Najszybsze pieniądze świata

Wyścigi Formuły 1 pierwszej to ogromne emocje, zawrotne prędkości i przednia rozrywka. Ale to nie wszystko. Formuła 1 to przede wszystkim wielkie pieniądze.

W poprzednim sezonie wydatki wszystkich teamów wyniosły 2,8 mld USD. Wiadomo - najszybsze samochody, najlepsi kierowcy, najlepsza technologia muszą kosztować. Co przede wszystkim generuje takie koszty? 250 mln pochłaniają badania i rozwój technologii, 243 mln trzeba wydać na starty w wyścigach. Pensje pracowników zabierają blisko 413 mln, a koszty dostarczania silników to 961 mln dolarów. Należy jeszcze doliczyć wydatki na kierowców - 167, podróże i hotele - 93, promocje i rozrywkę - 68 mln. Na budowę samochodów wydaje się stosunkowo mało, bo ok. 16 mln. Jeden egzemplarz to jakieś 300 tys. dolarów. Trzeba jednak pamiętać, iż niektóre podzespoły mają niezwykle krótką żywotność.

Reklama

Skąd ekipy biorą takie pieniądze? Przede wszystkim od sponsorów i Formula One Management. Resztę dorzucają macierzyste koncerny, firmy partnerskie, a nawet kierowcy. W dodatku najzamożniejsi inwestorzy wykładają ogromne sumy na reklamy na samochodach.

Czy gra jest warta świeczki?

Imprezy F1 ogląda średnio 580 milionów telewidzów. W dodatku ostatnio kontrakt z Al Jazeera Sports powiększy rynek o kolejne 120 mln potencjalnych widzów. Z taką popularnością mogą się równać tylko piłka nożna i igrzyska olimpijskie. A im większe słupki oglądalności, tym więcej pieniędzy od sponsorów i stacji TV.

Philip Morris wydaje na F1 100 mln dolarów rocznie, a w ciągu najbliższych pięciu ma zamiar wydać ponad miliard dolarów. Ale sponsorem F1 jest nie tylko sektor tytoniowy (po wprowadzeniu ustawy antynikotynowej możliwość reklamy została mocno ograniczona). Swojego wsparcia finansowego udzielają koncerny elektroniczne, petrochemiczne czy telekomunikacyjne.O pozycji w cenniku elementów bolidu decyduje czas ich ekspozycji w telewizji. Najdroższe jest tylne skrzydło. Za umieszczenie tam swojego logo trzeba zapłacić 20 mln USD. Osłona chłodnicy to koszt rzędu 15 mln, osłona silnika - 10, kokpit - 5, lusterka - 1.

Ile da się na tym zarobić?

Przychody Formula One Management to blisko 800 mln dolarów. Pochodzą one przede wszystkim ze sprzedaży praw telewizyjnych, reklam, opłat od promotorów wyścigów i działalności Paddock Clubu (rozrywka dla VIP-ów). Władze Formuły dzielą się tą sumą z zespołami. Mogą one liczyć na 47 proc. zysków z transmisji telewizyjnych. Oczywiście podział pomiędzy teamami nie jest równy. Wszystko zależy od liczby zwycięstw, zdobytych punktów oraz tytułów mistrza świata konstruktorów. Nie trzeba kalkulatora i statystyk, by zauważyć, że premiuje się najbogatszych.

Dziury w budżetach łatają właściciele i partnerzy teamu. Przykładowo - Toyota przeznaczyła na ten cel 499 mln dolarów, podczas gdy wpływy z reklam wyniosły 62 mln. Ferrari wydało 432 mln plus 222 mln od sponsorów. Jednak główne wydatki włoskiej stajni pokrywa dostawca ogumienia - firma Bridgestone. Biedne zespoły radzą sobie głównie poprzez zatrudnianie bogatych kierowców. Np. Christijan Albers i Tiago Monteiro wprowadzili już do swojego teamu 24 mln USD.

Kto zarabia na Formule?

Na pierwszym miejscu jest Bernie Ecclestone. Jego majątek jest wyceniany na 3,4 mld dolarów. To właśnie on za 313 mln USD wydzierżawił na 100 lat od FIA prawa komercyjne do F1. Drugie miejsce należy do właściciela Red Bulla - Dietricha Mateschitza (miliard mniej na koncie). Michael Schumacher zarabia 60-80 mln USD rocznie (pensja od Ferrari to 35 mln, resztę stanowią premie i reklama). Jego brat Ralf zarabia 25 mln USD, mimo że na torze idzie mu raczej średnio. Z inżynierów najlepiej przędzie Adrian Newey, który dostaje od Red Bulla 10 mln dolarów. Rory Byrne z Ferrari (aktualnie konsultant) miał podobną pensję, a zwolniony z Toyoty Mike Gascoyne inkasował 8 mln rocznie.

Źródło "Nowy Przemysł" nr 9, 2006"

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rozrywka | świata | wydatki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »