Dolar zaczyna słabnąć

Niższe prognozy MFW dla strefy euro, słowa Joerga Asmussena z ECB sugerujące, że niskie stopy procentowe zostaną utrzymane przez co najmniej 12 miesięcy (chociaż później biuro prasowe ECB odżegnywało się od konkretnego terminu sugerując wręcz, że okres może być dłuższy), czy wreszcie obniżka ratingu dla Włoch przez S&P (do BBB z BBB+), a także ryzyko powrotu politycznej burzy w Hiszpanii (gazeta El Mundo odgrzewa temat nielegalnego finansowania partii Mariano Rajoya poruszany już w styczniu przez El Pais), czy też wreszcie słabe perspektywy dla greckiej gospodarki (raport think-tanku OBE sugerujący spadek PKB o ponad 5 proc. w tym roku), nie zdołały doprowadzić do poważniejszej przeceny wspólnej waluty.

Niższe prognozy MFW dla strefy euro, słowa Joerga Asmussena z ECB sugerujące, że niskie stopy procentowe zostaną utrzymane przez co najmniej 12 miesięcy (chociaż później biuro prasowe ECB odżegnywało się od konkretnego terminu sugerując wręcz, że okres może być dłuższy), czy wreszcie obniżka ratingu dla Włoch przez S&P (do BBB z BBB+), a także ryzyko powrotu politycznej burzy w Hiszpanii (gazeta El Mundo odgrzewa temat nielegalnego finansowania partii Mariano Rajoya poruszany już w styczniu przez El Pais), czy też wreszcie słabe perspektywy dla greckiej gospodarki (raport think-tanku OBE sugerujący spadek PKB o ponad 5 proc. w tym roku), nie zdołały doprowadzić do poważniejszej przeceny wspólnej waluty.

Dzisiaj rano euro odrabia straty i to nie tylko w relacji do amerykańskiego dolara. Równie ciekawa sytuacja ma miejsce na "australijczyku", który tylko na krótko zareagował na kolejne słabe dane z Chin (eksport nieoczekiwanie spadł w czerwcu o 3,1 proc. r/r). To pokazuje, że na rynku zbliża się przełom, a kluczem do niego będą publikowane dzisiaj o godz. 20:00 zapiski z czerwcowego posiedzenia FED, oraz wystąpienie Bena Bernanke na konferencji NBER o godz. 22:10. Nerwowość widać już na amerykańskim długu - rentowności zaczynają spadać, gdyż inwestorzy nie są pewni tego, kiedy FED zacznie ograniczać program QE3 i w jakiej skali. Zwracałem na to uwagę wczoraj.

Reklama

Zachowanie się wspólnej waluty pokazuje, że większość złych informacji może być już w cenach, a rynek szuka możliwości odreagowania. Niemniej warto będzie śledzić wątek PIIGS, który znów rozpoczyna swój nowy rozdział. To zarówno Grecja, która na jesieni najpewniej znów będzie prosić o dodatkowe dofinansowanie (i znów rynek będzie się zastanawiał, czy je dostanie biorąc pod uwagę słabość procesu reform - w tym prywatyzacji - a także rządu premiera Samarasa po tym jak dwa tygodnie temu DIMAR wycofał się z koalicji). Ale to i też Włochy, których rating według S&P jest minimalnie powyżej poziomu śmieciowego, a premier Enrico Letta nie jest zbyt silny politycznie, czy wreszcie Hiszpania, której mogą grozić przedterminowe wybory - jeżeli rozpocznie się oficjalnie śledztwo nt. nielegalnego finansowania partii premiera Rajoya. Niestabilnie jest też w Portugalii. Wczoraj zwracałem jednak uwagę na fakt, iż rynek może żyć w przeświadczeniu, że wszystkie problemy będą chowane pod dywan do 22 września, kiedy to odbędą się wybory do niemieckiego Bundestagu. Tylko, że ta teza utrzyma się tylko przez kilka tygodni, gdyż po prostu wątków jest zbyt wiele...

Na wykresie EUR/USD widać, że wczorajsze minimum wypadło 4 pipsy powyżej dolnego ograniczenia kluczowej strefy wsparcia 1,2750-1,2805. Dzisiejsze wybicie powyżej 1,2805 potwierdza tylko postawioną wczoraj tezę, że ten tydzień powinien rozpocząć korektę ostatniego umocnienia się dolara (w fali od 19 czerwca). Najbliższy opór to złamana wczoraj strefa 1,2845-55. Niewykluczone, że rynek nie zdoła jej pokonać do czasu publikacji zapisków FED, zwłaszcza, że w okolicach 1,2855 przebiega też spadkowa linia trendu na wykresie dziennym. Jej złamanie będzie jednak oznaczać możliwość przetestowania strefy 1,2955-85 jeszcze w tym tygodniu. Ważne opory to też 1,2895 i 1,2940.

Zapiski najpewniej potwierdzą gotowość FED do ograniczania programu QE3 (ale to rynek już wie), nie dadzą jednak klarownej odpowiedzi, na jaką skalę potencjalnego ruchu można liczyć na jesieni. Teoretycznie, przybliżyć to może kolejne posiedzenie FED zaplanowane na 31 lipca, czy też okresowe zeznania Bena Bernanke nt. stanu gospodarki przed Kongresem w dniach 17-18 lipca. Tylko, że Rezerwa Federalna ma świadomość, że wycofywanie się z QE3 jest znacznie trudniejsze, niż jego wprowadzenie i będzie uwzględniać wszystkie elementy ryzyka. A do nich zaliczyć trzeba będzie utrzymującą się słabość europejskiej gospodarki i coraz bardziej niepokojącą sytuację w Chinach (zmartwieniem nie jest tylko spowolnienie wzrostu gospodarczego, ale sytuacja w sektorze bankowym, który może być nadmiernie obciążony złymi długami).

Opublikowane w nocy dane nt. bilansu handlowego Chin za czerwiec dały kolejny powód do dyskusji - wprawdzie nadwyżka wyniosła 27,1 mld USD wobec szacowanych 27,8 mld USD, to już eksport spadł o 3,1 proc. r/r (oczekiwano +3,7 proc. r/r), a import zmalał o 0,7 proc. r/r. Niższy eksport to wynik spadku wolumenu do USA ( o 5,4 proc. r/r), ale zwłaszcza strefy euro (8,3 proc. r/r). W odpowiedzi na te dane premier Li Keqiang zapewnił, że sytuacja nie jest niepokojąca, dopóki ... nie dojdzie do wyraźniejszego spowolnienia. Reakcja rynku na słabe dane z Chin była krótkotrwała. Ciekawie na tym tle zachował się AUD/USD, który zaczyna wyglądać lepiej, niż można by było się tego spodziewać.

Ostatnie dwa tygodnie przyniosły dość ładną formację klina spadkowego na dziennym wykresie, którą w ostatnich dniach opuściliśmy górą. Tym samym rejon 0,91 stał się mocnym wsparciem. Nie można wykluczyć, że zwyżka dojdzie nawet do 0,9387 - ten poziom wyznaczony jest przez dołek z października 2011 r. Realnie, mocna strefa oporów rozciąga się jednak już przy 0,9265-0,9325.

Marek Rogalski - Główny analityk walutowy

Prezentowany raport został przygotowany w Wydziale Doradztwa i Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie tylko i wyłącznie w celach informacyjnych i nie stanowi analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005r. (Dz.U. 2005, poz. 206 nr 1715) oraz Ustawy z dnia 29 lipca 2005r. (Dz.U. 2005, Nr 183, poz. 1538 z późn. zm.). Przedstawiony raport jest wyłącznie wyrazem wiedzy i poglądów autora według stanu na dzień sporządzenia i w żadnym wypadku nie może być podstawą działań inwestycyjnych Klienta. Przy sporządzaniu raportu DM BOŚ SA działał z należytą starannością oraz rzetelnością. DM BOŚ SA i jego pracownicy nie ponoszą jednak odpowiedzialności za działania lub zaniechania Klienta podjęte na podstawie niniejszego raportu ani za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych. Niniejszy raport adresowany jest do nieograniczonego kręgu odbiorców. Został sporządzony na potrzeby klientów DM BOŚ S.A. oraz innych osób zainteresowanych. Nadzór nad DM BOŚ SA sprawuje Komisja Nadzoru Finansowego. Regulaminy doradztwa inwestycyjnego i sporządzania analiz inwestycyjnych, analiz finansowych oraz innych rekomendacji o charakterze ogólnym dotyczących transakcji w zakresie instrumentów finansowych oraz instrumentów bazowych instrumentów pochodnych znajdują się na stronie internetowej bossa.pl w dziale Dokumenty.

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: mariano rajoya | w Hiszpanii | niskie stopy procentowe | waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »