Podnoszenie stóp może zamrozić naszą gospodarkę

Dalsze podnoszenie stóp procentowych w Polsce może być bardzo niebezpieczne, ponieważ może doprowadzić do zamrożenia gospodarki - uważa wicepremier Waldemar Pawlak. Zwrócił się do RPP o oddzielanie globalnych czynników inflacyjnych od krajowych.

Dalsze podnoszenie stóp procentowych w Polsce może być bardzo niebezpieczne, ponieważ może doprowadzić do zamrożenia gospodarki - uważa wicepremier Waldemar Pawlak. Zwrócił się do RPP o oddzielanie globalnych czynników inflacyjnych od krajowych.

Inflacja w styczniu wzrosła do 3,8 proc. w ujęciu rocznym, co w opinii Rady Polityki Pieniężnej wskazuje na "pewną presję inflacyjną". Członek RPP Anna Zielińska-Głębocka zapowiedziała w środę, że czas jednokrotnej, silnej podwyżki stóp procentowych już minął; w marcu bądź w II kwartale tego roku konieczne może być "zacieśnianie polityki monetarnej".

- Na tę inflację powołuje się Rada Polityki Pieniężnej sugerując potrzebę podwyższania stóp procentowych. Jest to bardzo niebezpieczne i bardzo ryzykowne podejście, ponieważ może prowadzić do schłodzenia czy zamrożenia gospodarki - powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej szef resortu gospodarki.

Reklama

- Inflacja, na którą mamy wpływ, wynikająca z czynników krajowych, to przede wszystkim podwyżka VAT-u o 1 procent. To przenosi się na ceny. Natomiast wzrost cen na energię, na żywność, na paliwa - to są czynniki globalne - tłumaczył Pawlak. Podkreślił, że RPP w swoich działaniach nie powinna sugerować się trendami globalnymi jak np. wzrost ceny ropy na światowych rynkach do poziomu 100 dolarów za baryłkę.

- Gdyby nawet RPP i NBP podwyższyły w Polsce stopę procentową do 100 procent, to i tak nie zmieniłoby to ceny ropy naftowej i cen paliw na stacjach benzynowych, to samo dotyczy cen żywności - powiedział wicepremier. - Trzeba to wyraźnie rozdzielić. Nie możemy zarżnąć czy udusić polskiej gospodarki tylko dlatego, że ropa czy pszenica na rynkach światowych jest akurat przedmiotem spekulacji i ceny na te surowce są na wysokim poziomie - dodał.

Pawlak zwrócił uwagę, że stóp procentowych nie podnoszą ani Europejski Bank Centralny, ani amerykańska Rezerwa Federalna (Fed), ani bank Japonii. - Podnoszą je nieco Chiny, ale tam wzrost gospodarczy jest na poziomie 10 proc. Jak będziemy mieć 7 proc. wzrostu PKB, to proszę bardzo niech RPP z NBP wtedy włączają hamulec, ale dzisiaj jest to zupełnie nieuzasadnione - zauważył.

Ostatnio RPP podniosła stopy procentowe o 25 pb w styczniu; stopa referencyjna wynosi obecnie 3,75 proc. w skali rocznej.

Pawlak zapowiedział, że Ministerstwo Gospodarki opublikuje raport pokazujący, jakie są czynniki krajowe wpływające na inflację oraz jaki wpływ wywierają globalne tendencje na rynkach światowych.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »