Odwierty Rydzyka zgodne z prawem
Były minister środowiska Jan Szyszko powiedział w środę w Radiu Maryja, że nie przypuszcza, aby doszło do uchybień resortu środowiska przy przyznawaniu unijnej dotacji na odwierty geotermalne w Toruniu.
O dotację starała się fundacja Lux Veritatis. Szyszko zapewnił, że wbrew informacjom prasowym, to nie on wydawał koncesję na prace geologiczne, a główny geolog kraju. Z kolei opinię, uwzględniającą program Natura 2000, podpisał główny konserwator przyrody.
"Oczywiście to wszystko jest na papierach ministra środowiska, ale to były działania, które wchodzą w zakres obowiązków głównego geologa kraju i głównego konserwatora przyrody. Tu jest pewne niezrozumienie albo manipulacja faktami, co często się zdarza" - mówił w radiu b. minister.
Szyszko podkreślił, że toruńska inwestycja pod względem oddziaływania na środowisko jest przygotowana "idealnie" i może być uznana za "wzorcową". Zaznaczył, że Polska zobowiązała się do tego, że w ogólnym bilansie energia pochodząca z odnawialnych źródeł będzie stanowić 12 proc., a obecnie wynosi 3 proc. Zdaniem Szyszki geotermię powinno się traktować jako priorytet. "Jest tu pewne ryzyko. Cieszę się, że takie ryzyko podjęto w Toruniu, a z drugiej strony jestem święcie przekonany, że to ryzyko powinno zakończyć się sukcesem" - mówił Szyszko.
"Gazeta Wyborcza" napisała w środę, że fundacja Lux Veritatis nie dostanie 27 mln zł dotacji na odwierty geotermalne, bo ma koncesję wydaną niezgodnie z prawem.
Warunkiem otrzymania dotacji było posiadanie koncesji na prace geologiczne, które fundacja chce prowadzić wokół toruńskiego Portu Drzewnego. Koncesję - według dziennika - wydał minister środowiska w rządzie PiS Jan Szyszko.
Zgodnie z prawem do wniosku o przyznanie koncesji o. Rydzyk powinien dołączyć tzw. ocenę oddziaływania na środowisko. Rejon planowanych badań geologicznych przecina się bowiem z ostoją ptaków Dolina Dolnej Wisły, należącą do obszaru Natura 2000.
Od tygodnia w Ministerstwie Środowiska i NFOŚ trwa kontrola ekologicznych inwestycji o. Rydzyka. Jak się we wtorek dowiedziała gazeta, kontrolerzy orzekli, iż Szyszko się mylił. Lux Veritatis powinna pisemnie spytać konserwatora o oddziaływanie odwiertów na ostoję ptactwa. Pismo winno być dołączone do wniosku o zgodę na wiercenia.
"Brak oceny jest podstawą do anulowania przyznanej już koncesji. To oznacza, że prace geologiczne nie mogą otrzymać dofinansowania" - napisała GW.
W środę Ministerstwo Środowiska poinformowało, że kontrola dotycząca dotacji dla fundacji Lux Veritatis "jeszcze trwa i nie postawiono żadnych zarzutów".
"Żaden z pracowników ministerstwa nie został uprawniony do wypowiadania się na temat kontroli, a wszelkie informacje z nią związane zostaną przedstawione opinii publicznej po ostatecznym zakończeniu kontroli i zapoznaniu się z protokołem przez kierownictwo resortu środowiska" - napisał w komunikacie naczelnik Wydziału Prasowego w Ministerstwie Środowiska Michał Milewski. Milewski poinformował też, że w Krajowym Zarządzie Dróg Wodnych i Regionalnym Zarządzie Dróg Wodnych w Gdańsku nie są prowadzone kontrole dotyczące wydzierżawienia działki. "Taka kontrola dopiero jest przez nas planowana w najbliższym czasie" - zaznaczył naczelnik.