Pracownicy zbierajcie punkty

Ministerstwo Zdrowia przygotowuje nową ustawę o zawodach pielęgniarki i położnej. Pielęgniarki będą miały m.in. obowiązek zbierania punktów szkoleniowych. Nowe przepisy mogą wejść w życie już w 2007 roku.

Na przełomie grudnia i stycznia ma trafić do ministra zdrowia nowy projekt ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej. Jeżeli projekt przejdzie pomyślenie przez konsultacje międzyresortowe i społeczne, to może być ona uchwalona już w 2007 roku.

Dokładne zasady kształcenia

Nowa ustawa ma przede wszystkim precyzyjnie określić zasady kształcenia pielęgniarek i położnych. Wiąże się to z koniecznością dostosowania ustawy do wymogów unijnych wynikających z dyrektywy 2005/36/WE z dnia 7 września 2005 r. w sprawie uznawania kwalifikacji zawodowych (Dziennik Urzędowy UE L 255 z 30 września 2005 r., str. 22). Zgodnie z nią pielęgniarki, które zdobyły kwalifikacje zawodowe przed 1 maja 2004 r. i chcą pracować w innym państwie Unii Europejskiej, muszą mieć przepracowane w zawodzie 5 z ostatnich 7 lat. Osoby, które nie spełnią tych warunków, nie mogą wykonywać na terenie UE zawodu pielęgniarki, lecz jedynie jej asystentki. Obecnie pielęgniarki chcące podnieść swoje kwalifikacje zawodowe mogą uczyć się na tzw. studiach pomostowych.

Elżbieta Buczkowska, przewodnicząca NRPiP, uważa, że nowa ustawa musi uwzględnić dwupoziomowy system kształcenia pielęgniarek i położnych

Nowa ustawa ma również precyzyjnie określić, jaki minister sprawuje nadzór nad szkołami kształcącymi przyszłe pielęgniarki i położne. Obecnie mogą one uczyć się zawodu w 51 szkołach w kraju - 40 z nich należy do Ministerstwa Edukacji Narodowej, pozostałe 11 to akademie medyczne podległe ministrowi zdrowia. Zdaniem Jana Orgelbranda, dyrektora departamentu pielęgniarek i położnych w Ministerstwie Zdrowia, należy to zmienić i zdecydować o podporządkowaniu szkół pielęgniarskich jednemu ministerstwu. Również Elżbieta Buczkowska, przewodnicząca Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych, uważa, że jak najszybciej należy zdefiniować, co to jest szkoła pielęgniarska, i uwzględnić dwupoziomowy system kształcenia.

Mniej okręgowych izb

Nie jest jeszcze przesądzone, czy w nowej ustawie o zawodach pielęgniarki i położnej nie znajdą się również przepisy dotyczące ich samorządu. Resort zdrowia zastanawia się nad zmianą liczby okręgowych izb lekarskich. Obecnie działa w kraju 45 takich izb. Jak powiedział Jan Orgelbrand, trwają rozmowy o tym, czy nie zmniejszyć tej liczby do 16.

- Okręgowe izby pełnią raczej funkcje izb powiatowych, można się zastanawiać nad tym, na ile są one skuteczne w rozwiązywaniu problemów pielęgniarek - dodaje dyrektor Jan Orgelbrand.

Z ideą zmniejszenia liczby okręgowych izb pielęgniarek i położnych nie zgadza się Hanna Gutowska, przewodnicząca warszawskiej izby.

- Obecna liczba izb gwarantuje, że znają one lepiej problemy swoich pielęgniarek i położnych, niż gdyby skupiały 30-40 tys. członków - uważa przewodnicząca Hanna Gutowska.

Również Dorota Gardias, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowych Pielęgniarek i Położnych, twierdzi, że małe izby zapewniają swoim członkom lepszy i szybszy dostęp do pomocy w rozwiązywaniu np. lokalnych problemów związanych z zatrudnieniem w konkretnym szpitalu.

Punkty za kursy

Ministerstwo Zdrowia chce również zmienić zasady samokształcenia się pielęgniarek i położnych. Na pewno w ustawie będzie przepis nakładający na nie obowiązek ustawicznego kształcenia się. Nowością ma być wprowadzenie konieczności zdobywania przez pielęgniarki i położne, określonej liczby punków za odbyte kursy. Na zdobycie odpowiedniej liczby punktów pielęgniarki i położne miałyby 5 lat. Po tym okresie musiałyby uaktualnić wpis do rejestru pielęgniarek i położnych prowadzonego przez izby okręgowe. Zdaniem przewodniczącej Doroty Gardias, obecnie nie mają one obowiązku ponawiania wpisu do rejestru.

- Stąd też nieaktualne liczby w rejestrach, dotyczące np. czynnych zawodowo pielęgniarek i położnych - dodaje przewodnicząca.

Natomiast w opinii przewodniczącej Hanny Gutowskiej, resort planuje, że za każdy wpis do rejestru trzeba będzie zapłacić.

- Poza tym, jakie będą konsekwencje niezdobycia przez pielęgniarkę lub położną określonej liczby punktów - czyżby skreślenie z rejestru - zastanawia się przewodnicząca Hanna Gutowska.

Według niej, mogłoby to doprowadzić do jeszcze większych problemów z zapewnieniem opieki pielęgniarskiej w placówkach ochrony zdrowia. Tylko w województwie mazowieckim szacuje się, że co trzeci etat pielęgniarski jest wolny. Dramatyczna sytuacja jest również w województwie dolnośląskim. Jak powiedziała GP Elżbieta Garwacka-Czachor, przewodnicząca dolnośląskiej Rady Pielęgniarek i Położnych we Wrocławiu, w ciągu ostatnich czterech lat w celach zarobkowych wyjechało ponad 1,5 tys. dolnośląskich pielęgniarek i położnych.

Jednym ze sposób na zatrzymanie pielęgniarek w rodzimych szpitalach ma być stworzenie nowego zawodu opiekuna medycznego. Resort zdrowia planuje, że do jego wykonywania trzeba będzie mieć ukończone dwuletnie studia policealne. Do zadań opiekuna medycznego będzie należała opieka pielęgnacyjna nad chorym w domu, np. umycie chorego czy właściwe pościelenie łóżka.

Opiekun medyczny w domu

Zdaniem Alicji Klucznej, właścicielki Niepublicznego Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Dąbrowie Górniczej, obecnie czynności związane z opieką nad chorym w domu są wykonywane przez wykwalifikowane pielęgniarki.

- Te osoby mają zbyt wysokie kwalifikacje do wykonywania takich prostych czynności - uważa Alicja Kluczna.

Jej zdaniem pojawienie się opiekunów medycznych spowoduje, że pielęgniarki będą obecne w szpitalach, gdzie ich najbardziej brakuje.

Pielęgniarki i położne nie są pewne, czy nowa ustawa rozwiąże problemy wiążące się z wykonywaniem tych zawodów. Obecnie obawiają się one, że od 1 stycznia 2007 r. stracą możliwość pracy na tzw. kontraktach. Szacuje się, że nawet 20 tys. z nich wykonuje swoje obowiązki na podstawie tej formy zatrudnienia. Jednak ostatnie zmiany w ustawie o podatku PIT i CIT mogą spowodować, że ich kontrakty będą kwalifikowały się do automatycznego przekształcenia w stałe umowy o pracę. To natomiast zdaniem Elżbiety Wrony, przewodniczącej Stowarzyszenia Pielęgniarek i Położnych Kontraktowych, może doprowadzić do jeszcze większego braku średniego personelu medycznego w szpitalach.

Reklama

Dominika Sikora

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »