Spowolnienie w branży budowlanej. Ceny mieszkań zaczną spadać?

Istnieje sporo czynników, które ograniczają aktywność firm budowlanych. To przede wszystkim wzrost cen paliw i energii, koszty zatrudnienia oraz ceny komponentów i usług. Czy spowolnienie w branży spowoduje, że ceny mieszkań zaczną spadać?

"Przez większość miesięcy od stycznia 2022 r. liczba rozpoczynanych mieszkaniowych projektów budowlanych była mniejsza niż w analogicznych miesiącach 2021 r. Najbardziej znaczący spadek odnotowano w sierpniu, w którym liczba rozpoczętych projektów budowlanych była niemal o połowę (46 proc.) niższa niż w sierpniu 2021 r. Z kolei od stycznia do września 2022 r. całkowita liczba rozpoczynanych budów wyniosła niemal 165 tys., co oznacza spadek o 23 proc. względem roku ubiegłego, w którym od stycznia do września rozpoczęto 216 tys. inwestycji. Wynik ten jest również gorszy od danych za lata 2019 i 2018, w których liczba rozpoczynanych inwestycji mieszkaniowych wyniosła odpowiednio 178 tys. oraz 174 tys." - napisali analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Reklama

Spowolnienie w branży budowlanej

"Do czynników istotnie ograniczających aktywność firm budowlanych należą przede wszystkim: wzrost cen paliw i energii (97,4 proc. wskazań firm), koszty zatrudnienia (85,4 proc. wskazań), ceny komponentów i usług (84,3 proc. wskazań), koszty finansowania (koszty zaciągania kredytów i pożyczek - 71 proc. wskazań) (1). Drugą istotną przyczyną spowolnienia jest spadek popytu na mieszkania. Według danych Biura Informacji Kredytowej, w październiku tego roku liczba złożonych wniosków o kredyt mieszkaniowy spadła o 67,2 proc., a wnioskowana wartość kredytów o 68,7 proc. (2)" - wskazano w "Tygodniku Gospodarczym PIE".

"Spodziewanym efektem spowolnienia w sektorze budownictwa mieszkaniowego są spadki cen nieruchomości mieszkaniowych. Pewnych informacji w zakresie tego, jak mogą zmienić się ceny, dostarcza nam sytuacja na rynku mieszkaniowym obserwowana w okresie poprzedniego kryzysu gospodarczego. Począwszy od III kwartału 2006 r. średnia cena 1 m kw. mieszkania na rynku pierwotnym wzrosła do przełomu lat 2007 i 2008: w Poznaniu o 110 proc., w Olsztynie o 90 proc. oraz Bydgoszczy o 89 proc. Były to miasta, które odnotowały największe wzrosty. Z kolei w najmniejszym stopniu ceny wzrosły w: Warszawie (54 proc.), Opolu (35 proc.) oraz Krakowie (18 proc.)" - przypomniano.

Jak dodali analitycy, "spadki nominalnych cen nieruchomości, które nastąpiły w efekcie kryzysu gospodarczego, były znacznie mniejsze niż wzrosty w okresie hossy. Ceny najmocniej spadły w: Gdańsku (-32 proc.), Poznaniu i Gdyni (po -30 proc.). Ogółem dla siedemnastu największych miast Polski spadki nominalnych cen mieszkań sięgały 10-30 proc. Co jednak istotne, niższe poziomy cen nieruchomości w okresie pokryzysowym (po 2009 r.) utrzymywały się przez kilka lat, do 2017 r.".

"Niski poziom spadków cen nieruchomości w okresie poprzedniego kryzysu gospodarczego wynikał częściowo z jego charakteru. Polska gospodarka odnotowała wówczas łagodne spowolnienie. W 2009 r. poziom polskiego PKB wzrósł względem poprzedniego roku o 2,8 proc., co oznaczało mniejszą dynamikę wzrostu niż obserwowana w latach poprzednich. Z kolei w latach 2012 i 2013 wzrost PKB spadł do poziomu 1,3 proc. oraz 1,1 proc. r/r. (3). Tymczasem według prognoz, wzrost polskiego PKB może wynieść w 2023 r. 0,5-1,5 proc. (4). Realizacja takiego scenariusza oznaczałaby większą zapaść w sektorze budowlanym niż w okresie poprzedniego kryzysu gospodarczego i większe spadki cen nieruchomości" - zwrócili uwagę eksperci PIE.

Spadki cen nieruchomości będą nieznaczne?

"Możemy spodziewać się, że spadki cen nieruchomości w obecnych warunkach będą nieznaczne. Takie przypuszczenie wynika z kilku powodów. Po pierwsze, jak dotąd ani pandemia COVID-19, ani wojna w Ukrainie nie spowodowały pogorszenia sytuacji na rynku pracy - stopa bezrobocia rejestrowanego pozostaje na niskim poziomie 5,1 proc. Po drugie, obserwowany od początku wojny w Ukrainie i spodziewany w okresie zimowym napływ uchodźców z Ukrainy będą zwiększać popyt na mieszkania - zarówno na sprzedaż, jak i na wynajem. Po trzecie, wiele ekspertyz wskazuje, że mimo znacznego wzrostu poziomu cen mieszkań w ostatnich latach, nie mamy w Polsce do czynienia z przewartościowaniem cen nieruchomości i powstaniem tzw. bańki na tym rynku (5). Polska notowała na tle pozostałych państw UE umiarkowany wzrost cen nominalnych nieruchomości mieszkaniowych, a także umiarkowany wzrost cen w stosunku do wzrostu dochodów ludności. Oznacza to mniejszą niż w innych państwach przestrzeń na korektę cen nieruchomości" - podsumowali.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

***

(1) GUS (2022), Koniunktura w przetwórstwie przemysłowym, budownictwie, handlu i usługach w październiku 2022 r., Warszawa. 

(2) https://media.bik.pl/analizy-rynkowe [dostęp: 09.11.2022].

(3) https://data.worldbank.org/indicator/NY.GDP.MKTP.KD.ZG?locations=PL [dostęp: 09.11.2022]. 

(4) https://www.imf.org/en/Publications/WEO/Issues/2022/10/11/world-economic-outlook-october-2022; https://wbj.pl/fitch-downgrades-polands-gdp-growth-forecast-for-2022-to-39procent/post/135752 [dostęp: 09.11.2022].

(5) https://www.ubs.com/global/en/wealth-management/insights/2022/global-real-estate-bubble-index.html [dostęp: 09.11.2022].

***

INTERIA.PL/Informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: branża budowlana | ceny mieszkań | ceny paliw | ceny energii
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »