Lataj LOT-em. To może się nie udać przez strajk

- Blisko 90 proc. pilotów i personelu pokładowego PLL LOT opowiedziało się w referendum za strajkiem ostrzegawczym - powiedział w piątek rzecznik Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych Maciej Farski. Na razie strony usiadły do rozmów.

Ostatniego dnia marca w spółce zakończyło się referendum, w którym związkowcy wypowiadali się przez miesiąc, czy chcą przeprowadzić strajk ostrzegawczy. Według nich spółka nie może jednostronnie wprowadzić nowych zasad wynagrodzenia. Podliczono ostateczne wyniki, z których wynika, że udział w referendum wzięło ponad 90 proc. pilotów i personelu pokładowego PLL LOT. 

- Niemal 90 proc. opowiedziało się za przeprowadzeniem strajku ostrzegawczego. Ale na razie nie ma mowy o strajku. Zaczęliśmy rozmowy z zarządem. Odnosimy takie wrażenie, że zmieniła się retoryka zarządu. Zależy nam na przyszłości tej firmy - powiedział w piątek Farski. 

Reklama

Rzeczniczka PLL LOT Barbara Pijanowska-Kuras powiedziała w piątek, że zarząd prowadzi rozmowy ze stroną związkową. - Nasze interesy są zbieżne. W tych rozmowach jesteśmy bliżej niż kiedykolwiek. Związki coraz bardziej rozumieją, jak ważne i nieodwracalne zmiany zachodzą w spółce - zaznaczyła. 

Związki zawodowe działające w PLL LOT od 8 stycznia br. prowadzą z pracodawcą mediacje w ramach sporu zbiorowego dot. jednostronnego wprowadzenia tzw. ramowych wytycznych dotyczących warunków wynagradzania pracowników spółki i jednostronnego uchylenia przez pracodawcę dotychczasowych regulacji płacowych. Ich zdaniem zgodnie z prawem w czasie sporu zbiorowego żadna ze stron nie może wprowadzać jednostronnie jakichkolwiek zmian. - Pracodawca nie trzyma się tego prawa. Wprowadzone nowe warunki pracy są gorsze dla wszystkich pracowników spółki, przede wszystkim zmniejszają wynagrodzenie oraz możliwości zarobkowania - mówił wcześniej Farski. 

W odpowiedzi na te zarzuty spółka zapewniała wcześniej, że działa zgodnie z prawem, prowadzi mediacje ze związkami dotyczące zmian warunków wynagradzania pracowników. 

W listopadzie 2013 r. zostały uchylone funkcjonujące dotychczas w PLL LOT: regulamin wynagradzania i regulaminy premiowania, które obowiązywały w spółce od kwietnia 2010 r. Do czasu wprowadzenia nowego regulaminu lub Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy (ZUZP), zgodnie z prawem, zostało wprowadzone tymczasowe rozwiązanie. Zarząd spółki uchwalił "Ramowe wytyczne dotyczące warunków wynagradzania pracowników spółki PLL LOT".

Zgodnie z nowymi wytycznymi dla pilotów i stewardess wynagrodzenia zasadnicze zostały obniżone w stosunku do najwyższych kategorii zaszeregowania o ok. 25 proc. Proponowane stawki wynagrodzenia zasadniczego w zależności od typu samolotu i zajmowanego stanowiska wahają się od 9 945 do 15 800 zł. W dotychczas obowiązującym regulaminie stawki te wahały się od 9 495 do 22 521 zł w zależności od typu samolotu, zajmowanego stanowiska i stażu pracy pracownika. Ramowe wytyczne dot. zasad wynagradzania wyeliminowały kryterium stażu przy ustalaniu pensji zasadniczej. Jednocześnie znacznie, bo o ponad 200 proc., podniesiono stawki za każdą godzinę nalotu wykonaną ponad limit w ciągu miesiąca. 

W ubiegłym tygodniu zakończył się trzydniowy strajk pilotów Lufthansy - największa akcja protestacyjna w historii niemieckich linii lotniczych. Anulowano 3,8 tys. połączeń. Negatywne skutki protestu odczuło 425 tys. pasażerów. Straty Lufthansy szacowane są na kilkadziesiąt milionów euro. Organizator strajku - Stowarzyszenie Pilotów (VC), reprezentujące interesy 5,4 tys. pilotów - domaga się podwyżki płac o 10 proc. oraz przywrócenia przywilejów emerytalnych. 

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »