Harce przed deficytem

Kurs EUR/USD wystrzelił w środę powyżej szczytu 1,3380 i znalazł się najwyżej w tym roku. Brak wydarzeń makroekonomicznych świadczy, że został on wywołany czynnikiem technicznym.

Kurs EUR/USD wystrzelił w środę powyżej szczytu 1,3380 i znalazł się najwyżej w tym roku. Brak wydarzeń makroekonomicznych świadczy, że został on wywołany czynnikiem technicznym.

O ile dojście do poziomu szczytów z poprzednich tygodni mogło być problemem to od wczoraj uruchomienie zleceń stop wywołujące silne zwyżki z nawiązką dały zarobić funduszom grających na kontynuację trendu wzrostowego na EUR/USD. Dopiero w drugiej połowie dnia można było zobaczyć poważniejszą korektę, EUR odbił się od 1,3380. Umocnienie dolara było również dość szybkie i zbiegło się z wyprzedażą amerykańskich obligacji.

Zachowanie EUR/USD może świadczyć o tym, że rynek przewiduje bardzo słabe dane o amerykańskim bilansie handlowym oraz budżetowym - zostaną opublikowane w piątek i czwartek. Oczekiwania są pesymistyczne - deficyt handlowy 56,8 mld USD i budżetowy 91,5 mld USD. Jak wiadomo, im większy pesymizm, tym więcej inwestorów jest zaangażowanych ?na krótko? w USD. To może się skończyć masowym pokrywaniem krótkich pozycji w przypadku danych lepszych od oczekiwań i gwałtownym umocnieniem dolara. Ale na to musimy poczekać do piątku.

Reklama

Krótkoterminowa prognoza

Obecnie otwarta jest droga do wzrostów i szczytu na 1,3650. Wsparcie znajduje się na 1,3280. Dopiero spadek poniżej tego drugiego poziomu zmniejszy szanse na kontynuację silnego ruchu w górę.

Adam Łaganowski

WGI Dom Maklerski SA
Dowiedz się więcej na temat: harce | dolar
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »