Uwaga: Turyści masowo odwołują rezerwacje

Turyści odwołują rezerwacje w zakopiańskich hotelach, pensjonatach i kwaterach prywatnych. Z wycieczek w góry rezygnują też szkoły. Turyści przestraszyli się powodzi, której w Zakopanem w ogóle nie było - powiedział dyrektor Biura Promocji Zakopanego Andrzej Kawecki.

Zdaniem Kaweckiego odwołano nawet do 50 procent rezerwacji miejsc noclegowych w hotelach, pensjonatach i kwaterach prywatnych.

"Turyści dzwonią do nas z pytaniami, czy droga do Zakopanego jest przejezdna lub czy w Zakopanem jest zagrożenie epidemiologiczne. Tymczasem u nas powodzi w ogóle nie było i nie ma żadnych jej skutków" - powiedział PAP.

Droga krajowa nr 7, czyli popularna "zakopianka", podczas czerwcowej powodzi została zamknięta z powodu osuwiska, jednak po kilku godzinach ruch na drodze został przywrócony. "Obecnie wszystkie drogi dojazdowe do Zakopane są przejezdne" - dodał Kawecki. W Zakopanem nie ma też żadnego zagrożenia epidemiologicznego.

Reklama

Przełom maja i czerwca to okres, kiedy do Zakopanego od lat przyjeżdżają wycieczki szkolne. Jednak w tym roku - mówił Kawecki - wiele grup szkolnych także zrezygnowało z wypoczynku w górach; mniejszą liczbę wycieczek zaobserwowali również górscy ratownicy.

Na tatrzańskich szlakach przeważają szkolne grupy, jednak jest ich znacznie mniej niż zwykle o tej porze roku - powiedział PAP ratownik dyżurny Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Piotr Bednarz.

"W Tatrach jest piękna pogoda, sprzyjająca górskim wędrówkom, a w górskich potokach nie ma podwyższonych stanów wód" - zaznaczył Bednarz.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Zakopane | turyści | Uwaga! | rezerwacje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »