Zbiórka na Rydzyka nielegalna

Zdaniem Jerzego Wenderlicha (Lewica), zbiórka na projekt wykorzystania złóż geotermalnych w Toruniu, o którą w niedzielę zaapelował do wiernych dyrektor Radia Maryja ojciec Tadeusz Rydzyk, jest nielegalna.

Zdaniem Jerzego Wenderlicha (Lewica),  zbiórka na projekt wykorzystania złóż geotermalnych w Toruniu, o  którą w niedzielę zaapelował do wiernych dyrektor Radia Maryja  ojciec Tadeusz Rydzyk, jest nielegalna.

Poseł oczekuje, że sprawę zbada Julia Pitera odpowiedzialna w Kancelarii Premiera za walkę z korupcją.

O. Rydzyk zaapelował w niedzielę na Jasnej Górze o społeczne wsparcie dla realizacji projektu wykorzystania złóż geotermalnych w Toruniu.

"Jesteśmy zbulwersowani tym, że ksiądz Tadeusz Rydzyk, szef Radia Maryja ogłosił kolejną zbiórkę i to z takiego świętego miejsca dla milionów Polaków, jakim jest Jasna Góra" - mówił na środowej konferencji prasowej Wenderlich.

Przypomniał, że kilka lat temu Rydzyk zbierał od słuchaczy swej rozgłośni środki na ratowanie Stoczni Gdańsk. Wówczas - jak podkreślił poseł Lewicy - redemptorysta nie rozliczył się z pieniędzy, które zgromadził. "Wiele osób, wiele ekspertyz, wiele analiz mówiło, że jest to niezgodne z polskim prawem, żeby takie zbiórki organizować" - zaznaczył Wenderlich.

Reklama

Jak dodał, teraz, kiedy Rydzyk ogłosił kolejną zbiórkę, "należy zapytać, gdzie są przedstawiciele władz". "Czy potrafią ocenić zgodność z prawem tego rodzaju kolejnych przedsięwzięć, tego rodzaju zbiórek finansowych? Czy może teraz powiedzą, że jest to niezgodne z prawem i jednocześnie zapytają, gdzie są te pieniądze, zbierane podczas tamtych akcji zbierania pieniędzy, które do dziś nie wiemy na co zostały przeznaczone" - pytał poseł.

Jego zdaniem, środki, które kilka lat temu na pomoc Stoczni Gdańskiej zbierał dyrektor Radia Maryja, można by przekazać na pomoc stoczniom, którym teraz grozi bankructwo.

Przewodniczący Unii Pracy Waldemar Witkowski zwrócił uwagę, że na publiczną zbiórkę pieniędzy trzeba mieć pozwolenie, a od zgromadzonych podczas niej środków - zapłacić podatek. Zwrócił się jednocześnie do Julii Pitery, by zajęła się tą sprawą i sprawdziła, czy jest ona "czysta biznesowo".

Rzecznik SLD Tomasz Kalita dodał, że ma sygnały od urzędników MSWiA, którzy - jak relacjonował - chcieliby zająć się sprawą zbiórki Rydzyka, jednak nie ma do tego "woli politycznej". W ocenie Wenderlicha, świadczy to o tym, że PO, podobnie jak PiS "za bardzo sprzyja Tadeuszowi Rydzykowi".

Na te zarzuty zareagował na antenie Radia Maryja o. Tadeusz Rydzyk. "My nie robimy zbiórki publicznej, ale każdy ma prawo wesprzeć taką sprawę. Fundacja jest i każdy ma prawo dać na fundację. My będziemy odpowiednio państwa informować i z wami rozmawiać. Jest do tego, proszę państwa, powołana rada nadzorcza, jest rada naukowa, i robią to ludzie świeccy" - powiedział o. Rydzyk.

"I dziękujemy tym świeckim, że to robią. To nie robią księża. My to wspieramy, cieszymy się, że to jest i błogosławimy to" - dodał.

Dyrektor Radia Maryja nie szczędził słów krytyki posłowi Wenderlichowi, który - jego zdaniem - uprawia demagogię, dopuszcza się pomówień i bardzo poważnych oszczerstw, "od początku przeszkadza, zamiast wspierać dobre inicjatywy".

O. Rydzyk odniósł się też do sprawy zbiórki pieniędzy na ratowanie Stoczni Gdańsk. "O sprawach stoczni niejednokrotnie informował państwa Komitet Ratowania Stoczni i Przemysłu Okrętowego. I myślę, że sprawa jest jasna. Niejednokrotnie pisał też +Nasz Dziennik+, w Radiu Maryja mówiliśmy. I myślę, że nie ma co do tego wracać" - mówił do słuchaczy.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Toruń | o. Tadeusz Rydzyk | nielegalni | zbiórka | stoczni | Maryja | posłowie | nielegalna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »