Coraz więcej zwolnień. Co się dzieje na rynku pracy?

Niskie bezrobocie i rosnące płace - tak w ostatnim czasie wygląda rynek pracy w Polsce. Jednak na przełomie 2023 i 2024 roku oraz już w bieżącym roku pojawiły się sygnały, które mogą niepokoić. Coraz więcej dużych firm zapowiada redukcje zatrudnienia. Właśnie zapowiedziano, że pracę może stracić nawet 200 osób z Centrum Usług Wspólnych PepsiCo w Krakowie. Wcześniej plany zwolnień anonsowały niektóre banki oraz firmy motoryzacyjne.

Stopa bezrobocia w Polsce przekracza 5 proc. (5,4 proc. w lutym 2024 r. - wg. wstępnych danych GUS), co jest dobrym wynikiem, jednak warto przypomnieć, że w grudniu ub.r. stopa bezrobocia wynosiła 5,1 proc., a wcześniej ledwie 5 proc.

Eksperci od dłuższego czasu zwracają uwagę, że okres, w którym notowaliśmy rekordowo niskie wskaźniki bezrobocia, już minął, a wysyp informacji o zapowiedziach istotnych redukcji zatrudnienia w dużych firmach skłania do stwierdzenia, że 2024 rok okaże się czasem nienotowanych już dawno zwolnień grupowych.

Reklama

Cięcie kosztów, łatwiejszy dostęp do specjalistów

"Gazeta Wyborcza" właśnie doniosła, że w Centrum Usług Wspólnych PepsiCo w Krakowie pracę może stracić nawet 200 osób (spośród 800 tam zatrudnionych). Z nieoficjalnych informacji można się dowiedzieć, że niektóre działy firmy są przenoszone do Indii. Powodem mogą być niższe koszty pracy i większa dostępność pracowników (centra usług wspólnych to specyficzna branża - w Polsce lokowano wiele takich przedsięwzięć zajmujących się obsługą administracyjną czy księgową konkretnych korporacji lub nawet całych sektorów).

Służby prasowe koncernu w odpowiedzi na pytania "Wyborczej" zapewniły, że "PepsiCo ściśle współpracuje z pracownikami objętymi zmianą, zaoferowano im pakiety odpraw oraz wszechstronne wsparcie w podjęciu nowych obowiązków zawodowych".

Co niepokojące, Grodzki Urząd Pracy w Krakowie poinformował gazetę, że tylko w styczniu i lutym bieżącego roku krakowskie firmy zgłosiły zamiar zwolnienia niemal tysiąca pracowników. To tyle, ile w całym ubiegłym roku.

Motoryzacja, meble, banki - które branże są najbardziej narażone na zwolnienia pracowników?

Doniesienia o planach dużych redukcji zatrudnienia zaczęły się pojawiać już w ubiegłym roku. Skala niektórych zwolnień może być odczuwalna dla miejscowości, w których zlokalizowane są firmy. Dla przykładu: fabryka aparatów elektrycznych niskich napięć szwajcarskiego koncernu ABB w Kłodzku na Dolnym Śląsku (jeden z największych pracodawców w regionie), planuje zakończyć działalność z końcem 2024 r. Pracę straci 600 osób.

Kolejnym miastem szczególnie dotkniętym zwolnieniami jest Bielsko-Biała. Motoryzacyjny koncern Stellantis produkujący silniki zapowiedział likwidację zakładu. Pracę straci łącznie ok. 460 osób, a część skorzystała z programu dobrowolnych odejść, który zaproponowano pracownikom. W Bielsku-Białej ok. 130 osób traci pracę w firmie Signify (branża oświetleniowa).

Na przeciwległym końcu Polski, w pomorskim Słupsku produkcję autobusów zakończyła z początkiem bieżącego roku Scania (zakład ma zakończyć działalność z końcem marca). Ostatni autobus został zmontowany w grudniu ub.r. i trafił do klienta w styczniu 2024 r. Warto pamiętać, że montownia w Słupsku powstała w 1992 roku i w 2023 roku zatrudniała jeszcze ponad 800 pracowników.

Planowane zwolnienia uderzają też w pracowników sektora finansowego. Dla przykładu: BNP Paribas zamierza w najbliższych latach zwolnić 900 osób, a ING nawet 1,5 tys. (lata 2024-2026).

Zakłady meblarskie w odwrocie - ludzie tracą pracę

O kłopotach branży meblarskiej słyszymy od dawna - tylko kwestią czasu było pojawienie się zapowiedzi redukcji zatrudnienia w wybranych zakładach. W ubiegłym roku, po trzydziestu latach działalności zamknięto fabrykę mebli Klose koło Świecia (kujawsko-pomorskie). W dobrych czasach zatrudniała ok. 200 osób; załoga wykruszyła się wraz z postępującymi kłopotami firmy.

Jesienią ubiegłego roku zwolnienia zapowiedziała i zrealizowała IKEA w Goleniowie (fabryka mebli). Także fabryka mebli Forte (Ostrów Mazowiecka) zapowiedziała w tym roku zwolnienie ponad 200 pracowników.

Eksperci tłumaczą, że coraz częściej pojawiające się zapowiedzi zwolnień i dokonywane redukcje zatrudnienia to efekt spadku produkcji w wielu działach gospodarki w Polsce i za granicą (niektóre branże - np. motoryzacja i branża meblarska - w dużej części produkują na eksport).

***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »