Czy to będzie kolejny dobry tydzień?

W ubiegłym tygodniu inwestorzy operujący na globalnych rynkach finansowych przystąpili do silnych zakupów zarówno akcji, jak i towarów. Główne światowe indeksy poszły górę o 6-7 proc., a w takim samym stopniu wzrosły też terminowe notowania ropy. Jeszcze silniej, bo ok. 9,5 proc. zwyżkowały futuresy na miedź.

W ubiegłym tygodniu inwestorzy operujący na globalnych rynkach finansowych przystąpili do silnych zakupów zarówno akcji, jak i towarów. Główne światowe indeksy poszły górę o 6-7 proc., a w takim samym stopniu wzrosły też terminowe notowania ropy. Jeszcze silniej, bo ok. 9,5 proc. zwyżkowały futuresy na miedź.

Amerykański indeks S&P 500 zyskał na wartości w ujęciu tygodniowym najsilniej od marca, a w przypadku paneuropejskiego indeksu DJ Stoxx 600 jego poprawa była największa od listopada. Jak można się łatwo domyślić, ogromny popyt na bardziej ryzykowane aktywa zaszkodził amerykańskiemu dolarowi i japońskiemu jenowi.

Głównym impulsem, skłaniającym uczestników rynków do zwiększonych zakupów walorów spółek, ropy i miedzi, była cała seria opublikowanych przez amerykańskie spółki wyników kwartalnych, które to okazały się być lepsze od prognoz, automatycznie zwiększając nadzieje na szybszy powrót nie tylko amerykańskiej, ale i całej światowej gospodarki na ścieżkę stabilnego wzrostu. Dobre rezultaty za okres kwiecień-czerwiec napływały praktycznie zewsząd zarówno z sektora finansowego, jak choćby z Goldman Sachs i handlu detalicznego, np. z Johnson&Jonhson. Według najświeższych wyliczeń agencji informacyjnej Bloomberg, od 8 lipca swoje wyniki za II kwartał przedstawiło 38 spółek z indeksu S&P 500, z czego aż 79 proc. pozytywnie zaskoczyło. Sumarycznie wyniki finansowe spółek z tego indeksu, okazały się być o 16 proc. wyższe od prognoz.

Reklama

Na rynku akcji, w ujęciu regionalnym, paneuropejski indeks DJ Stoxx 600, amerykański indeks S&P 500 i dalekowschodni indeks MSCI Asia Pacific wzrosły w ubiegłym tygodniu odpowiednio o 6,80 proc., 6,97 proc. i 2,73 proc. Z szerszej perspektywy ogólnoświatowy indeks MSCI AC World poszedł w górę o 6,60 proc., przy 6,63 proc. zwyżce w gospodarkach rozwiniętych (MSCI World) i 6,34 proc. aprecjacji w gospodarkach wschodzących (MSCI Emerging Markets).

Z kolei na rynku surowców indeks Reuters/Jefferies CRB, w ujęciu tygodniowym, wzrósł o 4,94 proc. do 245,05. Doszło do tego przy aż 9,56 proc. (do 2,4230 USD/funt) zwyżce wrześniowych futuresów na miedź na Comexie i 6,13 proc. aprecjacji sierpniowych kontraktów terminowych na lekką słodką ropę notowanych na Nymexie (do 63,56 USD/funt). W górę o 2,77 proc. do 938,28 USD/oz. Poszybowała także cena złota, a dokładnie kurs XAU/USD.

W przypadku rynku walutowego indeks dolarowy sumarycznie spadł o 1,10 proc. do 79,347, a najbardziej płynna para walutowa świata, czyli EUR/USD, zwyżkował o 1,21 proc. do 1,4102. Z kolei jen stracił do euro 3,02 proc., a do "zielonego" 1,80 proc.

Rynek krajowy

Globalnie pozytywna atmosfera nie mogła pozostać i nie pozostała bez przełożenia na polski rynek. Główne indeksy na GPW idealnie dopasowały się do światowych tendencji. Najszerszy wskaźnik warszawskiego parkietu, czyli WIG, wzrósł o 6,53 proc., a ten obrazujący największe i najbardziej płynne spółki, czyli WIG20, zwyżkował o 5,97 proc. do 1897,32 pkt., po drodze sięgając nawet poziomu 1930,63 pkt. Silnej poprawie w stosunku do ostatnich tygodni uległy także obroty. Wygraną w minionym tygodniu była również nasza waluta i nie ma się czemu dziwić, bo rosły przecież zarówno ceny akcji, jak i kurs EUR/USD. Złoty w stosunku do euro zyskał 1,07 proc. (kurs EUR/PLN spadł do 4,3257), a w stosunku do dolara zwyżkował o 2,31 proc. (kurs USD/PLN 3,0609).

Dane makro z Polski opublikowane za czerwiec były niejednoznaczne, ale mimo to nadal dają podstawę do tego, by oczekiwać obniżki poziomu stóp procentowych przez RPP, choć raczej już po wakacjach. Wskaźnik inflacji CPI w ujęciu rocznym wyniósł 3,5 proc. i spadł tym samym do górnego ograniczenia celu inflacyjnego RPP. Był on niższy od szacowanego na rynku (ankieta ISB) poziomu 3,6 proc., wyższy od spodziewanego przez Ministerstwo Finansów poziomu 3,4 proc. i równy prognozie Ministerstwa Gospodarki. Z kolei wskaźnik PPI, czyli inflacja producencka, wyniósł r/r 4,0 proc. i był wyraźnie wyższy oczekiwanego (+3,4 proc. wg ankiety ISB). Dane z rynku pracy były słabe. Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło r/r jedynie o 2,0 proc. (ankieta PAP +2,4 proc.), a przeciętne zatrudnienie spadło, tak jak się tego spodziewano, r/r o 1,9 proc. In plus z kolei na pewno należy zapisać dane o produkcji przemysłowej, która w ujęciu rocznym poszła w dół o 4,3 proc., czyli mniej niż zakładano (-6,9 proc. ankieta ISB). Wyraźnie pozytywnym zaskoczeniem były dane NBP o stanie rachunku obrotów bieżących, gdyż w maju, po raz czwarty z rzędu, pojawiła się na nim nadwyżka, tym razem wynosząca 207 milionów euro. W tym przypadku prognozowano +38 miliony euro (ankieta ISB).

W piątek, 17 lipca Sejm przyjął nowelę ustawy budżetowej na bieżący rok, co z racji obecnego układu sił w Parlamencie oczywiście zaskoczeniem nie było. "Za" zagłosowało 232 posłów, a "przeciw" było 186. Nowelizacja zakłada wzrost deficytu budżetowego o 9 miliardów złotych do poziomu 27,18 miliarda złotych przy założeniu 0,2 proc. wzrostu PKB i 3,0 proc. średniorocznej inflacji.

Otwarcie nowego tygodnia

Początek nowego tygodnia przyniósł kontynuację wzrostowego trendu na rynkach: akcji i surowców oraz spadkowego: na dolarze i jenie. Globalni inwestorzy nadal pozostawali pod pozytywnym wpływem ubiegłotygodniowej publikacji wyników spółek zza oceanu i oczekiwali, że kolejne też będą dobre. Nastroje dodatkowo poprawiały informacje płynące ze spółki pożyczkowej CIT Group, która sama otrzymując pożyczkę, najprawdopodobniej uratuje się przed bankructwem.

W poniedziałek 20 lipca w regionie Azji i Pacyfiku indeks MSCI Asia Pacific, po wyłączeniu z niego świętującej dziś Japonii, wzrósł o 1,4 proc., o godz. 14:16 paneuropejski indeks DJ Stoxx 600 zwyżkował o 1,48 proc., a w tym samym czasie kontrakty terminowe na amerykański indeks S&P 500 szły do góry o 0,55 proc. Również wtedy na rynku surowców indeks Reuters/Jefferies CRB zwyżkował o 0,44 proc., futuresy na ropę i miedź rosły odpowiednio o 1,29 proc. (do 64,38 USD/bar.) i 1,82 proc. (do 2,4670 USD/funt), na rynku walutowym indeks dolarowy spadał o 0,72 proc.,

a kurs EUR/USD szedł do góry o 0,82 proc. do 1,4218.

W takich warunkach mocną ofensywę inwestorzy przypuścili dziś też na polskie aktywa. O godz. 14:16 indeks WIG rósł o 3,43 proc., indeks WIG20 zwyżkował o 4,64 proc. do 1985,32 pkt (wcześniej rosnąc nawet do 1986,25 pkt), kurs EUR/PLN spadał o 0,72 proc. do 4,2944, a kurs USD/PLN zniżkował o 1,31 proc. do 3,0208.

Prognoza na najbliższe dni

Jak na razie nastroje dla globalnych rynkach są świetne, co oczywiście sprzyja także indeksom na GPW i polskiemu złotemu. Od 8 do 17 lipca 79 proc. spółek z indeksu S&P 500, które opublikowały swoje wyniki kwartalne, zaskoczyło pozytywnie. Jest to lepszy rezultat niż ten osiągnięty w okresie styczeń-marzec, kiedy to po całym sezonie odsetek takich "miłych niespodzianek" wyniósł 67 proc. Należy pamiętać jednak o tym, że sezon publikacji wyników kwartalnych za oceanem dopiero się zaczyna,

a jedna, czy też kilka jaskółek wiosny wcale nie czyni lub też czynić nie powinny. Doświadczenie ostatnich miesięcy, a nawet tygodni, wyraźnie pokazuje, że światowe rynki bardzo przechodzą naprzemienne fazy euforii i totalnego zwątpienia. Tak więc do zeszłotygodniowej mini hossy i obserwowanych dziś silnych zwyżek należy podchodzić bardzo ostrożnie. Nie od dziś wiadomo bowiem, że czasami wystarczy tylko jedna iskra i ? Ostrożność wskazana także, a może nawet w szczególności, na warszawskim parkiecie, gdyż skala dzisiejszych wzrostów na GPW jest przeogromna i nieco zastanawiająca.

W najbliższych dniach na światowych rynkach finansowych ponownie w centrum uwagi znajdzie się przede wszystkim szereg wyników kwartalnych amerykańskich spółek. Bardzo duże znaczenie będzie miało jednak także odbywające się co pół roku, dwudniowe wystąpienie w Kongresie Stanów Zjednoczonych szefa Fed. Ben Bernanke we wtorek i w środę będzie przedstawiał raport z wykonania polityki monetarnej przez prowadzoną przez niego instytucję, a jakie słowa padną z jego słów, pozostaje jedną wielką zagadką. W przypadku danych makroekonomicznych zarówno z Eurolandu, jak i z USA, nie będzie ich w najbliższych dniach zbyt wiele.

W przypadku Stanów Zjednoczonych jeszcze dziś przedstawione zostaną informacje dotyczące wskaźników wyprzedzających za czerwiec, w czwartek pojawią się dane

o sprzedaży domów na rynku wtórnym za ten sam miesiąc oraz dane

o "tygodniowym bezrobociu". W piątek natomiast opublikowany zostanie indeks nastrojów konsumenckich za lipiec. Z kolei na Starym Kontynencie w środę na rynek napłyną te o zamówieniach w przemyśle Eurolandu za maj, a w piątek światło dzienne ujrzą wstępne indeksy PMI za lipiec i niemiecki indeks Ifo za ten sam miesiąc.

W Polsce w najbliższych dniach w centrum uwagi inwestorów znajdą się przede wszystkim doniesienia zza granicy. Jeśli chodzi o dane z krajowego podwórka, to we wtorek nastąpi publikacja inflacji bazowej za czerwiec, a w czwartek tych dotyczących sprzedaży detalicznej i bezrobocia za ten sam miesiąc. Ponadto w środę GUS przedstawi informacje o koniunkturze w lipcu, a dzień później NBP udostępni zapiski z ostatniego posiedzenia RPP.

Marek Nienałtowski

Sprawdź bieżące notowania indeksów światowych

MoneyExpert
Dowiedz się więcej na temat: notowania | funt brytyjski | ankieta | GPW | inwestorzy | Rada Polityki Pieniężnej | WIG
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »