Misja: Chiny

Wizyta Prezydenta Obamy w Chinach to w jednej części prezentacja, w jednej części zabieg dyplomatyczny, a w ośmiu częściach sprawy gospodarcze. Jakiekolwiek porozumienie zostało zawarte z liderami Japonii, Korei Południowej lub krajami Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC) w Singapurze, to wizyta w Pekinie jest tą, która się liczy.

Wizyta Prezydenta Obamy w Chinach to w jednej części prezentacja, w jednej części zabieg dyplomatyczny, a w ośmiu częściach sprawy gospodarcze. Jakiekolwiek porozumienie zostało zawarte z liderami Japonii, Korei Południowej lub krajami Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC) w Singapurze, to wizyta w Pekinie jest tą, która się liczy.

Amerykański Prezydent będzie zabiegał o współpracę Chin w ramach programów atomowych Iranu i Korei Północnej, większą elastyczność polityki kursowej dotyczącej juana, otwarcia na handel oraz kontynuacji chińskich zakupów amerykańskiego długu. Jest w stanie otrzymać tylko to ostatnie, ceną którego będą pozostałe cele. Chiny żądają niekwestionowanej suwerenności w sprawie Tybetu, bezkrytycznej akceptacji swojej polityki wewnętrznej, polityki gospodarczej oraz zapewnienia, że Stany Zjednoczone będą honorować swój dług, powstrzymają wydatki budżetowe oraz zapobiegną zapaści dolara.

Pekin otrzymał zapewnienie w sprawie Tybetu, kiedy Obama odmówił spotkania z przywódcą Tybetańczyków Dalaj Lamą. Częsta amerykańska krytyka dotycząca chińskiej polityki handlowej lub zagadnień dotyczących praw człowieka w ostatnich 11 miesiącach nieco przycichła. Obecna administracja nie przemawia do Chin w sposób, jaki czyniła to poprzednia , by te otworzyły swój system polityczny i ekonomiczny, choć Sekretarz Skarbu skomentował przed senacką Komisją Finansów "manipulację juanem". Wymiana dokonuje się między konkurującymi ze sobą agendami Chin i Stanów Zjednoczonych. Warunki tego porozumienia już dawno zostały ustalone. Wyjazd do Chin po prostu sprawi, że nowe status quo będzie ukazane wszystkim.

Prezydent Obama zapewni Prezydenta Hu, że Waszyngton traktuje swoje zobowiązania poważnie, że równie poważnie podchodzi do kwestii wydatków budżetowych, oraz że będzie podtrzymywał politykę mocnego dolara. Prezydent Hu obieca, że Chiny nie wycofają się w rynku amerykańskiego długu. Chińczycy będą udawać, że wierzą Amerykanom, a Amerykanie nie będą naciskać w żadnym innym temacie. Ceną za podtrzymanie chińskiego wsparcia na rynku amerykańskiego długu oraz przedłużenie agendy obecnej administracji jest amerykańskie przyzwolenie na wszelkie ważne dla Chin kwestie międzynarodowe. Dla Chin jest to świetny interes, szansa na neutralizację największego politycznego adwersarza za cenę inwestycji, które miałyby miejsce prawdopodobnie tak czy inaczej. Podstawowym faktem układu jest to, że Chiny czują, że miały wybór, a Stany Zjednoczone obawiają się, że go nie miały. Do czasu, gdy wycofanie się Chin z rynku amerykańskiego długu jest bardziej przerażające dla Waszyngtonu niż dla Pekinu, Chiny mają mocniejszą pozycję w relacjach między nimi.

Chińska polityka kursowa nie jest tylko efektem handlu z USA. Przez usztywnienie kursu juana wobec dolara, jakie zostało wprowadzone ostatniego lata, wartość chińskiej waluty wraz ze spadkiem wartości dolara obniża się wobec większości walut światowych. Warunki wymiany pogarszają się dla krajów europejskich , Korei Południowej, Japonii, Tajwanu oraz wszystkich pozostałych partnerów handlowych Chin. Azjatyckie banki centralne wydają miliardy swoich rezerw w obronie dolara wobec swoich walut, aby aprecjacja nie była szkodliwa dla ich gospodarek. Pomimo, że recesja w krajach azjatyckich była mniej dokuczliwa, to jednak tego regionu nie ominęła. Wielkość obrotów handlu międzynarodowego spadła bardziej niż PKB poszczególnych krajów. Gospodarki, które w większym stopniu zależą od wyniku wymiany z Zagranicą ucierpiały najmocniej. Nie pomaga też to, że rynki walutowe od dłuższego czasu partycypują w spekulacji przeciw dolarowi u boku krajów azjatyckich. Pozycja Chin, jako głównego i najważniejszego kredytodawcy Stanów Zjednoczonych daje im wpływ na gospodarkę światową w stopniu większym niż wynikałoby to tylko z możliwości politycznych i ekonomicznych tego kraju. Tylko Stany Zjednoczone mają polityczną, ekonomiczną oraz militarną wagę, by stawić czoło polityce gospodarczej i handlowej Pekinu. Lecz sprzeciw Stanów Zjednoczonych jest obecnie osłabiony potrzebą proszenia Chin o więcej pieniędzy. Absencja USA jako naturalnego lidera w żądaniach o korzystniejszą politykę handlową Pekinu, sprawia, że Chińczycy są w stanie podtrzymywać oraz rozszerzać politykę handlową i kursową, które dają im korzyści także wobec reszty świata.

Pekińskie rozumienie warunków wymiany handlowej jako najlepszej dla chińskiej gospodarki jest zawarte w polityce kursowej juana. W dłuższym okresie ten program, który podnoszą kraje sąsiednie nie czyni niczego dobrego ani Chinom, ani ich partnerom handlowym, ani reszcie świata. W końcu ktoś, gdzieś kupi chińskie towary. Stabilny rozwój Chin, tak jak pozostałych, zależy od wewnętrznej gospodarki, która absorbuje większość krajowej produkcji. Lecz, przynajmniej w chwili obecnej, rządzący Chinami zdecydowali, że mogą osiągnąć lepsze warunki na globalnym rynku niż byłoby to możliwe, gdyby sprzeciw w związku z polityką handlową Chin miał być głoszony pod przywództwem Stanów Zjednoczonych i wsparty przez większość chińskich partnerów handlowych. Wizyta Prezydenta Obamy w Pekinie jest potwierdzeniem tego nowego status quo gospodarki światowej. Chiny będą dyktować warunki własnego handlu ze światem do chwili, gdy Stany Zjednoczone nie odzyskają kontroli nad budżetem.

Joseph Trevisiani, City Index

Niniejszy materiał, w żadnym przypadku nie może być traktowany jako wydana przez City Index Limited oraz City Index Limited Spółka z Ograniczoną Odpowiedzialnością Oddział w Polsce (razem zwane "City Index") rekomendacja lub oferta sprzedaży lub jako rekomendacja lub też zachęcenie do kupna jakiekolwiek papieru wartościowego lub innego instrumentu finansowego. Ponadto fakt dystrybucji niniejszego materiału lub opieranie swojej aktywności na niniejszym materiale nie mogą być rozumiane jako zawarcie jakiejkolwiek umowy czy wejście w jakąkolwiek inną relację. Niniejszy materiał nie jest osobistą rekomendacją. Powinieneś zasięgnąć niezależnej porady, czy spekulowanie na jakimkolwiek z wymienionych w materiale rynku jest dla Ciebie odpowiednie oraz czy Twoja zdolność do oszacowania związanego ryzyka w tym zakresie jest właściwa. Ponadto w przypadku wątpliwości należy zasięgnąć niezależnej porady w zakresie Twojej sytuacji podatkowej oraz podatkowych i księgowych charakterystyk lub konsekwencji każdej z transakcji. City Index nie gwarantuje oraz nie stanowi, iż niniejszy materiał jest właściwy, kompletny, nie wprowadza w błąd lub iż odpowiada celowi, do którego był przeznaczony. City Index nie gwarantuje również oraz nie stanowi, iż na zapisach niniejszego materiału powinno się opierać jakiekolwiek działania. City Index może z uwagi na zwykły rodzaj prowadzenia swojej działalności utrzymywać pozycje w aktywach wskazanych w niniejszym materiale. Kontrakty na różnicę ("CFD") są wysoce ryzykowne dla Twojego kapitału, ponieważ straty mogą przewyższyć początkowe nakłady. Dlatego też, CFD mogą nie być odpowiednie dla wszystkich inwestorów. Upewnij się, że rozumiesz związane z nimi ryzyka i jeżeli jest to konieczne zasięgnij niezależnej porady. Informacje o produktach City Index znajdują się na stronie www.cityindex.eu/pl. City Index świadczy usługi w zakresie CFD. Jest uprawniony i nadzorowany przez Urząd Nadzoru Finansowego (FSA). Nr rejestru FSA: 113942. City Index Limited jest podmiotem zarejestrowanym w Anglii i Walii pod numerem: 1761813 z siedzibą w Park House, 16 Finsbury Circus, Londyn, EC2M 6XB.

City Index / o. w Polsce
Dowiedz się więcej na temat: Chiny | city | prezydent | handel | wizyta | porady | USA | China
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »