Wielka Brytania: Weszło w życie tzw. prawo do naprawy

W Wielkiej Brytanii od 1 lipca weszło w życie tzw. prawo do naprawy, które zobowiązuje producentów sprzętu AGD do produkowania części zamiennych - poinformowała brytyjska minister biznesu i energetyki Anne-Marie Trevelyan.

Nowe regulacje mają sprawić, że pralki czy lodówki staną się tańsze w użytkowaniu i łatwe w naprawieniu.

Prawo ma pomóc zmniejszyć ilość odpadów elektronicznych, których produkuje się co roku na Wyspach 1,5 mln tony.

"Zaostrzone normy, które wchodzą dziś w życie, zapewnią to, że więcej urządzeń elektronicznych będzie można teraz naprawić, zamiast wyrzucić, gdy przestaną działać.

Dzięki temu więcej pieniędzy trafi do kieszeni konsumentów, a gospodarka stanie się bardziej ekologiczna" - wyjaśniła Trevelyan.

Reklama

Przedstawiciel grupy broniącej praw konsumentów Which? Adam French zaznaczył, że w przyszłości grupa będzie lobbowała za wydłużeniem listy sprzętów, których producenci będą zobowiązani do produkowania części zamiennych.

Regulacja ma także zapobiec produkcji sprzętu AGD z tzw. planowanym postarzaniem produktu.

Jest to zjawisko zapoczątkowane w latach 30. XX wieku i opisane m.in. w 1960 roku w książce "The Waste Makers" amerykańskiego dziennikarza Vance'a Packarda.

Packard udokumentował mechanizmy, stosowane przez północnoamerykańskie firmy wobec konsumentów, by kupowali dużo i często.

Jednym z nich jest gorsza jakość niektórych części, powodująca szybkie psucie się sprzętu.

Dwie trzecie ankietowanych konsumentów uważa, że sprzęt elektroniczny i artykuły gospodarstwa domowego psują się zaraz po zakończeniu okresu gwarancyjnego. Aż 69 proc. badanych twierdzi, że producenci celowo skracają czas sprawności ich produktów. To wnioski z raportu Stena Recycling przygotowanego na podstawie badania opinii użytkowników sprzętu elektrycznego i elektronicznego.

Komputery, smartfony, telewizory i lodówki to najszybciej rosnąca frakcja odpadów w całej Unii Europejskiej. Według różnych szacunków, poziom produkcji elektrośmieci może sięgnąć w przyszłym roku od 12 do 15 mln ton.

Z najnowszego raportu prezentowanego przez Stena Recycling wynika, że aż 89 proc. badanych chętnie korzystałoby ze sprzętów elektronicznych znacznie dłużej, gdyby były one nadal sprawne. Aż 40 proc. ankietowanych twierdzi, że naprawa wadliwego sprzętu nie opłaca się a co drugi przyznaje, że po awarii woli od razu kupić nowe urządzenie.



PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »