W tym roku najwięcej zarabia się na bitcoinie. Czy kryptowaluta nadal będzie drożała?

Cena bitcoina w ostatnich dniach dryfuje w okolicach 28-29 tysięcy dolarów. Niektórzy analitycy spodziewają się wzrostu notowań, gdyż z danych historycznych wynika, że bitcoin zwykle kończył kwiecień na wyraźnym plusie. To nie koniec optymistycznych prognoz - w najbliższej przyszłości przyrost wartości najpopularniejszej krytpowaluty świata miałby być "nieuchronnym wstępem" do tzw. halvingu, do którego dojdzie pod koniec marca 2024 roku.

  • Złą cechą bitcoina jest nieprzewidywalność. W ciągu ostatnich czterech lat jego wartość wahała się od 3 tysięcy do 69 tysięcy dolarów
  • Analitycy optymistycznie oceniający perspektywy bitcoina bardzo różnią się w prognozach. Przewidywana cena kryptowaluty w okresie od 1 do 3 lat waha się od 50 tysięcy do 220 tysięcy dolarów
  • Z analizy przeprowadzonej przez Blochchain.com wynika, że z 4 596 dni istnienia bitcoina jako aktywa zbywalnego, inwestorzy długoterminowi doświadczyli aż 4 068 dni zyskownych (czyli 88,5 proc.)

Cena bitcoina w zeszłym tygodniu osiągała pułap 28 900 dolarów, co było najwyższym poziomem od czerwca 2022 roku. Przez ostatni miesiąc wirtualna "moneta" podrożała o około 40 proc., natomiast od dołka z listopada ubiegłego roku o 85 proc. W ostatnich dniach kurs dryfuje w okolicach 28-29 tysięcy dolarów, co przez analityków nazywane jest konsolidacją lub ruchem bocznym. Pokonanie tego progu mogłoby otwierać drogą na wyższe poziomy.

Reklama

Korzyści z kryzysu bankowego

Marcowy wzrost kursu bitcoina (a także złota) trzeba łączyć z kryzysem bankowym. Oba aktywa przyciągnęły do siebie kapitał z tradycyjnego sektora finansowego, który "sparzył się" na bankach. Uncja złota w krótkim czasie zdrożała do ponad 2000 dolarów i zbliżyła się do rekordu wszech czasów (2077 dolarów).

Jak podkreślają liczni analitycy, bitcoin i złoto bezbłędnie poradziły sobie ze stress testem wynikającym z upadku kilku amerykańskich banków. Teraz największym zagrożeniem dla kryptowaluty i "żółtego metalu" byłyby wysokie stopy procentowe, ale wiele wskazuje na to, że Rezerwa Federalna w najbliższy miesiącach porzuci ostry kurs w polityce monetarnej.

Bitcoin jest jednak mało przewidywalny. W ciągu ostatnich czterech lat jego wartość wahała się od 3 do 69 tysięcy dolarów. Zawsze pozytywnie na cenę bitcoina wpływał ogólnoświatowy apetyt na ryzykowne aktywa i duża płynność na rynkach finansowych. Ogromne znaczenie miały też odpowiednio niskie stopy procentowe, co było widać podczas hossy w 2021 roku, która wynikała z rekordowego dodruku pieniądza oraz historycznie niskich (realnie ujemnych) stóp i która w listopadzie tamtego roku wyniosła "monetę" na historyczny szczyt notowań.

Wyjątkowo udane kwietnie

Dziś dla wielu inwestorów wskazówką są najnowsze posunięcia firmy MicroStrategy, która w ostatnim czasie nabyła 1045 bitcoinów za 29,3 miliona dolarów, co daje średnią cenę zakupu na poziomie 28 016 dolarów. Warto przypomnieć, że MicroStrategy pierwszego dużego zakupu bitcoinów dokonała w sierpniu 2020 roku i od tego czasu konsekwentnie powiększa swoje zasoby, które wynoszą teraz około 140 tysięcy sztuk. Prezes firmy Michael Saylor jest wielkim entuzjastą bitcoina i uważa, że kiedyś zastąpi on złoto.

Dla inwestorów ważnym argumentem mogą być też statystyki. Bitcoin zwykle kończył kwiecień na wyraźnym plusie. Od 2011 do 2020 roku w czwartym miesiącu można było na nim dużo zarobić (z wyjątkiem lat 2014-15). Gorsze były lata 2021-22, gdy kryptowaluta traciła kolejno 1,6 proc. i 17,4 proc. Największe kwietniowe zyski odnotowane przez bitcoina miały miejsce w 2011 roku (342,5 proc.), w 2013 r. (46,9 proc.), w 2018 roku (33,2 proc.) i w 2019 roku (29,8 proc.). Trzeba tu jednak dodać, że najpopularniejsza z wirtualnych walut zwykle osiągała swój szczyt cenowy pod koniec roku - w listopadzie bądź grudniu.

Bitcoin przed halvingiem

Nie tylko sytuacja gospodarcza i monetarna na świecie może mieć wpływ na notowania bitcoina. Jesienią zeszłego roku Mark Yusko, założyciel Morgan Creek Capital Management, przewidywał, że rajd na wykresie kryptowaluty ma szansę rozpocząć się w drugim kwartale 2023 roku i będzie miał związek z halvingiem (przepołowieniem). Halving ma miejsce średnio co 4 lata. Polega na ograniczeniu podaży nowych bitcoinów oraz zmniejszaniu o połowę nagrody dla "górników" za wydobyte "monety". Czołowa kryptowaluta ma już za sobą trzy halvingi - ostatni miał miejsce w maju 2020 roku.

Zdaniem Marka Yusko i wielu innych ekspertów, kolejna hossa kryptowalutowa miałby pojawić się przed najbliższym "przepołowieniem", które nastąpi prawdopodobnie pod koniec marca 2024 roku. Cena bitcoina ma tendencję by rosnąć "pod wydarzenie", czyli przed halvingiem i osiągać szczyt mniej więcej rok po nim. W trzech poprzednich cyklach scenariusz gwałtownych spadków i wzrostów sprawdzał się za każdym razem. Kurs bitcoina tracił nawet 80 proc. podczas "kryptowalutowej zimy" występującej między kolejnymi halvingami.

Mark Yusko przewiduje, że w przypadku, gdy nagroda za wydobycie bloku bitcoina i dodanie go do łańcucha, zostanie zmniejszona o połowę, cena kryptowaluty będzie musiała się co najmniej podwoić, aby proces wydobycia był wciąż opłacalny.

Współzałożyciel DecenTrader, posługujący się pseudonimem Filbfilb, też odwołuje się do nadchodzącego halvingu i prognozuje, że cena bitcoina w 2025 roku będzie wielokrotnie wyższa niż dziś. - Kurs bitcoina zachowuje się w sposób cykliczny, w dużej mierze zdefiniowany czasowo przez halvingi. Według mojego modelu, w 2025 roku kryptowaluta osiąga szczyt powyżej 200 tysięcy dolarów, po czym spada w ciągu kolejnego roku do 50 tysięcy dolarów - oświadczył Filbfilb.

Dodał jednak, że nie do końca wierzy w tak znaczny wzrost wartości bitcoina i i osobiście oczekuje, że kolejny cykl przyniesie nieco niższe maksimum. W jego ocenie, kryptowaluta sięgnie bowiem "jedynie" 180 tysięcy dolarów.

Sztuka inwestowania długoterminowego

Dużo większym optymistą jest popularny finansista Max Keiser, który zakłada, że notowania bitcoina wzrosną do 220 tysięcy dolarów. Co więcej, nie jest to w jego ocenie poziom docelowy. Keiser prognozuje, że pułap 220 tysięcy zostanie osiągnięty "błyskawicznie" i dopiero wówczas rozpocznie się prawdziwy rynek byka.

Z kolei Markus Thielson, szef badań i strategii w firmie Matrixport, zajmującej się usługami finansowymi w zakresie aktywów cyfrowych oczekuje, że bitcoin może do końca roku podrożeć do 100 tysięcy dolarów, ponieważ wraz ze wznowionym dodrukiem pieniędzy, płynność z banków centralnych znajdzie drogę do aktywów kryptowalutowych, podobnie jak miało to miejsce w 2021 roku.

Jednym z bardziej umiarkowanych optymistów jest Raoul Pal, prezes Real Vision, który przewiduje, że bitcoin w ciągu najbliższych 12 miesięcy może wzrosnąć o około 80 proc. i pokonać barierę 50 tysięcy dolarów.

Z analizy przeprowadzonej przez Blochchain.com wynika, że z 4 596 dni istnienia bitcoina jako aktywa zbywalnego, inwestorzy długoterminowi doświadczyli aż 4 068 dni zyskownych (czyli 88,5 proc.). To z kolei miałby być dowód, że długie i cierpliwe trzymanie tej wirtualnej waluty w portfelu jest rentowne i to mimo faktu, że bitcoin potaniał o około 60 proc. od swojego szczytu cenowego z listopada 2021 roku.

Analitycy Blochchain.com uważają, że zebrane przez nich statystyki pokazują, dlaczego inwestorzy powinni unikać kupowania bitcoinów na "górkach" i sprzedawania w "dołkach". Inwestorzy często jednak decydują się na codzienne transakcje na giełdach kryptowalutowych z mniejszymi, za to “stałymi" zyskami.

Jacek Brzeski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: bitcoin | kryptowaluta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »