Ojciec na macierzyńskim pod ochroną

Posłowie nie mogą dogadać się w sprawie wydłużania urlopów macierzyńskich. Wbrew opinii pracodawców i rządu parlamentarzyści chcą wprowadzić ochronę matek po urlopie. Resort pracy chce, aby również mężczyźni byli chronieni przed zwolnieniem.

- Jestem przeciwniczką wprowadzania ochrony dla kobiet, ale jeśli Sejm ją uchwali, to musi objąć również mężczyzn - mówi Joanna Kluzik-Rostkowska, wiceminister pracy i polityki społecznej.

Po raz kolejny nie udało się wczoraj sejmowej Komisji Nadzwyczajnej do Spraw Zmian w Kodyfikacjach zakończyć prac nad wydłużeniem urlopu macierzyńskiego i wprowadzeniem okresu ochrony przed zwolnieniem kobiet wracających do pracy. Komisja nie przyjęła sprawozdania (miało trafić do II czytania) i prace nad nim wróciły do podkomisji. Sejm zajmie się więc tą kwestią najwcześniej 22 sierpnia - po wakacyjnej przerwie. To komplikuje sytuację zwłaszcza tych kobiet, które urodziły w tym roku i mają zostać objęte dłuższymi urlopami.

Różne propozycje

Największe kontrowersje wzbudza wprowadzenie ochrony. Podkomisja zaproponowała, aby wyniosła ona 9 miesięcy. Posłowie zgłosili poprawki, aby wydłużyć ją do 12 miesięcy. Nie ma też zgody co do wymiaru urlopu macierzyńskiego. W sprawozdaniu podkomisji - zgodnie z intencją rządu, który zarezerwował na to pieniądze - jest mowa o wydłużeniu go o 2 tygodnie w tym roku. Nie przesądza o jego wymiarze w następnych latach.

- Nie wiemy, jakie będą możliwości budżetu - argumentowała na posiedzeniu komisji Joanna Kluzik-Rostkowska, wiceminister pracy i polityki społecznej. Podkreśliła, że jest zwolenniczką stopniowego wydłużania tych urlopów. Jednak poseł PIS Stanisław Szwed domaga się, aby ustawa przesądziła, że urlopy będą wydłużane w następnych 4 latach o kolejne dwa tygodnie. Ministerstwo Finansów szacuje koszt tego rozwiązania na 800 mln zł.

Dyskryminujący przywilej

Resort pracy zajmuje krytyczne stanowisko w sprawie wprowadzenia ochrony. Joanna Kluzik-Rostkowska uważa, że może ona pogorszyć sytuację zawodową kobiet.

- Przy trudnej sytuacji na rynku pracy ochrona będzie działać przeciwko kobietom. Można ją wprowadzać, gdy wskaźnik bezrobocia spadnie poniżej 10 proc. - podkreśla. Ochrona może powodować, że firmy nie będą chciały przyjmować kobiet do pracy. Mogą też być zatrudnianie na umowy terminowe lub zastępstwa. A te dają mniejsze prawa niż kontrakt bezterminowy.

Kobieta decydująca się na posiadanie dwójki dzieci może być chroniona przed zwolnieniem nawet przez ponad 11 lat

Podobnego zdania są eksperci i pracodawcy. Podkreślają, że Polska będzie jedynym obok Austrii krajem w UE posiadającym taką ochronę. Jednak bezrobocie w Austrii wynosi poniżej 5 proc., a w Polsce ponadtrzykrotnie więcej. PKPP Lewiatan wyliczył, że kobieta decydująca się na posiadanie dwójki dzieci może być chroniona przed zwolnieniem nawet przez ponad 11 lat - wykorzysta w tym czasie okres ochrony, urlopy macierzyńskie, wychowawcze, wypoczynkowe i okres ciąży. Organizacja apeluje do posłów, aby nie przekreślali szans kobiet na rynku pracy.

Mężczyzna pod ochroną

Gdyby posłowie wprowadzili ochronę kobiet, resort pracy chciał-by, aby dotyczyła ona także mężczyzn - proporcjonalnie do wykorzystanego urlopu. Miałoby to wspierać dokonujące się zmiany w mentalności Polaków, że młodzi ojcowie częściej i chętniej spędzają czas ze swoimi dziećmi. Ponadto polepszyłoby to nieco sytuację kobiet na rynku pracy. Pracodawcy wiedzieliby, że nie tylko one korzystają z urlopów i są chronione.

Henryk Michałowicz z Konfederacji Pracodawców Polskich, uważa, że jeżeli posłowie zdecydują się wprowadzić ochronę dla kobiet, to konsekwentnie muszą wprowadzić ją dla mężczyzn. Wynika to z zagwarantowanego konstytucją prawa do równego traktowania i prawa UE. Wątpi jednak, czy zachęci to mężczyzn do współdziałania w wychowaniu dzieci.

Zakładając roczną ochronę, takie rozwiązanie oznaczałoby, że jeśli mężczyzna skorzystałby z 4 tygodni urlopu (po 14 wykorzystanych przez kobietę), byłby chroniony przed zwolnieniem przez 2 miesiące i 3 tygodnie. Kobieta przez 9 miesięcy i 1 tydzień.

Kto na macierzyńskim

Resort pracy chce też zachęcić mężczyzn do częstszego korzystania z urlopów macierzyńskich. Wraz z wydłużaniem urlopu nie zmieniłby się 14-tygodniowy okres, który musi wykorzystać kobieta. Coraz dłuższa byłaby więc część fakultatywna urlopu, z której mogą korzystać mężczyźni.

1 proc. mężczyzn korzysta z przysługujacego im prawa korzystania z części urlopu macierzyńskiego

- Powinno się promować urlop rodzicielski, a nie macierzyński - mówi Grażyna Firlit-Fesnak, ekspert rynku pracy. Mężczyźni powinni w większym stopniu brać udział w wychowaniu dziecka. Wtedy kobiety nie byłyby postrzegane przez pracodawców jako te, które są wyłącznie obarczone obowiązkami rodzinnymi. Zmniejsza to ich konkurencyjność na rynku.

Firmy mówią: Nie

W opinii Ewy Zgierskiej szefowej Zakładu Produkcyjno-Handlowego Helena, państwo nie powinno tak głęboko ingerować w stosunki pracodawca-pracownik.

- Jeśli pracownik jest dobry, to przyjmę go po urlopie bez ustawowych nakazów - zauważa. Jej zdaniem firmy mogą bać się zatrudniać kobiety. Nie umie ona ocenić pomysłu wprowadzenia ochrony dla mężczyzn, bo bardzo niewielu z nich korzysta z urlopu macierzyńskiego.

Tadeusz Kubiak, szef zakładu odzieżowego zatrudniającego 15 kobiet uważa, że wprowadzenie ochrony jest nieporozumieniem.

- Wiedząc, że młodą kobietę będzie bardzo trudno zwolnić, bez względu na to jak pracuje, będę unikać jej zatrudniania - mówi. Z kolei Teresa Kosakowska szefowa firmy Karo, podkreśla, że po wprowadzeniu ochrony, obawiając się blokady etatu, będzie zatrudniać nowe pracownice na umowy czasowe.

Reklama

OPINIA

Bożenna Balcerzak-Paradowska
Instytut Pracy i Spraw Socjalnych


Zagwarantowanie kobietom długiej ochrony jest dyskusyjne. Firmy będą bać się je zatrudniać, a jeśli to zrobią, to podpiszą z nimi umowę na czas określony. Ochrona przed zwolnieniem będzie mniejsza. Zamiast pomóc, zaszkodzimy kobietom. Ojcowie powinni wykorzystywać urlop macierzyński w większym wymiarze. Prawo pozwalające na to jest wykorzystywane w minimalnym stopniu. Wymaga to jednak zamian w świadomości Polaków. Może też pomóc prawo. Na przykład w Austrii urlop może być dłuższy, gdy jego drugą część wykorzysta ojciec. To pozwala pozostać rodzicom dłużej z dzieckiem w domu i nie dyskryminuje kobiet na rynku pracy.

Bartosz Marczuk

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: urlop macierzyński | ochrona | resort | ojciec | resort pracy | Ojców | posłowie | urlop | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »