Przestępczy świat w branży energetycznej

Semion Mogilevich, jeden z głównych szefów rosyjskiego świata przestępczego został w styczniu aresztowany w Moskwie pod zarzutem unikania podatków, do czego miał wykorzystać rosyjską firmę kosmetyczną. Jest on poszukiwany w USA za pranie pieniędzy na giełdzie pod koniec lat 90. za pośrednictwem firmy z Pensylwanii, która obracała akcjami na kanadyjskich rynkach giełdowych. Jednak policja najbardziej chciałaby dopaść Mogilevicha za handel gazem ziemnym w Europie Wschodniej.

U.S. Justice Department wytknął Mogilevichowi "kontrolę znacznej części przemysłu gazowniczego w byłym Związku Radzieckim". Mogilevicha łączy się z RosUkrEnergo - firmą handlową założoną przez Gazprom (czyli największą rosyjską korporację naftowo-gazowniczą) oraz dwóch inwestorów z Ukrainy. RosUkrEnergo, pewna szwajcarska firma i monopolista Gazpromu dostarczający gaz na Ukrainę wyparli się jakichkolwiek związków z Mogilevichem.

Na zdjęciach: Osobistości przestępczego świata w branży energetycznej

Reklama

Na zdjęciach: Największe na świecie projekty wykorzystania energii odnawialnej

Na zdjęciach: 10 pomysłów na paliwa przyszłości

Na zdjęciach: 10 ważnych dyrektorów firm z branży energetycznej

Na zdjęciach: 10 najnowocześniejszych miast świata

Krytycy uważają, że RosUkrEnergo i związane z nią firmy służą głównie do zbierania zysków z handlu gazem. - Mówimy tu o dostawach gazu na Ukrainę - stwierdza Tom Mayne, pracownik Global Witness, londyńskiej organizacji pozarządowej śledzącej przypadki korupcji. - Osiemdziesiąt procent rosyjskiego gazu dostarczanego do Europy przepływa przez Ukrainę, więc ważnym jest, abyśmy wiedzieli kto kontroluje dostawy gazu, inaczej moglibyśmy znaleźć się na łasce potencjalnie niepożądanych sił.

Przestępcy czerpią zyski z rosnącego zapotrzebowania na energię i coraz wyższych cen ropy. Boom energetyczny stworzył im okazję do poszukiwania nowych źródeł zysku i zachęca do korupcji w krajach produkujących ropę i gaz.

Taka sytuacja utrudnia funkcjonowanie firmom naftowym próbującym robić interesy w niespokojnych i egzotycznych miejscach zgodnie z amerykańskim i lokalnym prawem. Również rozmaite agencje policyjne są poważnie zaniepokojone takim obrotem sprawy.

- Zorganizowana międzynarodowa grupa przestępcza kontroluje kluczowe stanowiska na globalnych rynkach energii i materiałów strategicznych - powiedział prokurator generalny Michael Mukasey, w kwietniu podczas ogłaszania nowej strategii Departamentu Sprawiedliwości dotyczącej walki z przestępczością zorganizowaną. - Grupa ta zwiększa swój stan posiadania w tych sektorach, co korumpuje funkcjonowanie rynków i może zdestabilizować geopolityczne interesy USA.

Taka sytuacja z pewnością panuje w Iraku, gdzie pięć lat walk i wydatków budżetowych USA jest częściowo niweczone przez powszechną korupcję branży naftowej. Urzędnicy Departamentu Stanu USA mówią, że aż 30 proc. paliw rafinowanych w Iraku trafia na czarny rynek lub jest szmuglowane z kraju.

Bank Światowy szacuje, że co roku z powodu przemytu ropy rządy tracą miliony dolarów wpływów z podatków. Podbieranie ropy z Irackich instalacji nie jest trudne, gdyż większość istniejących ropociągów jest tam w opłakanym stanie.

"Korupcja i przemyt pozbawiają kraje środków, które mogłyby zostać przeznaczone na odbudowę ich gospodarek", ogłosiło Government Accountability Office w zeszłorocznym raporcie. Co więcej, iraccy partyzanci są częściowo finansowani ze środków pochodzących ze sprzedaży kradzionego paliwa. Departament Obrony USA informuje, że powstańcy i bojówki w całym Iraku czerpią zyski z kradzieży i nielegalnej sprzedaży ropy; z największej irackiej rafinerii co roku na czarny rynek trafia kradzione paliwo o wartości 2 miliardów dolarów.

Międzynarodowym firmom coraz trudniej jest pozostawać po właściwej stronie ustawy Foreign Corrupt Practices Act, zabraniającej amerykańskim urzędnikom przekupywania zagranicznych władz. U.S. Justice Department coraz intensywniej ściga przypadki przekupstwa, podczas gdy firmy naftowe muszą przeczesywać świat w poszukiwaniu rezerw paliw, często trafiając do dzikich i skorumpowanych regionów.

Baker Hughes (NYSE: BHI - news - people ), firma naftowa z Houston przyznała się w zeszłym roku do niewłaściwych praktyk płacowych, które miały jej zapewnić kontrakty w Kazachstanie. Firma ta przyznała się też do nielegalnych operacji płatniczych w Angoli, Indonezji, Nigerii, Rosji i Uzbekistanie. Baker Hughes zapłacił 44 miliony dolarów w grzywnach i konfiskatach, najwięcej w historii obowiązywania ustawy FCPA.

Prawie wszystkie największe firmy usługowe przemysłu naftowego i przynajmniej jeden koncern naftowy są zamieszane w operacje ujawnione w wyniku trwającego ciągle śledztwa rządu USA dotyczącego szwajcarskiej firmy transportowej Panalpina World Transport Holding. Przedsiębiorstwa, takie jak Schlumberger (NYSE: SLB - news - people ), Tidewater (NYSE: TDW - news - people ), Noble Corp. (NYSE: NE - news - people ), GlobalSantaFe (NYSE: GSF - news - people ), Pride International (NYSE: PDE - news - people ) i Ensco International (NYSE: ESV - news - people ) zlecają firmom transportowym przeprowadzenie sprzętu przez granice takich państw, jak Nigeria, największy producent ropy w rejonie subsaharyjskim.

Justice Department bada, czy Panalpina dawała łapówki celnikom z Nigerii i innych krajów i w tym celu zażądało odpowiednich dokumentów od firm usługowych z branży naftowej, takich jak Royal Dutch Shell (NYSE: RDSA - news - people ).

Za tego typu praktyki zapłaciło już co najmniej jedno przedsiębiorstwo z tego sektora rynku. Firma wydobywająca ropę, Vetco International, zapłaciła 26 milionów dolarów na mocy zeszłorocznej ugody z rządem USA, przyznając się do zapłaty około 2 milionów dolarów łapówek nigeryjskim celnikom za pośrednictwem firmy transportowej. Placówki Vetco przyznały się do złamania prawa karnego.

W kwietniu, grupa Transparency International przedstawiła raport, z którego wynika, że transparentność przychodów międzynarodowych firm naftowych jest możliwa do uzyskania, lecz jeszcze nie jest czymś powszechnym. "Kiedyś ropa kosztowała 10 dolarów za baryłkę, teraz jest to 140 dolarów, więc ryzyko wzrosło 14 razy - mówi Juanita Olaya, pracownik Transparency International. - Dochody są teraz ogromne i trudne w zarządzaniu, więc gdy zabraknie struktur kontrolnych w firmach i po stronie rządowej, kto będzie śledzić obieg gotówki?

Rosnące ceny paliw w USA skłoniły wielu złodziei do podejmowania prób kradzieży paliwa ze zbiorników i baków. Firma ubezpieczeniowa AAA Mid-Atlantic niedawno rozpatrywała przypadek z miasta Bethesda, gdzie złodziej przeciął przewód paliwowy samochodu, aby ukraść 20 litrów benzyny. Zaparkowany w pobliżu autobus stracił w ten sposób 120 litrów paliwa.

Timothy Emert został oskarżony w maju o użycie pompy podłączonej do 12-woltowego akumulatora w celu kradzieży benzyny z podziemnego zbiornika na stacji BP (NYSE: BP - news - people ) w St. Paul w Minnesocie. Emert powiedział policjantom, że pomysł podsunął mu pewien reportaż w telewizyjnych wiadomościach.

Tą samą metodę upodobało sobie wielu innych złodziei: National Association of Convenience Stores szacuje, że w 2007 roku skradziono w ten sposób benzynę wartą około 134 milionów dolarów. - To rosnące ceny popchnęły tych ludzi do kradzieży - mówi Jeff Lenard, rzecznik NACS. - Gdy benzyna jeszcze zdrożeje, dopiero zobaczycie do czego ludzie są zdolni.

Na zdjęciach: 10 zielonych akcji

Nathan Vardi

Forbes
Dowiedz się więcej na temat: firma | RosUkrEnergo | świat | people | justice | świata | paliwa | USA | firmy | branża energetyczna | International
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »