Pociągi w Polsce pojadą z zawrotną prędkością

- Za rok ma być znany przebieg trasy, którą będą jeździć szybkie pociągi - powiedział dyrektor Centrum Kolei Dużych Prędkości w PKP PLK, Jan Raczyński. Obecnie kolejarze prowadzą konsultacje społeczne dotyczące przebiegu linii.

W ramach konsultacji społecznych kolejarze spotykają się z przedstawicielami władz lokalnych i innych organizacji, które są zainteresowane tym, jaka będzie trasa szybkich kolei. Jedno z takich spotkań - dotyczące przebiegu trasy przez gminy Brzeziny i Rogów w okolicach Łodzi - odbyło się w siedzibie PKP PLK w Warszawie.

Planowana linia dużej prędkości, tzw. linia Y, ma prowadzić z Warszawy do Łodzi, a później rozdzielić się na dwie odnogi - do Poznania i Wrocławia. Ma mieć długość ok. 450 km, a pociągi będą mogły po niej jechać z prędkością do 350 km/godz. Według wyliczeń kolejarzy, przejazd z Warszawy do Łodzi szybką koleją zajmie 35 minut, a nie jak obecnie 1 godz. 30 min.; ze stolicy do Poznania podróżni będą jechać 1 godz. 35 min., a do Wrocławia 1 godz. 40 min. (teraz trwa to odpowiednio 3 godz. i 5 godz.). Linia ma być gotowa około 2020 r.

- Teraz, na etapie opracowywania studium wykonalności dla linii dużych prędkości, jest ten czas, żeby rozmawiać i rozważać wszystkie za i przeciw dotyczące trasy - powiedział na spotkaniu Konrad Gawłowski, zastępca dyrektora Centrum Kolei Dużych Prędkości. Według harmonogramu przygotowania studium, przebieg trasy ma być przedstawiony PKP PLK do akceptacji w październiku 2011 r.

Reklama

Jak wyjaśniają przedstawiciele PKP PLK, między Warszawą a Łodzią linia dużych prędkości prawdopodobnie przebiegać będzie wzdłuż budowanej autostrady A2. Wtorkowe spotkanie było poświęcone trzem rozpatrywanym wariantom doprowadzenia linii do Łodzi - trasa może dochodzić w okolice Strykowa i dalej wzdłuż autostrady A1 do Łodzi, lub przecinać gminę Brzeziny, albo omijać ją od wschodu i południa.

Wykonawca studium, firma Ingenieria IDOM Internacional z Hiszpanii, optuje za tym trzecim wariantem. Jednak temu przebiegowi sprzeciwili się przedstawiciele władz gmin Brzeziny i Rogów. Argumentują oni, że w tym wariancie linia przechodziłaby przez obszary krajobrazu chronionego, tymczasem główne dochody tych samorządów pochodzą z turystyki.

Władze lokalne opowiadają się za przebiegiem linii wzdłuż krzyżujących się pod Łodzią autostrad A2 i A1.

Argumentują, że grunty w tej okolicy są już zarezerwowane pod budowę dróg i słabo zurbanizowane, więc budowa będzie łatwiejsza i bardziej przyjazna środowisku. Kolejarze zapowiadają, że podobnych spotkań będzie jeszcze wiele.

- Zależy nam, żeby budowa linii dużej prędkości, która będzie największą inwestycją kolejową nadchodzącej dziesięciolatki, przebiegała bez przeszkód - powiedział Raczyński.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »