Awersja do ryzyka pcha złotego w kierunku 4,30

Weekend nie zmienił sytuacji na rynku euro/dolara. Wspólna waluta nadal pozostaje poniżej poziomu 1,30 USD będąc pod presją wciąż napiętej sytuacji politycznej w Grecji oraz obaw o pozostałe kraje peryferyjne strefy euro (szczególnie o stan hiszpańskiego sektora finansowego i możliwe trudności kraju z osiągnięciem założonych celów deficytowych).

Weekend nie zmienił sytuacji na rynku euro/dolara. Wspólna waluta nadal pozostaje poniżej poziomu 1,30 USD będąc pod presją wciąż napiętej sytuacji politycznej w Grecji oraz obaw o pozostałe kraje peryferyjne strefy euro (szczególnie o stan hiszpańskiego sektora finansowego i możliwe trudności kraju z osiągnięciem założonych celów deficytowych).

Przywódcy socjalistycznej partii PASOK Evangelosowi Venizelosowi nie udało się utworzyć koalicyjnego rządu, w związku z czym w sobotę zwrócił on mandat prezydentowi. To nie tylko oznacza przedłużenie politycznego chaosu w Grecji, ale również prawdopodobną wygraną antyreformatorskiej Koalicji Radykalnej Lewicy i wzrost prawdopodobieństwa wyjścia Aten ze strefy euro jeszcze w tym roku. Jeśli Grecja oddałby euro, ucierpiałaby na tym wiarygodność innych krajów wspólnoty.

Agencja Fitch poinformowała bowiem, że jeśli Ateny opuściłyby strefę euro na skutek kryzysu politycznego lub z powodu niemożności ustabilizowania sytuacji gospodarczej, ratingi długów publicznych w całej unii walutowej umieszczone zostaną na liście obserwacyjnej ze wskazaniem negatywnym, co będzie grozić ich obniżeniem.

Reklama

Dolara wspierają natomiast dobre wyniki gospodarki amerykańskiej. Rynek z optymizmem przyjął piątkowe informację, że indeks Uniwersytetu Michigan, obrazujący nastroje amerykańskich konsumentów, wzrósł w maju do 77,8 punktu z 76,4 punktu miesiąc wcześniej.

Euro/dolar pozostaje zatem w trendzie spadkowym i notowaniom wspólnej waluty coraz bliżej jest do tegorocznych minimów w okolicach 1,26 USD. Niemniej spodziewać się należy raczej powolnego obsuwania się kursu EUR/USD niż jego gwałtownego spadku.

Ucieczka od ryzyka powoduje, że na wartości nadal tracą waluty postrzegane jako mniej bezpieczne. Obok złotego w ostatnich dniach przecenie podlegał też brazylijski real, meksykańskie peso, koreański won, południowoafrykański rand czy węgierski forint. W rezultacie, kurs EUR/USD przełamał opór na 4,2850 zaś USD/PLN psychologiczny poziom 3,32 co oznacza, iż obydwie pary walutowe znalazły się na najwyższych poziomach od stycznia br.

W tym tygodniu złoty nadal pozostawał będzie głównie pod wpływem czynników globalnych. Te zaś będą przede wszystkim uzależnione od wieści docierających z Grecji i Hiszpanii, gdzie pomimo przedstawienia przez premiera Mariano Rajoya planu ratowania hiszpańskich banków i przekonywania, iż zachowają one płynność, zaś państwo realizuje strategię pozwalającą krajowi uniknąć losu Aten, dług w Madrycie pozostaje pod presją (spread pomiędzy papierami Niemiec a Hiszpanii wciąż szeroki).

Ponadto, nastroje na rynku będą kształtować napływające dane z Europy (szczególnie z Niemiec: wstępne odczyty PKB oraz indeks instytutu ZEW) i USA (m.in. produkcja, sprzedaż detaliczna, indeks Fed z Filadelfii, protokół FOMC). Choć w tym tygodniu poznamy też ważne dane dotyczące gospodarki krajowej (inflacja, bilans płatniczy, wynagrodzenia i zatrudnienie), to w świetle utrzymującej się wysokiej awersji do ryzyka będą one zapewne odgrywać drugoplanową rolę (podobnie jak zeszłotygodniowa decyzja RPP o podwyżce stóp procentowych).

Ponadto, uwagę inwestorów przykuwać będzie też szczyt Angela Merkel - Francois Hollande zaplanowany na wtorek (15.05) po tym jak inwestorzy z rezerwą przyjęli informację iż nowym przywódcą Francji zostanie socjalista. Teraz doszedł jeszcze nowy czynnik: przegrana rządzącej Niemcami chadeckiej partii CDU kanclerz Angeli Merkel w niedzielnych wybory do parlamentu Nadrenii Północnej-Westfalii.

Choć , jak wskazują sondaże, chadecy wciąż mają na szczeblu federalnym przewagę nad socjaldemokracją, a sama Merkel nadal cieszy się dużą popularnością, to wyniki wyborów w tym najludniejszym landzie Niemiec pokazują, iż Niemcy mogą powoli mieć już dosyć oszczędności i dźwigania na swoich barkach wszystkich problemów Europy.

Joanna Bachert, Biuro Strategii Rynkowych PKO Banku Polskiego

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.

PKO Bank Polski S.A.
Dowiedz się więcej na temat: Pod presją | wspólna waluta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »