Ubezpieczyciel zapłacił ponad 320 tys. zł. Kierowcę uratowało OC za 400 zł

Udział w kolizji drogowej zawsze wywołuje stres i nerwy. Jeśli żaden z uczestników zdarzenia drogowego nie odniósł obrażeń, najważniejszą kwestią wydaje się być posiadanie ubezpieczenia OC i ewentualna wypłata odszkodowania. Przykłady przytoczone przez jedne z największych firm ubezpieczeniowych w Polsce pokazują, że wykupienie polisy za kilkaset złotych może uratować portfel pechowego kierowcy przed poniesieniem kosztów napraw, które mogą wynieść setki tysięcy złotych.

O tym, jak ważne jest posiadanie ubezpieczenia OC, czyli ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, pisze serwis tvn24.pl. Należy mieć na uwadze, że jeśli nie mamy polisy OC, to w przypadku kolizji koszt pokrycia naprawy spoczywa na sprawcy, który musi wyłożyć pieniądze z własnej kieszeni. 

Okazuje się, że na polskich drogach niejednokrotnie doszło do stłuczek, które byłyby opłakane w skutkach dla kierowców, gdyby nie posiadane ubezpieczenie OC.  

Brak ubezpieczenia OC może słono kosztować sprawcę stłuczki

Serwis przytacza historię jednego z kierowców posiadającego ubezpieczenie w Towarzystwie Ubezpieczeń Warta, który nie wyhamował przed skrzyżowaniem i najechał na tył samochodu marki Aston Martin. Okazuje się, że pozornie niewielka szkoda w postaci zarysowanego i pękniętego zderzaka została wyceniona na około 250 tys. zł

Reklama

- Składka za OC wyniosła około 1,5 tys. zł, czyli ponad 150 razy mniej niż koszt szkody - powiedział cytowany przez portal przedstawiciel Warty. 

Wskutek nieuwagi innego z klientów ubezpieczyciela, który wykupił OC za 400 zł, doszło do stłuczki ze sportowym Ferrari. Kierowca miał pecha, bo jak zauważa serwis, włoski producent wypuścił na rynek zaledwie 499 sztuk tego modelu. - Doszło do niewielkiego pęknięcia zderzaka. Został on wymieniony na nowy, a koszt wymiany wyniósł 324 tys. zł - relacjonuje Dawid Korszeń, rzecznik prasowy Warty. 

Dodał, że "to pokazuje, jaką rolę odgrywa OC komunikacyjne". - To najdroższy zderzak w historii naszej firmy - podsumował.

Ponad 1,5 mln zł za uszkodzenie helikoptera

Podobnych historii nie brakuje również w innych towarzystwach ubezpieczeń. Jak podaje serwis, kierowca Forda wykupił za 630 zł ubezpieczenie OC w PZU. Klient firmy nie ustąpił pierwszeństwa kierującemu MAN-em, wskutek czego doszło do zderzenia. Szkoda została wyceniona na 259 tys. zł

Z informacji przekazanych przez firmę Uniqa wynika, że jedną z najwyższych wypłat w historii przedsiębiorstwa było odszkodowanie w wysokości ponad 1,5 mln zł. Kierowca pojazdu transportującego mleko podczas cofania nie zauważył śmigłowca Robinson R66 i w niego uderzył.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ubezpieczenie OC | ubezpieczyciel | kierowca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »