Praca dorywcza coraz bardziej pożądana. Czy warto ją podjąć?

Pracy dorywczej szuka prawie dwa razy więcej Polaków niż przed rokiem. Chodzi już nie tylko o studentów - coraz więcej osób próbuje w ten sposób sprostać rosnącym kosztom utrzymania. Ofert pracy dorywczej przybywa jednak wolniej niż chętnych.

  • Pracy dorywczej szuka o 88 proc. więcej Polaków niż przed rokiem
  • Liczba ofert takiej pracy wzrosła o 34 proc. r/r
  • Stawki za godzinę pracy dorywczej to 26-38 zł na rękę (wzrost o 7-8 proc. r/r)
  •  90 proc. ofert pracy dorywczej podejmowanych jest w ciągu 24 godz.
  • 48 proc. osób pracujących dorywczo przyznaje, że brakuje im pieniędzy na podstawowe wydatki

Praca dorywcza i praca natychmiastowa

70 proc. pracodawców deklaruje zwiększenie kosztów działalności, a 54 proc. zmniejszenie zamówień lub liczby klientów. Jednocześnie ponad połowa (56 proc.) właścicieli firm zauważa brak kandydatów do pracy, a niemal tyle samo (54 proc.) ocenia, że nie może zapłacić nowym pracownikom tyle, ile oczekują. 

Reklama

Wszystko to wymaga od pracodawców elastycznych zasad zatrudnienia - dlatego coraz większą popularnością cieszy się w Polsce praca dorywcza. Dzięki niej firma może zlecać zadania w trybie projektowym, dokładnie wtedy, gdy potrzebuje dodatkowych pracowników. 

W II kwartale br. liczba takich ofert wzrosła o 34 proc. r/r. Rekordowy okazał się czerwiec, kiedy propozycji od firm było niemal o połowę więcej (46 proc.) niż rok wcześniej. Rodzajem pracy dorywczej jest też praca natychmiastowa - zlecenie dotyczy konkretnej pracy do wykonania w ciągu 24-48 godz. od pojawienia się oferty, a rozliczenie następuje w ciągu 24 godz. od wykonania zlecenia. Natychmiastowych pracowników regularnie potrzebują retail, produkcja i logistyka, ale trend rozszerza się też na inne gałęzie gospodarki.

- Początek roku cechował się niepewnością, ofert pracy było mniej, konsumenci wstrzymywali się z decyzjami zakupowymi. Drugi kwartał to już wyraźna poprawa, ceny rosły wolniej, Polacy chętniej kupowali, pracodawcy zaczęli więc szukać pracowników myśląc już o końcu wakacji i kolejnych szczytach zakupowych w drugiej połowie roku jak np. Black Friday - mówi Interii Biznes Magdalena Derlukiewicz, head of marketing w firmie Tikrow.

Praca dorywcza jest na rękę pracodawcom

Jednocześnie firmy gdzie mogą tną koszty. Praca dorywcza jest po prostu tańsza, bo koszty rekrutacji pracownika, jego wdrożenia i utrzymania są minimalne. Mówimy o prostszych pracach, które w danym dniu może wykonać jedna osoba, a w kolejnym - ktoś zupełnie inny. Popyt na ten rodzaj pracy rośnie w weekendy i przed rozmaitymi świętami.

- W handlu naturalna jest sezonowość i piki sprzedażowe - zatrudnianie wtedy pracowników doraźnych i zwalnianie ich gdy sprzedaż spada to zawsze bardzo efektywna metoda kontroli kosztów firmy, a zwłaszcza dziś, w erze dużej niepewności w wielu branżach - podkreśla Magdalena Derlukiewicz.

Praca dorywcza jako miernik zubożenia Polaków?

Dużo szybciej rośnie liczba Polaków, którzy chcą lub muszą sobie dorobić, zwłaszcza że liczyć mogą nawet na kilkaset złotych w jeden dzień. Ich liczba w II kwartale br. zwiększyła się aż o 88 proc. r/r. Motywacje są różne - chęć pokrycia wydatków świątecznych (53 proc.), gromadzenie środków na konkretny cel (50 proc.) czy chęć odłożenia gotówki na przyszłość (35 proc.). 

Zwraca jednak uwagę rosnąca grupa osób, które przyznają, że po prostu brakuje im pieniędzy na podstawowe wydatki - to aż 48 proc. badanych przez Tikrow. Może to oznaczać, że pracy doraźnej szukają już nie tylko studenci (dotąd ok. 70 proc.), ale coraz częściej także inne osoby, którym wzrost kosztów utrzymania najmocniej dał się we znaki. Dokładnych badań jeszcze jednak nie ma.

Średnie stawki za godzinę pracy dorywczej wahają się od 26 do 38 zł na rękę w zależności od branży - oznacza to wzrost o 7-8 proc. r/r. Nie do przecenienia jest tu elastyczność tej formy pracy, która pozwala łączyć ją z innymi zajęciami. Eksperci zwracają jednak uwagę, że chętnych przybywa dużo szybciej niż ofert - zdarzają się już prawdziwe wyścigi, kto pierwszy odpowie na ofertę pracy doraźnej, stąd rosnąca popularność aplikacji, które pozwalają zgłosić się nawet w ciągu kilku sekund.

- Widać rosnącą determinację po stronie pracowników. Na naszej platformie 90 proc. ofert podejmowanych jest w ciągu 24 godzin od wystawienia - podsumowuje Magdalena Derlukiewicz.

Wojciech Szeląg

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: praca dorywcza | rynek pracy | praca dodatkowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »