Gorąca majówka na rynkach

Rozpoczynający się tydzień przyniesie sporo dni wolnych nie tylko w Polsce. Jednocześnie rynkowo będzie to jeden z najgorętszych tygodni wiosny z posiedzeniem Fed i kluczowymi danymi z USA i Chin. Rozpoczynamy go z Wall Street na historycznych maksimach oraz drogim dolarem.

Rozpoczynający się tydzień przyniesie sporo dni wolnych nie tylko w Polsce. Jednocześnie rynkowo będzie to jeden z najgorętszych tygodni wiosny z posiedzeniem Fed i kluczowymi danymi z USA i Chin. Rozpoczynamy go z Wall Street na historycznych maksimach oraz drogim dolarem.

Zacznijmy jednak od wyborów parlamentarnych w Hiszpanii, które zostały przeprowadzone w konsekwencji nieuzyskania poparcia dla budżetu przez socjalistyczny rząd. Partia Socjalistów paradoksalnie wygrała na tym rozdaniu zdobywając 123 mandaty - więcej niż w poprzednich wyborach, ale zdecydowanie zbyt mało, aby utworzyć rząd, nawet z jeszcze bardziej lewicową Podemos (42 mandaty), gdyż do większość potrzebnych jest 176 miejsc. Przed wyborami obawiano się sukcesu skrajnie prawicowej Vox, ale choć odebrała ona wiele głosów Partii Pracy, sama zdobyła jedynie 24 mandaty. Socjaliści deklarują utworzenie pro-europejskiego rządu i taki wynik wyborczy zapewne w Brukseli przyjmowany jest z pewną ulgą, choć utworzenie większościowego rządu nie będzie łatwe i pewnie z tego powodu reakcja euro jest dość zachowawcza.

Reklama

Bieżący tydzień będzie bardzo intensywny na amerykańskim rynku, szczególnie z perspektywy rekordowo drogich akcji w USA i dolara blisko 22-miesięcznego szczytu. Kluczowymi wydarzeniami będą posiedzenie Fed (środa) oraz raport z rynku pracy za kwiecień (piątek), jednak z perspektywy oceny koniunktury gospodarczej niemniej ważne będą raporty ISM (środa oraz piątek). W miniony piątek dane pokazały niespodziewanie mocny wzrost PKB w pierwszym kwartale (3,2%), jednak w dużej mierze był on napędzany eksportem netto (mocno spadł import) oraz wzrostem zapasów, podczas gdy wydatki konsumentów zauważalnie zwolniły. Wskaźniki wyprzedzające z kolei sugerują stopniowe hamowanie amerykańskiej gospodarki i z tej perspektywy ważniejsze jest to, co dopiero się wydarzy, nie zaś historyczne już dane z pierwszy kwartał. Do tego na Wall Street trwa cały czas sezon wyników kwartalnych, a dwa najważniejsze raporty poznamy dziś (Alphabet) oraz jutro (Apple). Ważne będą też dane z Chin, które od środy rozpoczynają Święto Pracy. W marcu chińskie publikacje znacznie się poprawiły i rynek miał nadzieję na trwałe odbicie. Dlatego indeksy PMI, które poznamy dziś w nocy oraz w czwartek będą ważnym testem koniunktury.

W poniedziałkowym kalendarzu najważniejsze pozycje zajmują dane o inflacji PCE i wydatkach amerykańskich konsumentów (14:30), W Europie o godzinie 11:00 poznamy dane o nastrojach w gospodarce. Na rynku walutowym jest na razie dość spokojnie, tuż przed godziną 9:00 euro kosztuje 4,2962 złotego, dolar 3,8497 złotego, frank 3,7762 złotego, zaś funt 4,9823 złotego.

Przemysław Kwiecień

główny ekonomista XTB

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: waluty | majowka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »