Pocztowcy będą strajkować?

Jeśli nie powiedzie się częściowa prywatyzacja brytyjskiej poczty (Royal Mail) będzie ona musiała zlikwidować fundusz emerytalny, jeden z największych w Zjednoczonym Królestwie. 150 tys. osób będzie strajkować.

W ostatnich dniach wielkie brytyjskie spółki: BP, Barclays oraz WM Morrison ogłosiły likwidację swoich funduszy emerytalnych. Inne planują taki krok. Są to: Royal Bank of Scotland, Northern Rock i Bradford & Bingley.

Royal Mail corocznie dokładała do funduszu 1 mld funtów ze swojego zarobku, lecz teraz deficyt funduszu wynosi 10 mld funtów i poczta musiałaby dopłacać 1,5 mld funtów. Na to jej jednak nie będzie stać gdy nie powiedzie się prywatyzacja. W tym roku brakuje 800 mln funtów. Rząd sformował wehikuł finansowy Pension Protection Fund, który miał pomagać funduszom mającym problemy. Zgłosiło się ich 292 (w tym fundusze z upadłych lub zagrożonych firm działających też na Wyspach: Woolworths, Lehman Brothers oraz Nortel) i wehikuł ma już 1,5 mld funtów deficytu.

Reklama

Krzysztof Mrówka, INTERIA.PL

Zobacz dane makroekonomiczne z kraju i ze świata

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: prywatyzacja | Royal Bank of Scotland | pocztowcy | royal
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »