Erbud wyklucza błędy wykonawcze podczas modernizacji pasa w Modlinie

- Wykluczamy błędy wykonawcze podczas modernizacji drogi startowej na lotnisku w Modlinie - poinformował w środę Józef Adam Zubelewicz z zarządu firmy Erbud. Dodał, że spółka czeka na analizę, która wskaże, kto i gdzie popełnił błąd podczas prac budowlanych. Spółka Erbud jest generalnym wykonawcą drogi startowej.

- W oparciu o wstępną analizę realizacji inwestycji, jaką już przeprowadziliśmy, jak również o ocenę jakości użytych materiałów, (...) wykluczamy błędy wykonawcze, tzn. to, że źle wykonaliśmy robotę i ona może być przyczyną pojawienia się usterek - powiedział na konferencji prasowej Zubelewicz. Dodał, że materiały, certyfikaty oraz próbki pobrane po wykonaniu nawierzchni wskazują, że wszystkie normy zostały spełnione.

Wyjaśnił, że firma sprawdziła dokumentację projektową i wyniki badań laboratoryjnych i nie znalazła uchybień, które byłyby przyczyną powstania usterek na dwóch progach startowych.

Reklama

Zaznaczył, że aby sprawdzić i jednoznacznie powiedzieć, kto i gdzie popełnił błąd, trzeba bardzo dokładnej analizy. - W związku z tym zleciliśmy już niezależnej firmie opracowanie takiej analizy przyczyn pojawienia się usterek - powiedział. Dodał, że jej wyników spodziewa się w ciągu 2-3 tygodni.

Wyjaśnił, że w trakcie prac modernizacyjnych uczestniczyło wiele podmiotów. - Począwszy od inwestora, jego służb technicznych, poprzez firmy wykonawcze, a skończywszy na dostawcach kruszyw. - W związku z tym do czasu, kiedy nie będziemy mieli tej ekspertyzy, nie możemy jednoznacznie powiedzieć, kto i w jakim zakresie jest odpowiedzialny i kto ostatecznie będzie ponosił odpowiedzialność związaną z kosztami i szkodami - zaznaczył.

Zubelewicz nie wykluczył, że do powstania usterek mogły przyczynić się niewłaściwe środki chemiczne wykorzystywane przez lotnisko do odladzania pasa startowego. - W pozwoleniu na użytkowanie pasa było wyraźnie stwierdzone, że jest to mieszanka z naturalnego kruszywa (...) i pod to zostały określone szczegółowe wymagania, co do pielęgnacji i utrzymania tego pasa - powiedział.

- Wykorzystywane przez port środki do konserwacji pasa startowego są środkami certyfikowanymi. Generalny wykonawca, w odpowiedzi na wystosowane zapytania otrzymał w dniu 27 kwietnia 2011 r. spis wszystkich środków. W związku z nieustosunkowaniem się do otrzymanych informacji, ponownie został poinformowany 4 maja 2011 r. o środkach chemicznych, jakie będą stosowane do konserwacji i odśnieżania powierzchni pasa. (...) Na przesłane informacje żadne zastrzeżenia ze strony generalnego wykonawcy nie były zgłaszane, aż do 4 stycznia 2013 r. - czytamy w oświadczeniu przesłanym przez zarząd lotniska po konferencji prasowej Erbudu.

Zubelewicz wyjaśnił dziennikarzom, że naprawy, które w tej chwili firma wykonała są przez nią traktowane, jako usuwanie skutków, a nie usuwanie przyczyn ich powstania. - Aby wykonać naprawę pasa potrzebujemy co najmniej 10 dni z dodatnią temperaturą powietrza - wyjaśnił Zubelewicz.

W ocenie Erbud problemy związane z Modlinem pozostaną bez wpływu na wyniki finansowe spółki.

Jak poinformowała dyrektor finansowa spółki Agnieszka Głowacka koszty dotychczas wykonanych prac związanych z usuwaniem uszkodzeń pasa wyniosły ok. 450 tys. zł. A naprawa całego pasa startowego może wynieść ok. 4-5 mln zł.

- Wszystkie koszty prac, które zostały wykonane do tej pory oraz koszty gruntownej naprawy pasa zostaną, z tytułu zawartych przez nas umów, przerzucone na podwykonawcę, czyli czeską spółkę DSH. Po stronie Erbudu nie należy spodziewać się żadnych obciążeń - powiedziała Głowacka.

Przypomniała, że do firmy w poniedziałek wpłynęło pismo od władz lotniska dotyczące wypłaty odszkodowania na kwotę 990 tys. zł. - Pismo, które otrzymaliśmy jest bardzo lakoniczne. (...) Jeżeli inwestor w sposób prawidłowy udokumentuje swoje szkody, one będą uznane przez naszego ubezpieczyciela - powiedziała.

Wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego Jaromir Grabowski powiedział we wtorek, że decyzja w sprawie drogi startowej lotniska w Modlinie "najwcześniej zapadnie w czwartek".

W poniedziałek prezes modlińskiego portu Piotr Okienczyc poinformował, że port może ponownie przyjmować duże samoloty pasażerskie w maju lub w kwietniu. Wyjaśnił, że w ekspertyzie dotyczącej pasa startowego jest mowa o konieczności wymiany górnej warstwy nawierzchni pasa startowego. Poinformował, że jeżeli nadzór nie cofnie swojej decyzji dotyczącej zamknięcia pasa startowego, to nie będzie można z niego korzystać do czasu przeprowadzenia niezbędnych napraw, a wymianę będzie można zrobić dopiero wtedy, gdy temperatury wzrosną powyżej 0 st. C. - Czekamy teraz na decyzję nadzoru. Nie jesteśmy w stanie powiedzieć, jaka ona będzie, ponieważ ekspertyza nie jest jednoznaczna - mówił.

Lotnisko w Modlinie nie przyjmuje dużych samolotów pasażerskich od miesiąca. 22 grudnia 2012 r. inspektor nadzoru budowlanego zdecydował o zamknięciu dwóch tzw. progów - o numerach 08 i 26 - czyli betonowych odcinków, po 500 m każdy, na początku i końcu pasa startowego. Droga startowa skróciła się do 1500 m, co spowodowało, że samoloty takie jak Airbus A320 lub Boeing 737 nie mogą tam wykonywać operacji lotniczych. Rejsy z Modlina zostały przeniesione do innych portów lotniczych, głównie na lotnisko Chopina.

Sprawdź bieżące notowania Erbudu na stronach BIZNES INTERIA.PL

PAP
Dowiedz się więcej na temat: błędy | błędów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »