Rewolucja budowlana w UE nadciąga wielkimi krokami. Wiemy, co się zmieni

Nowelizacja dyrektywy budynkowej przegłosowana przez PE wywołała burzę i chaos informacyjny. Pojawiło się wiele pytań, co nowe przepisy, mające wyraźnie zmniejszyć zużycie energii przez stare i nowe budynki, rzeczywiście zmienią. Czy całkowicie znikną kotły na gaz? Niekoniecznie. Czy pellet zostanie zakazany? Również nie. Czy dozwolone będą tylko OZE? Bynajmniej. Na straszeniu nowymi unijnymi przepisami - również tymi dotyczącymi masowych renowacji budynków - zyskują skrajne środowiska, dlatego warto lepiej poznać terminy, zasady i nowe regulacje.

Parlament Europejski (PE) we wtorek przyjął dyrektywę w sprawie charakterystyki energetycznej budynków. Zagłosowało za nią 370 posłów, 199 było przeciw, a 46 parlamentarzystów wstrzymało się od głosu. Nowe przepisy mają sprawić, że zmniejszona zostanie emisja gazów cieplarnianych oraz zużycie energii w budownictwie. Do 2050 roku sektor ma stać się neutralny dla klimatu. 

Reklama

Czy i kiedy znikną piece na węgiel?

W przypadku pieców na węgiel sprawa wydaje się oczywista. Znowelizowana dyrektywa EPBD mówi wprost, że od 2030 roku w nowych budynkach nie będzie już można montować kotłów na paliwa kopalne, w tym na węgiel, a od 2040 r. państwa UE będą musiały je wycofać już z istniejących budynków. Oznacza to, że piece na węgiel znikną definitywnie.

Czy znikną kotły na gaz?

Sytuacja nie jest już jednak tak jednoznaczna w przypadku kotłów na gaz. Znowelizowana dyrektywa mówi tak: "państwa członkowskie dążą do wymiany indywidualnych kotłów zasilanych paliwami kopalnymi w istniejących budynkach, zgodnie z krajowymi planami stopniowego wycofywania kotłów zasilanych paliwami kopalnym". Jednak KE dopiero wyda wytyczne, co do tego, co uważa za kocioł zasilany paliwami kopalnymi. 

I o ile w przypadku węgla sprawa jest oczywista, o tyle jeśli chodzi o piece na gaz - jest bardziej złożona. Polska Organizacja Gazu Płynnego (POGP) zauważa, że dyrektywa dopuszcza wykorzystanie w budynkach bezemisyjnych spalania paliw odnawialnych oraz wsparcie finansowe dla montażu hybrydowych systemów grzewczych, natomiast nie będzie można wykorzystywać źródeł ciepła zasilanych wyłącznie paliwami kopalnianymi.

Nadal również będzie dopuszczona możliwość stosowania zachęt finansowych w odniesieniu do hybrydowych systemów grzewczych z "istotnym udziałem odnawialnych źródeł energii (OZE)" - przykładem niech będzie sytuacja łączenia kotłów z instalacją cieplną wykorzystującą energię słoneczną lub pompą ciepła. Natomiast od 1 stycznia 2025 roku nie będzie już możliwości dotacji wyłącznie do kotłów zasilanych paliwami kopalnianymi. 

Co z kotłami na pellet?

Kwestia pieców na pellet - czyli paliwa opałowego powstałego ze sprasowanych pod wysokim ciśnieniem odpadów drzewnych: trocin, wiór, zrębków - również wywołała kontrowersje.  

Wbrew wcześniejszym doniesieniom nowa dyrektywa dopuszcza możliwość stosowania pieców na biomasę, czyli m.in. pellet. Decyzja budzi emocje, bo według ekologów spalanie drewna jest nawet bardziej emisyjne od węgla i gazu, przekłada się więc na zwiększone emisje i wzrost zanieczyszczenia powietrza. Dodatkowo, według nich, prowadzi to do zwiększenia wycinki drewna w lasach, co może przyczynić się także do degradacji leśnych ekosystemów.

Eksperci widzą to jednak inaczej. - Wyprodukowana w ten sposób biomasa pochodzi z odpadów, jest więc "zrównoważona", może stać się także źródłem energii - powiedział portalowi money.pl jeden z ekspertów z rynku OZE, który chciał pozostać anonimowy. 

Ponadto, zgodnie z aktualną wiedzą naukową i ustawodawstwem polskim oraz unijnym, drewno, pellet i inne rodzaje biomasy są odnawialnymi źródłami energii, dlatego ten nadal ma być dopuszczony, jako jedno ze źródeł ciepła wykorzystywane do ogrzewania budynków. 

Czy dozwolone będą tylko OZE?

Jakie źródła ciepła będą dozwolone? Dyrektywa budynkowa, zamiast pieców na gaz czy węgiel, dopuszcza możliwość ogrzewania budynków zarówno pompami ciepła, jak i kotłami na biomasę o niskiej emisyjności.   

Dodatkowo czeka nas rozwój sieci ciepłowniczych tzw. wysokiej efektywności z coraz większym udziałem energii OZE lub ciepła odpadowego. W praktyce każda nowa sieć ciepłownicza będzie musiała być dostosowana do nowego standardu budynków. 

To, skąd czerpać energię, tłumaczy również POGP. "Z OZE produkowaną lokalnie lub w pobliżu, przy czym energia ze spalania na miejscu paliw odnawialnych jest traktowana jako OZE; z OZE wytwarzaną przez wspólnotę energetyczną; z efektywnego systemu ciepłowniczego, ze źródeł niewęglowych" - tłumaczy POGP. 

To po stronie państwa będzie dopilnowanie, żeby zapotrzebowanie na energię z takich właśnie źródeł będzie zapewnione. "Dyrektywa EPBD umożliwia państwom członkowskim wybór takiego koszyka rozwiązań, który najbardziej odpowiada potrzebom ich społeczeństwa - z perspektywy dochodowej, jakości zasobów budowlanych oraz warunków klimatycznych" - zaznacza POGP.

Od kiedy budynki będą musiały być bezemisyjne?

Zgodnie z unijną dyrektywą wszystkie nowe budynki mają być bezemisyjne od 2030 r., a nowe budynki będące własnością instytucji publicznych jeszcze wcześniej - już od 2028 r. Wszystkie już powstałe mają stać się bezemisyjne do 2050 r. 

Budynek zeroemisyjny to taki, który w ciągu całego roku nie wyemituje do atmosfery żadnych gazów cieplarnianych - mowa o dwutlenku węgla uwalnianego ze spalania paliw kopalnych. To również budynek o dobrej charakterystyce energetycznej, który potwierdza świadectwo energetyczne.

Świadectwo energetyczne określa wielkość zapotrzebowania na energię niezbędną do zaspokojenia potrzeb energetycznych związanych z użytkowaniem budynku lub części budynku, czyli energii na potrzeby ogrzewania i wentylacji, przygotowania ciepłej wody użytkowej, chłodzenia, a w przypadku budynków niemieszkalnych również oświetlenia.  

Zasady wydawania świadectw energetycznych w UE również mają zostać ujednolicone. Efektywność budynków określana jest w skali od A do G, gdzie A oznacza zeroemisyjne budynki, czyli najbardziej energooszczędne. Problem w tym, że Polska nie ma jeszcze dostosowanych świadectw energetycznych, a pracę nad tym mają dopiero ruszyć. 

Kogo obejmie obowiązek remontu budynków?

Polaków czekają również masowe renowacje budynków. Do końca 2025 roku kraje członkowskie UE powinny przedstawić wstępne wersje swoich planów strategii remontowych

Strategia remontowa kładzie nacisk na redukcję zużycia energii względem 2020 r. głównie poprzez remonty starszych budynków mieszkalnych. Do 2030 r. w Polsce musi zostać wyremontowanych 16 proc. budynków niemieszkalnych o najgorszej charakterystyce energetycznej, a do 2033 r. 26 proc. takich budynków. Wyłączone z przymusowości remontów zostaną m.in. 

  • hale przemysłowe, 
  • budynki militarne, 
  • budynki tymczasowe o okresie użytkowania dwóch lat lub krótszym, 
  • budynki mieszkalne użytkowane lub przeznaczone do użytkowania przez mniej niż cztery miesiące w roku, 
  • budynki wolnostojące o całkowitej powierzchni użytkowej mniejszej niż 50 m kw., 
  • budynki planowane w niedalekiej przyszłości do rozbiórki, 
  • budynki rolnicze, 
  • zabytki, 
  • świątynie. 

Czy będzie dofinansowanie na remont domów?

Wywiązanie się ze strategii remontowej będzie wymagało ogromnych środków finansowych - według szacunków nawet 1,5 bln zł. Trudno się spodziewać, że koszty renowacji budynków okażą się niższe niż zakładano - jak się okazuje, większą ich część będą musieli ponieść właściciele nieruchomości.

W 2022 r. rząd zakładał finansowanie ze środków publicznych na poziomie 31 proc. ogółu nakładów inwestycyjnych dla budynków mieszkalnych. Pozostałe źródła mają pochodzić z kredytów bankowych oraz środków własnych właścicieli budynków i lokali. Wsparcie finansowe - zarówno krajowe jak i unijne - ma być kierowane głównie do najuboższych właścicieli

Trzeba też wiedzieć, że jeżeli inwestycja w budynek bezemisyjny z powodów technicznych lub ekonomicznych nie będzie do końca możliwa, renowacja skutkująca zmniejszeniem zużycia energii pierwotnej o co najmniej 60 proc., będzie uznawać się za gruntowną

Kogo obejmą nowe przepisy dyrektywy budynkowej?

Nowe unijne przepisy oznaczają ogromne zmiany dla Polaków. Z danych GUS wynika, że w 2021 roku z własnych źródeł ciepła korzystała prawie połowa gospodarstw domowych w Polsce (ok. 47,5 proc.). Więcej niż co piąte ogrzewało się węglem kamiennym (20,9 proc.), a mniej więcej co siódme - gazem ziemnym. Łącznie za pomocą własnych źródeł ciepła zasilanych paliwami kopalnymi ogrzewało się w 2021 roku 37,2 proc. gospodarstw domowych.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »