Ropociąg Drużba wznawia prace. Węgierski minister tłumaczy

Dostawy ropy rosyjskiej południową nitką ropociągu Drużba, wstrzymane na skutek uszkodzenia infrastruktury na terenie Ukrainy, powoli się odblokowują, jak informuje strona węgierska. Mero, czeski operator, zapewnia, że tego typu sytuacje nie wpływają na pracę rafinerii czeskich należących do spółki Orlen Unipetrol. Jest możliwość zaopatrzenia ich w ropę rurociągiem IKL, kraj posiada też zapasy surowca.

Dostawy rosyjskiej ropy południową nitką rurociągu Przyjaźń zostały wstrzymane po tym, jak Kreml przeprowadził we wtorek zmasowany atak rakietowy na Ukrainę. Podczas ataku Rosja wystrzeliła około stu pocisków w obiekty infrastruktury krytycznej na Ukrainie, pozostawiając ponad 7 milionów gospodarstw domowych bez prądu.

Jeden z pocisków trafił - jak podają media - w transformator na Ukrainie w pobliżu białoruskiej granicy, uniemożliwiając dostawy południową nitką rurociągu Przyjaźń. Według węgierskiej firmy MOL, uszkodzenie pobliskiego transformatora pozostawiło zasilania pompy tłoczące surowiec do rurociągu.

Reklama

Do Czech ropa cały czas płynęła

Czechy, na terenie których działają dwie rafinerie należące do grupy Orlenu (w Litvinovie oraz w Kralupach), informują, że nie doszło do przerw w dostawach ropy do kraju dzięki wystarczającym zapasom operacyjnym na Słowacji. Takie informacje przekazała w przesłanym Interii oświadczeniu spółka Mero, operator czeskiej części rurociągu Przyjaźń.

Firma Mero zapewniała, że pracuje nad rozwiązaniem obecnej sytuacji. - Jesteśmy w stałym kontakcie z operatorem słowackiej części rurociągu Drużba, firmą Transpetrol oraz naszym klientem, właścicielem krajowych rafinerii, firmą Orlen Unipetrol - mówił Jaroslav Pantuček, prezes czeskiego operatora.

Są alternatywne szlaki i zapasy

Spółka zapewnia, że nawet gdyby dostawy rosyjskiej ropy rurociągiem Przyjaźń do Czech zostały przerwane, nie wpłynęłoby to w żaden sposób na płynność pracy krajowych rafinerii. W razie potrzeby do zasilenia rafinerii w Litvínovie przekierowane mogą być zapasy ropy znajdujące się w magazynie w Nelahozevs, a także państwowe rezerwy awaryjne, których wielkość - jak podaje Mero - jest wystarczająca, by zapewnić dostawy do czasu wznowienia transportu rurociągiem Drużba.

Czeski operator tłumaczy, że do zasilania czeskich rafinerii może być również używany rurociąg IKL łączący się z rurociągiem TAL. Są tam wciąż wolne zdolności przesyłowe. Dzięki dywersyfikacji dostaw kraj jest w stanie zabezpieczyć się w dodatkowe wolumeny surowca z innych kierunków.

Czechy pokrywają połowę swojego zapotrzebowania na ropę surowcem z Rosji. Zaopatrują się również poprzez gazociąg TAL, którym płynie ropa z Włoch do Niemiec. Z tą rurą połączony jest ropociąg IKL.  

Działanie rurociągu jest przywracane

Szef czeskiej państwowej agencji rezerw strategicznych SSHR, Pavel Svagr, mówił, że według jego informacji przywrócenie dostaw możliwa jest jeszcze w środę lub w czwartek.

W środę po południu przebywający z wizytą w Belgradzie węgierski minister spraw zagranicznych i handlu Peter Szijjarto mówił, że dostawy na Węgry zostają wznawiane. Obecnie - jak tłumaczył - ciśnienie w rurociągu jest jeszcze niskie, ale prowadzone są prace techniczne w celu przywrócenia jego normalnego poziomu.

Wcześniej zapewniał, że Węgry mają kilkutygodniowe rezerwy i że dostawy energii do tego kraju nie są zagrożone. Sam MOL ma 90-dniowy zapas surowca do wykorzystania w rafineriach. Premier Wiktor Orbán zwołał we wtorek wieczorem posiedzenie Rady Obrony. Tamtejszy minister obrony zaznaczył, że rząd monitoruje przebieg wydarzeń, ale "na razie nie musi podejmować żadnych specjalnych kroków poza tym, że jest w kontakcie z systemem europejskim i NATO".

Nitka północna pracuje normalnie

Rurociąg Drużba zaczyna bieg w rosyjskim Almietjewsku, a dalej biegnie przez Samarę i Briańsk. W Mozyrzu rozdziela się na dwie nitki, północną, biegnącą przez Białoruś i Polskę do Niemiec oraz południową, prowadzącą przez Ukrainę, Słowację, a następnie dwoma odgałęzieniami do Czech i Węgier.

Nitka biegnąca przez Białoruś do Polski działała normalnie. Katarzyna Krasińska, rzeczniczka PERN-u, który jest operatorem krajowych rurociągów, potwierdziła, że dostawy odbywają się zgodnie z planem.

Monika Borkowska  

   

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: ropa naftowa | Rosja | Ukraina | Czechy | Słowacja | Węgry | rurociąg Przyjaźń
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »