Naszym ustawodawcom się nie spieszy

W parlamencie leży osiem projektów ustaw obywatelskich. Teoretycznie wystarczy napisać projekt ustawy i zebrać pod nim 100 tys. podpisów. Żaden z takich projektów - choć kadencja trwa już półtora roku - nie doczekał się jakiegokolwiek rozstrzygnięcia, choćby odrzucenia przez sejmową większość - ubolewa "Trybuna".

W parlamencie leży osiem projektów ustaw  obywatelskich. Teoretycznie wystarczy napisać projekt ustawy i  zebrać pod nim 100 tys. podpisów. Żaden z takich projektów - choć  kadencja trwa już półtora roku - nie doczekał się jakiegokolwiek  rozstrzygnięcia, choćby odrzucenia przez sejmową większość -  ubolewa "Trybuna".

Projekty dotyczą zarówno spraw o zasięgu lokalnym, na przykład projekt powołujący województwo środkowopomorskie, jak i takich, które mają duże znaczenie dla całego społeczeństwa, jak projekt ustawy przywracającej Fundusz Alimentacyjny lub projekt nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Każda taka inicjatywa obywatelska wymagała dużego wysiłku, ponieważ te 100 tysięcy podpisów należało zebrać w ściśle określonym czasie. Na tempo prac parlamentu nie ma nawet wpływu duże poparcie społeczne, jakim cieszą się poszczególne projekty obywatelskie. Pod przygotowanym przez OPZZ obywatelskim projektem nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z FUS podpisało się ponad pół miliona osób. Wszystko na nic - ocenia "Trybuna".

Reklama
PAP/Trybuna
Dowiedz się więcej na temat: trybuna | ustawy | 100
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »