Strajk w Stoczni Gdynia wpłynie na sytuację innych zakładów

Związkowcy ze Stoczni Gdynia nie dają za wygraną. Już czwarty dzień trwa protest części załogi. Za udział w strajku zwolniono prawie 120 stoczniowców, dlatego dodatkowym postulatem związkowców jest przywrócenie do pracy zwolnionych kolegów. Nie wiadomo jednak, czy zwolnieni stoczniowcy wrócą do pracy. Sytuacja w gdyńskiej stoczni może mieć wpływ na kondycję innych zakładów w kraju - szczególnie tych, z którymi łączą ją wspólne interesy.

Związkowcy ze Stoczni Gdynia nie dają za wygraną. Już czwarty dzień trwa protest części załogi. Za udział w strajku zwolniono prawie 120 stoczniowców, dlatego dodatkowym postulatem związkowców jest przywrócenie do pracy zwolnionych kolegów. Nie wiadomo jednak, czy zwolnieni stoczniowcy wrócą do pracy. Sytuacja w gdyńskiej stoczni może mieć wpływ na kondycję innych zakładów w kraju - szczególnie tych, z którymi łączą ją wspólne interesy.

Prezes zakładu Janusz Szlanta obiecuje, że dokładnie

przeanalizuje każdy przypadek zwolnienia. Strajk w Stoczni Gdynia zorganizował

związek Stoczniowiec. Nie popiera go ani "Solidarność" ani OPZZ. Janusz

Śniadek wiceszef Komisji Krajowej "Solidarności" uważa, że postulaty stoczniowców

są całkiem realne do wynegocjowania i strajk nie jest konieczny. Strajkujący

domagają się między innymi podwyżek płac, wypłat z funduszu awansowego

i zaprzestania restrukturyzacji stoczni. Jednak po zwolnieniach najważniejszym

postulatem stało się przywrócenie do pracy zwolnionych związkowców. Wśród

Reklama

postulatów znalazły się również punkty o przywrócenie posiłków regeneracyjnych

i godne traktowanie. Robotnicy twierdzą, że nie mają zapewnionych środków

bezpieczeństwa pracy: masek i okularów ochronnych.

Sytuacja w gdyńskiej stoczni może mieć wpływ na kondycję innych zakładów

w kraju - szczególnie tych, z którymi łączą ją wspólne interesy. Przedłużający

się strajk może oznaczać kłopoty dla poznańskich zakładów Cegielskiego.

Stocznia Gdynia to obok szczecińskiej najważniejszy partner Cegielskiego.

80 procent tamtejszej produkcji to silniki okrętowe z tym, że Gdynia zamawia

te wielkie. Dlatego też nikt w Poznaniu nie ma wątpliwości, że skoro najpoważniejszy

partner ma kłopoty to nie można sytuacji lekceważyć. Na razie jednak wystarcza

uważna obserwacja: „Jak dotąd stoczni Cegielskiemu nie zalega, płaci

regularnie i nie ma powodu takiego, żebyśmy mogli na stocznie dzisiaj cokolwiek

powiedzieć negatywnego”. Gdyby jednak zaczął realizować się czarny

scenariusz, wtedy Cegielski będzie miał duży problem. Miniony rok udało

zakończyć się minimalnym zyskiem, ale rokowania na te są niestety nie najlepsze.

Mówi się o zwolnieniach, poza tym ciągle trwają negocjacje płacowe pomiędzy

zarządem a związkami zawodowymi.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: przywrócenie do pracy | stoczni | Gdynia | Nie wiadomo | strajk | strajku | interesy | sytuacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »