Prezes Banku Gospodarstwa Krajowego odwołana. Jest decyzja premiera

Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK) poinformował w tzw. raporcie bieżącym, że Prezes Rady Ministrów Donald Tusk odwołał z dniem 11 stycznia 2024 r. Beatę Daszyńską-Muzyczkę z funkcji Prezesa Zarządu banku. Stanowisko stracił również Jerzy Szmit, który był członkiem Rady Nadzorczej BGK.

Beata Daszyńska-Muzyczka należała do najbardziej zaufanych osób byłego premiera Mateusza Morawieckiego. Znali się jeszcze z czasów, kiedy były szef rządu był zatrudniony w banku BZ WBK (obecnie Santander Bank Polska). Prezesem BGK Daszyńska-Muzyczka została w grudniu 2016 r. Była 20. prezesem BGK i drugą kobietą na tym stanowisku od powstania banku, co miało miejsce jeszcze w dwudziestoleciu międzywojennym, w 1924 r. Po reaktywacji banku w 1989 r. była najdłużej funkcjonującym prezesem tej instytucji.

Jak poinformował BGK na swojej stronie internetowej, obowiązki prezesa zarządu, zgodnie z regulaminem banku, będzie pełnił Paweł Nierada, dotychczasowy pierwszy wiceprezes BGK, odpowiedzialny za obszar rynków, finansów i rozwoju technologicznego.

Reklama

Na początku stycznia z Rady Nadzorczej BGK decyzją premiera Tuska zostali też odwołani Piotr Kieloch i Joanna Strzesak-Rochewicz.

BGK to kluczowa instytucja z punktu widzenia państwa - jest bankiem rozwoju, należącym w całości do Skarbu Państwa. Wspiera rządowe programy społeczno-gospodarcze, rozwój regionalny, a także przedsiębiorców. W realizacji tych zadań współpracuje blisko z takimi instytucjami, jak Polska Agencja Inwestycji i Handlu, Agencja Rozwoju Przemysłu czy Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych. BGK obsługuje też rachunki bankowe instytucji państwowych.

BGK w ogniu krytyki za realizowanie zadań specjalnych rządu M. Morawieckiego

Bank Gospodarstwa Krajowego, podobnie jak Polski Fundusz Rozwoju, bywał nazywany przez obecną ekipę rządzącą "zabawką premiera Morawieckiego". To dlatego, że realizował zadania specjalne rządu PiS, wydając środki nie ujęte w budżecie centralnym. Zarządzał m.in. Funduszem Przeciwdziałania COVID-19, który sponsorował wydatki zarządzane przez Mateusza Morawieckiego mające w założeniu zniwelować gospodarcze skutki pandemii w Polsce. Z czasem fundusz ten przestał finansować zadania związane stricte z przeciwdziałaniem czy łagodzeniem konsekwencji pandemii - pieniądze z tego wehikułu zostały przeznaczone m.in. na rekompensaty z tytułu wysokich cen energii i gazu. Funkcjonowanie funduszu zostało negatywnie ocenione przez Najwyższą Izbę Kontroli.

Nowy rząd będzie teraz musiał wskazać swojego kandydata na stanowiska prezesa BGK. Należy jednak pamiętać, że BGK, choć jest bankiem szczególnym, to podlega Komisji Nadzoru Finansowego. KNF będzie musiała zatem zatwierdzić wskazanego przez Donalda Tuska nowego prezesa BGK; do niej będzie należeć również ostateczny głos w kwestii nominacji członka zarządu BGK ds. ryzyka. Jako że były premier Mateusz Morawiecki "rzutem na taśmę" mianował pod koniec listopada 2023 r. przewodniczącym KNF na drugą kadencję Jacka Jastrzębskiego, związanego z obozem Prawa i Sprawiedliwości, nominat nowego rządu na stanowisko prezesa BGK może mieć "pod górkę" z uzyskaniem akceptacji nadzoru.

W wywiadzie dla serwisu Business Insider Polska udzielonym miesiąc po ostatnich wyborach parlamentarnych - kiedy przedstawiciele nowej sejmowej większości zapowiadali już potrzebę przeprowadzenia kontroli w najważniejszych państwowych instytucjach - Beata Daszyńska-Muzyczka powiedziała, że "nie obawia się audytu". Wyraziła też przekonanie, że BGK dalej musi wypełniać rolę banku rozwoju.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: bgk | Beata Daszyńska-Muzyczka | odwołanie | dymisja | prezes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »