Euro rośnie w siłę

W ciągu ostatniego miesiąca notowania waluty europejskiej od amerykańskiej silnie wzrosły. Kurs EUR/USD w dniach 19 grudnia - 17 stycznia zwyżkował z 1,0215 do najwyższego poziomu od 26 października 1999 r., tj. do 1,0680.

W ciągu ostatniego miesiąca notowania waluty europejskiej od amerykańskiej silnie wzrosły. Kurs EUR/USD w dniach 19 grudnia - 17 stycznia zwyżkował z 1,0215 do najwyższego poziomu od 26 października 1999 r., tj. do 1,0680.

Do bardzo silnego (4,5 proc.) spadku wartości dolara doprowadziły przede wszystkim czynniki natury geopolitycznej. Sytuacja w rejonie Zatoki Perskiej pozostawała bardzo napięta. Inspektorzy rozbrojeniowi informowali, bądź to o odkryciu przemytu materiałów, mających związek z bronią, bądź to o odnalezieniu pustych głowic chemicznych. Inwestorzy nerwowo reagowali zarówno na deklaracje strony amerykańskiej, jak i brytyjskiej o zaawansowanych przygotowaniach do działań zbrojnych w Iraku (Tony Blair mówił o gotowości Wielkiej Brytanii do rozbrojenia Iraku nawet bez kolejnej rezolucji ONZ), także na zapowiedzi Saddama Husajna o tym, że siły irackie są zmobilizowane oraz, że Amerykanie zostaną pokonani "u wrót Bagdadu".

Reklama

Dodatkowym ciosem dla dolara było zaostrzenie się sytuacji w Korei Północnej, która zadecydowała o wycofaniu się w trybie natychmiastowym z Układu o Nierozprzestrzenianiu Broni Nuklearnej (NPT). Później odrzuciła ona również amerykańską propozycję wznowienia dostaw żywności i energii, w zamian za porzucenie prac nad programem rozwoju broni jądrowej. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Korei określiło pomysł Stanów Zjednoczonych mianem "zwodniczego przedstawienia". Władze oświadczyły także, że armia koreańska przygotowana jest do "najgorszego scenariusza".

W raporcie FED stwierdzono, że "większość regionów charakteryzował słaby wzrost, a aktywność gospodarcza była niewielka lub ograniczona". Minęły dwa dni i rynek ponownie zelektryzowały kolejne negatywne informacje. Deficyt w handlu zagranicznym wzrósł w listopadzie o ponad 3 mld dolarów więcej niż oczekiwano, tj. do 40,1 mld dolarów z 35,22 mld w październiku. Rozczarowały dane o 0,2 proc. spadku produkcji przemysłowej w grudniu wobec 0,3 proc. prognozowanego jej wzrostu. Pogorszeniu uległy również nastroje amerykańskich konsumentów, choć oczekiwano, że nie ulegną one zmianie. Wartość sporządzanego przez Uniwersytet Michigan indeksu spadła w styczniu do 83,7 pkt z 86,7 pkt w grudniu.

Złą passę udało się dolarowi przerwać tylko na krótko. Notowania europejskiej waluty do dolara zareagowały chwilowym spadkiem na przedstawiony przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Georga W. Bush'a pakiet mający wspomóc gospodarkę USA. Choć zdania analityków co do jego skuteczności były podzielone, a sytuacja w rejonie Zatoki Perskiej pozostawała napięta, to część inwestorów postanowiła na krótki okres zwiększyć swoje zaangażowanie w amerykańskiej walucie.

Najbliższy miesiąc może przynieść dalszą przecenę dolara. Czynniki osłabiające sentyment dla dolara pozostają niezmienne. Są nimi napięta sytuacja w rejonie Zatoki Perskiej oraz ostatnie działania Korei Północnej. Niepokoi również kondycja gospodarki Stanów Zjednoczonych. Notowania wspólnej waluty do dolara powinny dalej zwyżkować. Początkowo w okolice 1,07 potem 1,0755 a następnie do 1,0790.

WGI Dom Maklerski SA
Dowiedz się więcej na temat: notowania | waluty | siła | zatoki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »