Młodzież traci szansę

Centralna Komisja Egzaminacyjna (CKE) nie radzi sobie z organizacją egzaminów zewnętrznych. Źle przygotowuje zadania dla zdających, nie pozwala uczniom kopiować swoich prac i kart ocen, nie rozpatruje ich skarg w terminie umożliwiającym im kontynuowanie nauki.

Z kolei resort edukacji nie potrafi efektywnie nadzorować jej działalności i konsekwentnie usprawiedliwia jej ewidentne błędy. Eksperci podkreślają, że płaci za nie młodzież, tracąc szansę na naukę w danej szkole czy na wymarzonym kierunku studiów. Postulują szybką naprawę zewnętrznego systemu oceniania.

Dyskwalifikujące pytanie 32

W tym roku gimnazjaliści w części humanistycznej egzaminu mieli napisać charakterystykę bohatera Syzyfowych prac lub Kamieni na szaniec. W wielu szkołach nie omówiono jednak tych lektur i ich uczniowie mogą stracić 16 punktów, czyli prawie 1/3 wszystkich możliwych do zdobycia. Zdaniem CKE i Ministerstwa Edukacji Narodowej problem dotyczy tylko 5 tys. z 500 tys. zdających. Irena Dzierzgowska, była wiceminister edukacji, wskazuje jednak, że ani jedno dziecko nie powinno czuć się pokrzywdzone. Dodaje, że na egzaminie nie powinno być pytań odwołujących się do konkretnych lektur. Również Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty uważa, że konstrukcja zadania jest niezgodna z obowiązującymi przepisami prawa.

Reklama

Ani resort, ani Komisja nie przyznają się jednak do błędu. Nie przygotowały też żadnej propozycji rozwiązania tego problemu. Resort zaproponował wprawdzie, aby to kuratorzy indywidualnie rozpatrzyli sprawę każdego ucznia, ale zapomniał, że nie mają oni prawa ingerować w proces rekrutacji. Zasady przyjęć muszą być ogłoszone do końca lutego danego roku i potem nic nie można zmieniać. Co więcej, w większości szkół rekrutacja jest elektroniczna. Uczniowie wpisują jedynie liczbę uzyskanych punktów i oceny. W formularzu nie ma miejsca na uwagi kuratora.

Bez prawa do odwołania

- Zgodnie z przepisami uczniowie mogli w ciągu dwóch dni od zakończenia egzaminu zgłosić dyrektorowi właściwej okręgowej komisji egzaminacyjnej (OKE), że zostały naruszone przepisy dotyczące przeprowadzenia egzaminu - wskazuje możliwość rozwiązania tego problemu Maciej Osuch, społeczny rzecznik praw ucznia. Większość jednak tego nie zrobiła. Joanna Król, jedna z pokrzywdzonych gimnazjalistek, podkreśla, że dwa dni to za mało na napisanie odwołania. Podobnego zdania są dyrektorzy szkół.

Dlaczego tylko maturzyści mogą wybrać język obcy na egzaminie - a gimnazjaliści nie będą mogli? Na jakich zasadach maturzyści mogą zobaczyć swoje poprawione prace pisemne ? Jakie decyzje powinien wydawać - wg RPO - dyrektor OKE ?

Więcej: Gazeta Prawna 19.05.2008 (97) - str.16

Jolanta Góra

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: uczniowie | CKE | resort | edukacja | zadania | młodzież
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »