Wielkość produkcji budowlanej w 2010 r. może być niższa niż w 2009 r.

- Jest możliwe, że ze względu na ostrą zimę oraz powódź wielkość produkcji budowlanej w 2010 roku będzie niższa niż w 2009 roku - powiedział PAP Olgierd Dziekoński, wiceminister infrastruktury. Jego zdaniem, liczba mieszkań oddanych do użytku w bieżącym roku osiągnie 160 tys.

- Jest możliwe, że ze względu na ostrą zimę oraz powódź wielkość produkcji budowlanej w 2010 roku będzie niższa niż w 2009 roku - powiedział PAP Olgierd Dziekoński, wiceminister infrastruktury. Jego zdaniem, liczba mieszkań oddanych do użytku w bieżącym roku osiągnie 160 tys.

- Jest możliwe, że straty spowodowane ostrą zimą i powodzią okażą się dla budownictwa tak duże, że tegoroczne wyniki sektora budowlanego będą gorsze niż w zeszłym roku. Trzeba poczekać na dokładne oszacowanie skutków powodzi. Na teraz można powiedzieć, że realne są oba scenariusze - zarówno wzrostu produkcji budowlanej w 2010 roku względem 2009 roku, jak i jej spadku - powiedział w rozmowie z PAP Dziekoński.

- Zobaczymy jak sytuacja będzie się kształtować na jesieni, jak szybko nastąpi odbudowanie zniszczeń popowodziowych - dodał.

Reklama

Dziekoński dodał także, że rok 2011 powinien być dla sektora budowlanego lepszy niż 2010, także ze względu na odbudowę kraju po powodzi.

Zdaniem Dziekońskiego, liczba mieszkań oddanych do użytku w bieżącym roku osiągnie 160 tys.

- Liczba 160 tys. powinna zostać osiągnięta. Brak jest czynników fundamentalnych, które mogłyby tej prognozie zagrozić - powiedział.

Z danych GUS wynika, że w 2009 roku oddano do użytku 160 079 mieszkań. Od początku roku do końca kwietnia 2010 roku oddano do użytku 43 703 mieszkań, o 19,7 proc. mniej rdr.

- - - - -

- Słabe wyniki budownictwa w I półroczu przyhamują wzrost wartości produkcji sektora budowlanego w 2010 r. do 3-4 proc. rdr - powiedziała PAP Zofia Bolkowska, ekspert rynku budowlanego. Zdaniem Bolkowskiej, w 2010 roku liczba mieszkań oddanych do użytku będzie nieznacznie niższa niż w 2009 roku.

- Po pierwszych czterech miesiącach 2010 roku wartość produkcji budowlanej dla całego sektora budowlanego zanotowała spadek o ok. 10 proc. rdr. W maju można spodziewać się dalszego spadku ze względu na klęskę powodzi. Mimo wszystko uważam, że cały rok zamknie się lepszym wynikiem dla budownictwa niż rok 2009. Nie będzie to wzrost rzędu 5-10 proc. jak wcześniej szacowano, ale 3-4 proc. wzrost powinien zostać osiągnięty - powiedziała w poniedziałek PAP Bolkowska.

- Na razie powódź ma negatywny wpływ na budownictwo, jednak gdy zacznie się proces odbudowywania, to będzie to widoczne. Zobaczymy, o ile lepsza niż w zeszłym roku okaże się II połowa roku - dodała.

Zdaniem Bolkowskiej, w 2010 roku liczba mieszkań oddanych do użytku będzie nieznacznie niższa niż w 2009 roku.

- Myślę, że będzie to spadek o kilka tysięcy. Można natomiast spodziewać się wzrostu o kilka-kilkanaście tysięcy liczby mieszkań w budowie - powiedziała.

Z danych GUS wynika, że w 2009 roku oddano do użytku 160.079 mieszkań. Od początku roku do końca kwietnia 2010 roku oddano do użytku 43.703 mieszkań, o 19,7 proc. mniej rdr.

- Rozpoczyna się coraz więcej mieszkań. Ożywiła się działalność deweloperów. Może to oznaczać odwrócenie niekorzystnych zjawisk w budownictwie mieszkaniowym.(...) Gdyby tendencje zapoczątkowane w marcu utrzymywały się i zostałaby przełamana zła passa w mieszkalnictwie, to należałoby zrewidować pesymistyczne prognozy dla budownictwa mieszkaniowego. Z takimi wnioskami należy jeszcze zaczekać - dodała.

Chcesz kupić/sprzedać mieszkanie? Zajrzyj tutaj

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: powódź | wielkość | budownictwa | PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »