Ceny materiałów budowlanych rosną, nie zanosi się na zmianę trendu

Drożejąca energia w połączeniu z rosnącymi kosztami transportu, pracy i zakupu surowców sprawiają, że ceny materiałów budowlanych rosną nieprzerwanie od wielu miesięcy. W kwietniu podrożały one o prawie 34 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Eksperci nie mają dobrych informacji - podwyżki będą kontynuowane, bo dalej będą rosły koszty produkcji.

Według danych grupy PSB, największej sieci hurtowni materiałów budowlanych, ceny izolacji termicznych wzrosły w kwietniu rok do roku o 57 proc., ścian i kominów o 51 proc., suchej zabudowy i rynien o 45 proc., a płyt OSB o 44 proc. Płytki łazienkowe i kuchenne podrożały o 26 proc., a stolarki o 24 proc. Również o 24 proc. podrożały cement i wapno, o 22 proc. narzędzia, a o 21 proc. chemia budowlana. Za oświetlenie i elektrykę trzeba płacić 18 proc. więcej, a za farby i lakiery o 17 proc.

Podobna skala zmian widoczna była po czterech miesiącach roku. Narastająco, od stycznia do kwietnia, wzrost cen wyniósł 32 proc. rok do roku.

Reklama

Będzie drożej

Za ten trend odpowiada kilka czynników, w tym koszty surowców, transportu czy energii. Krystian Brymora, analityk DM BDM, informuje, że trzeba się liczyć z dalszym wzrostem cen. - W samym maju cena energii wzrosła o 40 proc., a przecież najgorsze dopiero przed nami. Do tego dochodzi trudny rynek pracy. Presja inflacyjna jest tu ogromna, tymczasem w sektorze produkcji materiałów budowlanych koszty pracy stanowią aż 20-25 proc. całości kosztów - mówi Interii.

Uwzględniając te wszystkie czynniki, trudno o optymizm w perspektywie bieżącego i kolejnego roku.

Co ciekawe, mimo drożyzny producenci nie notują nadzwyczajnych zysków. Brymora podkreśla, że ich marże w ostatnim czasie się kurczyły, bo wzrost kosztów surowców czy energii był szybszy od wzrostu cen produktów. Przenoszenie kosztów na klientów odbywa się w różnym tempie w różnych branżach, w wielu przypadkach podwyżki są wprowadzane partiami, w dłuższych okresach.

Bardzo silne wzrosty mają szerokie konsekwencje rynkowe. Uderzają w przeciętnego Kowalskiego, który buduje dom czy remontuje mieszkanie, ale też w tych, którzy kupują własne lokum. Ceny nieruchomości rosną bowiem nieprzerwanie i wpływa na to między innymi (choć nie tylko) wzrost kosztów budowy. Uderzają w firmy realizujące inwestycje, w tym również inwestycje infrastrukturalne.

Popyt osłabnie

Tempo uruchamiania nowych budów spada. Analityk DM BDM zwraca uwagę, że w pierwszym kwartale tego roku dynamika rozpoczynanych projektów była niższa o 13 proc. rok do roku, a w kwietniu już o 23 proc. - Warunki dla budownictwa kubaturowego nie są dobre. Koszt pieniądza jest coraz wyższy, to nie jest czynnik sprzyjający tego typu inwestycjom. Spada też sprzedaż nowych nieruchomości o 20-30 proc. rok do roku w pierwszym kwartale tego roku - informuje Brymora.

To przełoży się ostatecznie na popyt na materiały budowlane. Po pierwszym kwartale spółki takie jak Śnieżka (giełdowy producent farb i lakierów) czy Selena (producent chemii budowlanej) informowały, że rosną obawy o rozwój sytuacji w przyszłości. Na razie spowolnienia ich biznesu na rynku jeszcze nie widać, ale to kwestia czasu.

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc

Ostrożne kalkulacje

Przedstawiciele Śnieżki zapowiadali podczas ostatniej konferencji, że ten rok będzie dla branży wymagający i zupełnie inny niż lata poprzednie. Wśród ryzyk spółka wymienia słabnący popyt na produkty grupy i zmianę zachowań konsumentów. Trzeba się liczyć z odraczaniem decyzji zakupowych w czasie ze względu na rosnącą inflację. Trudniej może być w tej sytuacji przekładać rosnące koszty produkcji na ceny.

Selena z kolei zaznacza, że rozwój sytuacji rynkowej jest trudny do przewidzenia ze względu na ogromny czynnik niepewności jakim jest wojna. Prezes spółki Jacek Michalak w wywiadzie dla PAP Biznes mówił, że pierwszy kwartał nastrajał optymistycznie, nie odnotowano problemów z popytem. Nie widać było jak dotąd negatywnego wpływu wyższych stóp procentowych czy zawirowań na rynku nieruchomości, choć firma liczy się z tym, że ochłodzenie koniunktury na rynku nieruchomości przełoży się na popyt na jej produkty w kolejnych miesiącach.

Ostatnie dwa i pół roku to prawdziwy test dla globalnych rynków. Najpierw uderzyła w nie pandemia, a po dwóch latach walki z wirusem w Europie wybuchła regularna wojna będąca efektem inwazji na Ukrainę. Świat walczy z galopującą inflacją, mierzy się z niepewnością i niedoborami towarów. Odbija się to na wszystkich sektorach gospodarki. Wygląda na to, że o stabilizacji w obecnej sytuacji możemy jedynie pomarzyć.  

Monika Borkowska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: materiały budowlane | ceny materiałów budowlanych
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »