Nie będzie defilady w Hawanie. Na Kubie zabrakło paliwa

Władze w Hawanie odwołały oficjalne pochody pierwszomajowe. Powodem nie jest zagrożenie bezpieczeństwa czy spory ideologiczne, lecz brak paliwa.

Ogromne problemy w funkcjonowaniu komunikacji publicznej i prywatnej, jakie przeżywa Kuba z powodu "kryzysu paliwowego", sprawiły, że po raz pierwszy od zwycięstwa rewolucji Fidela Castro w 1959 roku rząd odwołał oficjalnie pochody pierwszomajowe.

Nie odbędzie się m.in. wielka tradycyjna defilada z okazji Święta Pracy na hawańskim Placu Rewolucji.

Winą za brak paliwa Hawana obarcza "zagranicznych dostawców"

Rząd zakomunikował, że wobec "niewywiązania się z kontraktów przez zagranicznych dostawców" zmuszony był do przejściowego wprowadzenia ograniczeń w tankowaniu pojazdów na stacjach benzynowych.

Reklama

Sytuacja taka może potrwać co najmniej do pierwszej połowy maja.

Braki w zaopatrzeniu stacji benzynowych i przejściowe wprowadzenie "limitów tankowania" pojazdów prywatnych oraz ograniczenie transportu publicznego spowodowały, jak donoszą kubańskie media, poważne zakłócenia w funkcjonowaniu wielu instytucji. Z powodu trudności dojazdowych m.in. co najmniej pięć kubańskich uniwersytetów zawiesiło do końca tygodnia wykłady.

***

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Kuba | Hawana | paliwa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »