Ruszy jedna z największych inwestycji w polskiej historii?

Po orzeczeniu WSA w Warszawie, oddalającym skargę ekologów ws. rozbudowy Elektrowni Opole, władze regionu i gminy Dobrzeń Wielki liczą, że inwestycja ruszy. Jej rozpoczęcie może oznaczać miejsca pracy, promocję regionu i nawet 20 mln zł wpływów z podatków.

Henryk Wróbel, wójt Dobrzenia Wielkiego - podopolskiej gminy, na terenie której znajduje się Elektrownia Opole - powiedział PAP w środę, że z ulgą przyjął decyzję WSA w Warszawie. Sąd oddalił we wtorek skargę Fundacji ClientEarth Poland dotyczącą decyzji środowiskowej ws. nowych bloków w Elektrowni Opole. Orzeczenie to - po uprawomocnieniu się - ma oznaczać zielone światło dla rozbudowy elektrowni o dwa dodatkowe bloki - nr 5 i 6, o mocy 900 MW każdy.

"Oczywiście trzeba teraz czekać, czy nie będzie kasacji, ale liczę, że ta decyzja sądu jest krokiem naprzód ku realizacji rozbudowy" - powiedział.

Reklama

Gmina czeka na inwestycję, bo oznacza ona dla samorządu znaczne zwiększenie wpływów z podatków. "Obecnie podatki od nieruchomości płacone przez Elektrownię Opole to ponad 20 mln zł. Po zakończeniu inwestycji - według wstępnych szacunków - można się spodziewać dwa razy większej kwoty" - powiedział Wróbel. Dodał, że tegoroczny budżet gminy to 66 mln zł.

Dodatkowe pieniądze gmina mogłaby zainwestować w remonty i budowę dróg, rozbudowę i remont miejscowego ośrodka kultury oraz budowę krytej pływalni, czego chce wielu mieszkańców Dobrzenia Wielkiego. W gminie mieszka 14,5 tys. osób, a bezrobocie wynosi 4,4 proc.

Samorządowiec podkreślił, że inwestycja oznacza też korzyści dla mieszkańców już w trakcie jej realizacji. "Budowa potrwa kilka lat. Będzie przy niej pracować - według zapowiedzi - nawet do 2 tysięcy osób, które będą musiały gdzieś jeść czy spać. Wielu mieszkańców chce im oferować takie usługi" - stwierdził.

Są jednak również obawy w związku z rozbudową, np. o wzrost natężenia ruchu na drogach dojazdowych do elektrowni. "Gdyby jednak do transportu większości materiałów wybrano szlak kolejowy, to problem mógłby się w dużej mierze rozwiązać" - podsumował Wróbel.

Zdaniem marszałka woj. opolskiego Józefa Sebesty rozbudowa Elektrowni Opole oznacza dla regionu wzrost zatrudnienia, ale też promocję i podnoszenie jego prestiżu, a więc znaczenia na gospodarczej mapie Polski. "Bo to inwestycja duża i nietuzinkowa" - skwitował marszałek. "Dlatego mam nadzieję, że mimo opóźnienia z powodu spraw sądowych rozbudowa ruszy" - dodał.

Ekonomista z Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji w Opolu oraz Uniwersytetu Opolskiego dr Witold Potwora nie ma wątpliwości, że tak duża inwestycja będzie "impulsem gospodarczym dla województwa". Jego zdaniem zyskają na niej np. hotele, punkty gastronomiczne oraz podwykonawcy - zwłaszcza firmy branży budowlanej. "A tych na Opolszczyźnie jest wiele" - podkreślił.

Dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy Jacek Suski również liczy na miejsca pracy, bo bezrobocie w regionie wynosi 15,5 proc.

Rozbudowa Elektrowni Opole o bloki nr 5 i 6 ma być jedną z największych inwestycji w historii polskiej energetyki. Wartość tej inwestycji to 11,5 mld zł brutto. Przetarg na jej realizację wygrało konsorcjum Rafako SA, Polimex-Mostostal i Mostostal Warszawa. W lutym ub. roku zarząd elektrowni podpisał warunkową umowę z konsorcjum, ale inwestycja nie mogła ruszyć. Jednym z powodów był fakt, iż w połowie stycznia 2012 r. WSA w Warszawie, po skardze ekologów, uchylił decyzję środowiskową dla inwestycji, konieczną do rozpoczęcia budowy.

Rzecznik Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie sędzia Małgorzata Jarecka podała, iż WSA uznał we wtorek, że "zaskarżona decyzja w przedmiocie ustalenia środowiskowych uwarunkowań (....) nie narusza prawa, a postępowanie administracyjne w sprawie zostało przeprowadzone w sposób wyczerpujący i prawidłowy". Dlatego sąd oddalił skargę Fundacji ClientEarth Poland.

Rzeczniczka prasowa PGE Małgorzata Kozieł przekazała PAP, że PGE nie komentuje orzeczenia WSA, bo jest ono nieprawomocne.

_ _ _ _ _

Komentarz DM BZWBK

Informacja pozytywna. Orzeczenie sądu było korzystne dla PGE. Jednakże zgodnie z naszymi oczekiwaniami PGE wykorzysta te skargi jako pretekst do nie rozpoczęcia budowy bloków w Opolu - nie znajdują one ekonomicznego uzasadnienia przy bieżących cenach energii elektrycznej. Stwierdzenie PGE, że będzie czekać na kolejny ruch ClientEarth wskazuje, że inwestycja w Opolu będzie coraz bardziej opóźniona, co jest dobrą wiadomością z punktu widzenia przepływów pieniężnych spółki i możliwości wypłaty dywidendy.

Paweł Puchalski, CFA

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »