Nie można ustanawiać opłat za przyłączenie do sieci

Brak opłaty adiacenkiej nie oznacza, że gmina może pobierać opłaty za przyłączenia do sieci.

Wiele gmin nadużywa swoich uprawnień - bardzo często nie mają funduszy na pokrycie kosztów związanych z budową lub remontem odpowiedniej infrastruktury technicznej, dlatego nakładają na mieszkańców obowiązek uiszczenia zryczałtowanej opłaty z tego tytułu. Takie działania są niezgodne z prawem.

Rada gminy nie ma bowiem uprawnień do nakładania na mieszkańców obowiązku uiszczania opłat za podłączenie nieruchomości do sieci. Może jedynie odzyskać część poniesionych kosztów budowy na drodze opłat adiacenckich - czyli już po wybudowaniu infrastruktury - albo zarządzając przeprowadzenie referendum dotyczącego sprawy samoopodatkowania się mieszkańców, właśnie by zwrócić gminie poniesione przez nią koszty.

Reklama

Jeśli jednak gmina nie zadecyduje o ustaleniu opłaty adiacenkiej, nie może pobierać opłat za samo przyłączenie nieruchomości do sieci.

Regulacje w sprawie opłat adiacenckich określone są w ustawie o gospodarce nieruchomościami z dnia 21 sierpnia 1997 r.

Zgodnie z zawartymi tam przesłankami, gmina ma prawo do stanowienia takiej opłaty, gdy wartość nieruchomości wzrosła w związku z m.in. budową urządzeń infrastruktury technicznej z udziałem środków publicznych.

Jednak nie istnieją przepisy ustawowe, które nadawałyby organom gminy uprawnienia do uregulowania, szczególnie w formie aktu prawa miejscowego, kwestii finansowego uczestnictwa mieszkańców gminy w budowie sieci.

Saveinvest
Dowiedz się więcej na temat: gminy | nieruchomości | opłata adiacencka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »