskoczyły, chociaż były nieco lepsze - odczyt wyniósł 0,5 proc. m/m (także po odjęciu wolumenu samochodów), ale już indeks nastrojów konsumenckich Uniwersytetu Michigan spadł w połowie sierpnia do najniższego poziomu od 30 lat (54,9 pkt.). Można stwierdzić, że gdyby nie sprzedaż detaliczna, to byłoby bardzo źle, a tak widać, że inwestorzy chcą większej korekty po ostatnich silnych zawirowaniach na rynkach. Rosną oczekiwania związane z wtorkowym spotkaniem Merkel-Sarkozy, chociaż tak jak wspomniałem rano, warto tutaj o "ostrożny optymizm", gdyż wydaje się, że "rynkowa siła" tego politycznego tandemu, będzie pomału maleć. Większe znaczenie będą mieć oczekiwania na program QE3 w wydaniu FED, które będą się nasilać, im bliżej będzie zaplanowanego na 26 sierpnia dorocznego spotkania FED w Jackson Hole.

Reklama

Dzisiaj dalej taniał szwajcarski frank, gdyż inwestorzy obawiali się dalszych działań ze strony Narodowego Banku Szwajcarii, chociaż pojawiały się głosy, że pomysł czasowego powiązania kursu franka z euro, jest tak naprawdę mało realny - pisałem o tym już dzisiaj rano. Niemniej kurs EUR/CHF zdołał naruszyć poziom 1,10, a USD/CHF znalazł się powyżej 0,77. W efekcie w kraju CHF/PLN spadł nawet w okolice 3,7450 - po godz. 16:30 notowania oscylowały wokół 3,77. W kraju inwestorzy powielali zachowania z zagranicznych rynków, gdzie utrzymywał się delikatny optymizm. Dane o inflacji CPI przeszły bez większego echa, chociaż okazała się ona niższa od szacunków i wyniosła w lipcu 4,1 proc. r/r. W efekcie złoty ustabilizował się wokół 4,15 zł za euro i 2,9150 zł za dolara. W poniedziałek w kraju mamy przedłużony weekend, ale rynki w Tokio, Londynie i Nowym Jorku, pracują normalnie. Kluczowy będzie odczyt indeksu NY Empire State za sierpień, a także ewentualne spekulacje rynku w temacie wtorkowego spotkania Merkel-Sarkozy. Warto będzie też obserwować sytuację wokół szwajcarskiego franka, gdzie sytuacja może się diametralnie zmieniać.

EUR/USD: Dane z USA nie były aż tak złe (kluczowa dla inwestorów i tak była sprzedaż detaliczna), stąd też na rynkach utrzymał się umiarkowany optymizm i EUR/USD nie testował dzisiaj okolic 1,41. Wsparciem pozostały okolice 1,4150, a oporem strefa 1,4250-1,4300. Wydaje się, że poniedziałek nie przyniesie rozstrzygnięcia pomiędzy 1,41, a 1,43, a wszystko rozegra się dopiero po wynikach wtorkowego spotkania Merkel-Sarkozy. Niemniej ryzyko złamania kluczowych 1,40 (gdyby padło 1,41) zaczyna maleć i można postawić tezę, że zaczynamy budować bazę pod wyraźniejsze zwyżki w ostatniej dekadzie sierpnia.

Marek Rogalski

analityk DM BOŚ (BOSSA FX)

Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A.

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: EUR/CHF | waluty | USD/CHF
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »